Witam Wszystkim
- Michaelowa_klaudia
- Posty: 67
- Rejestracja: śr, 28 gru 2011, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
Witam Wszystkim
Cześć jestem Klaudia mieszkam w Łodzi mam 15 lat. Moja przygoda z Michaelem zaczęła się późno. Niestety dopiero po śmierci Michael. Nigdy sobie tego nie wybaczę. A mianowicie byłam u babci był to wakacje zdałam do gimnazjum. I pewnego dnia jadłam śniadanie oglądałam wiadomości i usłyszałam Michael Jackson nie żyje, stanęłam jak wryta poczułam pustkę w sercu. Wtedy nie wiedziałam kim był Michael nie znałam Go wogóle ale wiedziałam że był kimś wielkim ważnym . W wakacje byłam u babci na wsi nie miałam internetu nie mogłam słuchać Michaela. Po wakacjach poszłam do nowej szkoły gimnazjum w klasie poznałam fana Michaela on uświadomił mi kim był Michael. W domu weszłam na YouTube i obejrzałam teledysk Bad i się zakochałam w życiu nie słyszałam takiej piosenki takiego pięknego głosu anioła. Potem czytałam informacje o Michaelu i tak się zaczęło.
Nigdy sobie tego nie wybaczę że nie znałam MJ wcześniej ale poprostu nie miał kto mi o Michaelu powiedzieć teraz tak tego żałuję
Nigdy sobie tego nie wybaczę że nie znałam MJ wcześniej ale poprostu nie miał kto mi o Michaelu powiedzieć teraz tak tego żałuję
Eloszka.
Z "fanami po śmierci" jest tak, że to nie jest ich wina, bardzo dobrze, że tylu młodych ludzi znalazło w Michaelu swojego ulubionego artystę nawet jeśli stało się to przez jego śmierć. Kiedy niby ludzie urodzeni w okresie lat 90-tych mogli slyszeć o Michaelu? Nie mieli szansy sie wcześniej zainteresować jego muzyką, bo kiedy zaczęli być już w miarę świadomi Michael stał się mniej widoczny. Ważne, że mamy dobry gust muzyczny! :D Ja też zainteresowałem się nim dopiero po śmierci, ale nie sądzę, żeby to był powód do wstydu, po prostu wczesniej nie miałem okazji poznać dogłębniej jego twórczości. Wiem, że gdybym wcześniej o nim usłyszał to zainteresowałbym się nim, ponieważ jego muzyka leży w moim guście. W jednej ze stacji radiowych gry GTA Vice City leciał Billie Jean Michaela, bardzo lubiałem ta piosenkę, jak leciała w radiu to zawsze podgłaśniałem i podśpiewywałem ją moim polisz-inglisz :D Nie wiedziałem, że to Michael ją śpiewał, gdybym wiedział to kto wie, może już od najmłodszych lat bym ćwiczył jego taniec? ;D
To już koniec mojego exposé :D
Miłego postowania na forum :)
Z "fanami po śmierci" jest tak, że to nie jest ich wina, bardzo dobrze, że tylu młodych ludzi znalazło w Michaelu swojego ulubionego artystę nawet jeśli stało się to przez jego śmierć. Kiedy niby ludzie urodzeni w okresie lat 90-tych mogli slyszeć o Michaelu? Nie mieli szansy sie wcześniej zainteresować jego muzyką, bo kiedy zaczęli być już w miarę świadomi Michael stał się mniej widoczny. Ważne, że mamy dobry gust muzyczny! :D Ja też zainteresowałem się nim dopiero po śmierci, ale nie sądzę, żeby to był powód do wstydu, po prostu wczesniej nie miałem okazji poznać dogłębniej jego twórczości. Wiem, że gdybym wcześniej o nim usłyszał to zainteresowałbym się nim, ponieważ jego muzyka leży w moim guście. W jednej ze stacji radiowych gry GTA Vice City leciał Billie Jean Michaela, bardzo lubiałem ta piosenkę, jak leciała w radiu to zawsze podgłaśniałem i podśpiewywałem ją moim polisz-inglisz :D Nie wiedziałem, że to Michael ją śpiewał, gdybym wiedział to kto wie, może już od najmłodszych lat bym ćwiczył jego taniec? ;D
To już koniec mojego exposé :D
Miłego postowania na forum :)
Witamy serdecznie na forum
Kolega 7cialko7 bardzo dobrze opisał sytuację.MJ w ostatnich latach twórczości miał stagnację więc nie dziwi fakt że i zainteresowanie było nikłe.Nie ma sensu rozpatrywania twojego zainteresowania Jego twórcząścią w kwesti wina-nie wina.Pozdrawiam i życzę owocnego poznawania twórczości MJa

Kolega 7cialko7 bardzo dobrze opisał sytuację.MJ w ostatnich latach twórczości miał stagnację więc nie dziwi fakt że i zainteresowanie było nikłe.Nie ma sensu rozpatrywania twojego zainteresowania Jego twórcząścią w kwesti wina-nie wina.Pozdrawiam i życzę owocnego poznawania twórczości MJa


