


Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia za rok!
No właśnie, dziękuję Jowicie MJowitek za namiary do akademika i bardzo miło było Cię poznać, jak również homesick i Pank'aMaria pisze:Pozdrawiam sympatyczną ekipę z akademika!
TEA pisze:Dziękuję wszystkim za cudowną atmosfere, Agnes za przygarnięcie, KateDdt za ochy i achy przed wielkim ekranem;P
Ja się nie pindrzyłam, tylko suszyłam włosy, ojej ojej ;D I tak dojechałyśmy na czas i zgodnie też z przewidywaniami, było opóźnienieTEA pisze:Ja bawiłam się świetnie, pasowało mi wszystko (oprócz godzinnego pindrzenia się Agnes przed lustrem :D).
Moni, madisson, gosieq, DzwoneczekMJJ, Intelmet, ... - dzięki za ten czas, uwielbiam Was! :) Mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce w Krakowie:)buziaczek pisze:Ogromne dzięki dla krakowskiej grupy. Dziewczyny + zwycięzca konkursu Antek, to straszni wariaci, ale jacy pozytywni![]()
Można ustalić kompromis - to była zupa gulaszowa! :) Miło było Cię poznać, mimo że zazwyczaj tu na forum mamy odmienne zdania, opinie... ale chyba nie jestem taka straszna, co?Xscape pisze:Wytańczyłem się, pośpiewałem, pogaworzyłem z fajnymi ludźmi a do tego wszystkiego zjadłem 3 miski pysznej zupy, która dla niektórych była gulaszem :)
Jeanny100, wiesz... ja się naprawdę boję Twoich zdjęć!e. Gdzie będzie można obejrzeć zdjęcia od tej Pani- Blondynki z wypasionym aparatem? ;)
hmm wtrące się troszkę znowu ale chyba nie szlismy tam na kolacje? a na imprezę cało nocną.. wybaczcie ale jak idziecie do klubu na zwykła potańcówkę- dyskotekę itp ( gdzie trzeba się prosić o puszczenie MJ'a) i za wejście płaci się 20-30 zł to nikt nie narzeka ...a tutaj nagle 100 problemów bo jedzenie nie takie bo coś tam... szczerze powiem nie załapałam się na nic poza kawałkiem tortu a mimo to uważam imprezkę za mega udaną bo rpzeciesz jechałam tam by spotkać się z osobami których nie widuje na codzień, pooglądać MJa na wielkim ekranie potańczyć do Jego muzyki a nie jeśc i spać:)man pisze: Nie wiem jak to wygląda od strony organizacyjnej ale ten catering to dziwna sprawa,nie wiem jak oni sie cenią ale sam słyszałem skargi na sali kinowej "to ja dałam 50 zł za troche sałatki i pół papryczki" no i z tym racja.
Po pierwsze to było MJowisko, a nie Gessler's Party. Znam lepsze miejsca, jeśli ktoś chciał się najeść, np. restauracja. Ja czy Morfi oprócz tortu nic nie zjedliśmy (był świetny!), ale gdyby nie narzekanie innych, to bym nawet tego sobie nie przypominał. Tyle że zupełnie nam to nie przeszkadza.man pisze:ten catering to dziwna sprawa,nie wiem jak oni sie cenią ale sam słyszałem skargi na sali kinowej "to ja dałam 50 zł za troche sałatki i pół papryczki" no i z tym racja.
Threatened= "sweterek"akaagnes pisze:Poza tym muszę obczaić ten "sweterek" w Invincible.