Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
kaem wrote:Maria, You've Got A Friend.. Ojojoj. To ja chyba zagłosuję na Ain't No Sunshine
zaraz mnie piorun strzeli albo zamienię się w Żonę Lota i zostanę firmowym słupem soli.
Girl Don't Take Your Love From Me. początek utworu trochę mi zalatuje Panną (Panią) Ross??no jakoś tak mam.
Spokojna, ciepła, ktoś zdrowo sobie stuka tamburynkiem.Fajne to długie uuuuuuuuu wyciągnięte przez kilka sekund ale potem ten monolog do Girl mnie płoszy.Jak taki dzieciak może wykonywać takie piosenki o miłości?!Przecież on powinien "Puszek okruszek" albo "Zuzie" śpiewać a nie:
Nie zabieraj swojej miłości
Nie zostawiaj mnie maleńka
nikt się nie zastanawiał nad psychiką małego Majkelka??
tak dla porównania Pan w odpowiednim wieku śpiewa utwór o takim samym tytule
@neta wrote:
nikt się nie zastanawiał nad psychiką małego Majkelka??
Ja się zastanawiałam. Hmm... czy to nie w Moonwalku Michael napisał, że jako dziecko nie do końca rozumiał o czym śpiewał? W czasie płyty Got To Be There już trochę większy był, ale pewnie też nie wszystko rozumiał...
Głos na Girl Don't Take Your Love From Me. Najmniej na mnie działa. Czasem mam wrażenie, że za bardzo wyuczone w tej piosence wszystko jest...
Ponownie najmniej michaelowe Love Is Here And Now You're Gone, albowiem
... ta piosenka bardziej kojarzy mi się (...) z The Supremes niż z Michaelem. Michael śpiewa ją cudnie, wkłada w nią dużo serca, jak zresztą w każdy z wykonywanych utworów, ale nie zrobił z niej czegoś zapadającego w pamięć, nie zdeklasował oryginału, jak to Mu się zdarzało przy innych coverach. Jest poprawnie, sympatycznie, słucham z przyjemnością, ale nie zdumiewa mnie, nie oczarowuje, nie wywołuje dreszczy.
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
Styczeń miesiącem egzaminów i sprawdzianów czy temat stał się vintage? Love Is Here And Now You're Gone. Swoją prostotą i nastrojem stworzonym do pląsania bardziej pasuje do Bena. Jest też jego zapowiedzią. A Ben to jednak słabsza płyta. Słabsza nawet od Invincible ;P
To ja idę czytać o religii w sąsiednim dziale.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Love Is Here And Now You're Gone ała zabolało bo lubię to patataj pomiędzy.
kaem wrote:A Ben to jednak słabsza płyta. Słabsza nawet od Invincible ;P
Ben to płyta która ma tylko 31 minut ale... BEN to klasyka.W końcu Złoty Glob i nominacja do Oscara zobowiązuje
Got to be there to płyta z czasów kiedy większości ludzi z forum nie było nawet w planach rodziców jednakże ...
Sprytny, zmyślny, w każdym calu tak dobry jak regularny produkt
The Jackson 5. Ujmujący głos. Niewinny i zarazem w pełni profesjonalny. Fascynujący, a w końcu porywający - (Rolling Stone)
zatem trzeba głosować!
Vintage wciąż jest na fali ( egazaminy też )
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
anja wrote:Są na tej płycie trzy takie utwory, które mnie nie porywają
To właśnie trzeci z nich, więc pora się pożegnać z Love Is Here And Now You're Gone. Rzeczywiście to chyba wina tego, że piosenka tak silnie zrosła się z The Supremes. W ich wykonaniu jest takie fajne brzmienie lat 60. i charakterystyczny głos Diany, że ciężko to było przebić. Niebagatelny jest tez podkład dający klimat i fantastyczny rytm. To powoduje, że piosenka staje się charakterystyczna, a wersji z płyty Got To Be There jest po prostu jednym z wielu melodyjnych utworów.
Przyjemnie się tego nawet słucha jak pisze songbird, ale to inne piosenki z tej płyty poruszają mnie bardziej. Oj poruszają, i to jak poruszają. Zwłaszcza trzy z nich.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Mój głos ponownie na You've Got A Friend. Ujmuje tekst, nuży melodia, wokal jest zwyczajny jak na ten album. Dobry wybór pozycji na albumie - ładnie i spokojnie zamyka pierwszą przygodę z karierą solo. Z pozostałych do wyboru pozycji mam o niej jednak najmniej do powiedzenia. Ładna piosenka :]
To i ja się przyłączę jeszcze do zabawy w NO. Mój głos powędruje na Love Is Here And Now You're Gone. Jest to najsłabszy utwór z krążka, który pozostał jeszcze w zabawie. Choć krótki, to trochę jednak męczący. Za bardzo MJ tutaj nadwyręża swoje struny głosowe.
"I'll never let you part for you're always in my heart."
Rockin' Robin. Znacznie bardziej wolę wersję rock'n'rollową. Całą siłą napędową tego kawałka jest słodziaszność Michaela, jednak ta popowa wersja dziś, w 2012 roku, nie robi na mnie wrażenia. Aranżacyjnie, z tymi śmiesznymi tirlitirlitirli, została skrojona pod dziecko, bo to takie rozkoszne. Dużo bliżej mi do pozostałych, soulowych nagrań z płyty czy bardziej porywającego, tanecznego I Wanna Be Where You Are.
zu wrote:znów nie mogę sobie przypomnieć, nawet jak jest temat międlony
Zu, zapuść wreszcie płytę- powinno pomóc. W zamian obiecuję zamieścić zdjęcie czajnika Zuzanna Master.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
I Wanna Be Where You Are
Jeden z najpopularniejszych utworów z tej płyty. Przez długi czas robił wrażenie wstępem i refrenem, teraz trochę mi się opatrzył - chyba dlatego, że był jednym z najczęściej wybieranych kawałków "ku czci" na koncertach np. Beyonce już po śmierci Michaela.