__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
Znałam Michaela przed śmiercią. Mama słuchała go i jego piosenki wpadły mi do gustu. Wiedziałam kto to jest. Po śmierci zaczęłam się nim bardziej interesować. Zapisałam się na forum, tańczyłam a'la MJ, kupowałam płyty, plakaty. Moje zainteresowanie rosło. Teraz nie wiem wszystkiego o nim, ale cały czas zgłębiam wiedze. Ludzie, którzy zaczęli się nim interesować po śmierci- zostało ich nie wiele. Niektórzy są na forum i tak jak my interesują się nim,a niektórzy już mówią, że nie wiedzą kto to jest. Niektórzy zobaczyli brutalne filmy, w których MJ jest ośmieszany i w to wierzą. Może mają 1% prawdy,ale co z tego?? Kochamy go...
Żeby żaden z nas nie uwierzył brednią w TV i żebyśmy zawsze pamiętali Michaela :*
Żeby żaden z nas nie uwierzył brednią w TV i żebyśmy zawsze pamiętali Michaela :*
WE LOVE YOU MICHAEL


- invincible_MJ
- Posty: 193
- Rejestracja: pn, 02 sie 2010, 15:33
Ja też żałuję, że nie odkryłam tego anioła wcześniej ale jak to się mówi nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, nie cofniemy czasu. Cieszmy się Jego muzyką, teledyskami, miejmy Go cały czas w serduchu ;D
Teraz już nie myślę o Jego śmierci, bo nigdy tego nie zaakceptowałam i wiem że się z tym nie pogodzę. Żyję tak, jakby Michael był cały czas z nami.
Hmm...myślę, że cały świat to poczuł. Ale magiczne jest to, że zwykli ludzie którzy tak na dobrą sprawę nie wiedzieli za dobrze kim jest Michael Jackson poczuli momentalnie bliskość i miłość do tego człowieka. Mówcie co chcecie ale dla mnie MJ miał w sobie pewien 'Boski' pierwiastek ;)Michaelowa_klaudia pisze:usłyszałam Michael Jackson nie żyje, stanęłam jak wryta poczułam pustkę w sercu
Teraz już nie myślę o Jego śmierci, bo nigdy tego nie zaakceptowałam i wiem że się z tym nie pogodzę. Żyję tak, jakby Michael był cały czas z nami.
- Michaelowa_klaudia
- Posty: 67
- Rejestracja: śr, 28 gru 2011, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
-
- Posty: 100
- Rejestracja: wt, 22 wrz 2009, 21:37
- Lokalizacja: Jawor
Zgadzam się całkowicie z poprzednikami, ponieważ ja też zostałam fanką MJ'a dopiero po jego śmierci. Wprawdzie znałam go jeszcze wcześniej, bo mój tata słuchał jego muzyki, ale jąkąś wielką fanką nie byłam. Teraz bardzo żałuję, że nie urodziłam się wcześniej, że nie dane mi było zobaczyć go na żywo, uczestniczyć w jego koncertach, być częścią tej wielkiej, wspaniałej wspólnoty fanów i wraz z innymi wspierać go, gdy wszystko zaczynało walić mu się na głowę. Oczywiście rozumiem rozdrażnienie fanów z "większym stażem", bo to rzeczywiście mogło być wkurzające, gdy nagle po jego śmierci wszyscy zaczęli się nim interesować. Ale ci pseudo-fani już dawno sie wykruszyli. Zostali tylko ci prawdziwi, naprawdę oddani jego muzyce...
Król nie umarł. On po prostu zmienił scenę...
- Michaelowa_klaudia
- Posty: 67
- Rejestracja: śr, 28 gru 2011, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
cześć :)
ja się urodziłam w latach 90 i też nie miałam szansy o Nim usłyszeć wcześniej...
jedyne co o Nim słyszałam to były głupoty z 2003 roku, wtedy nawet tego nie rozumiałam.
ojciec mi wmawiał, że Michael "dokucza dzieciom"
wtedy myślałam, że nie wiem co im robi ale napewno nic złego bo nie wyglądał mi na takiego co by mógł kogokolwiek skrzywdzić.
potem spodobała mi sie Jego piosenka SAY SAY SAY ale nie wiedziałam że to Jego
a potem po tym jak Michael wyjechał na wakacje usłyszałam więcej Jego piosenek i okazało się że je wszystkie znałam dużo dużo wcześniej....
ja się urodziłam w latach 90 i też nie miałam szansy o Nim usłyszeć wcześniej...

ojciec mi wmawiał, że Michael "dokucza dzieciom"

wtedy myślałam, że nie wiem co im robi ale napewno nic złego bo nie wyglądał mi na takiego co by mógł kogokolwiek skrzywdzić.
potem spodobała mi sie Jego piosenka SAY SAY SAY ale nie wiedziałam że to Jego

a potem po tym jak Michael wyjechał na wakacje usłyszałam więcej Jego piosenek i okazało się że je wszystkie znałam dużo dużo wcześniej....
L.O.V.E