Xander, muszę Ci powiedzieć, że ten dokładny opis zaprojektowanego przez Ciebie koncertu jest po prostu
wspaniały, podobnie jak
sam pomysł na występ Michaela "unplugged" i ten mały, 41-sekundowy fragment (
snippet) wykonania "
P.Y.T. (Pretty Young Thing)" - to właśnie on sprawił, że naprawdę poczułem się tak, jakbym siedział sobie wygodnie na widowni w hali
Staples Center i doświadczał tego wszystkiego
na żywo!

(a tak przy okazji, przepraszam, jeśli moje pytanie byłoby trochę dziwne, ale chciałbym Cię spytać o jedną rzecz - czy ten snippet to Twoja robota?

Jeśli tak, to składam Ci
wielkie i serdeczne gratulacje, bo naprawdę jest on zrobiony po prostu
wspaniale!)

Do polecanego przez Ciebie tematu, zatytułowanego "
Czego nie zrobił Michael, a co byś chciał ujrzeć..." również zajrzałem i mogę śmiało powiedzieć, że
jest to naprawdę bardzo interesujący temat - są tam
bardzo ciekawe pomysły, a Twoja nowa koncepcja na koncerty "
This Is It" bardzo mi się spodobała -
gratuluję!

Będę również cierpliwie czekał na Twoje kolejne posty w tym temacie!
Co do wymyślonej przeze mnie światowej trasy "
Michael World Tour" wpadłem na pomysł, jak mogłyby wyglądać
scena i
kostiumy, a także zamieszczam
dokładny przebieg samego koncertu tak, jak obiecałem -
miłego czytania!
Oto kilka informacji na temat sceny…:
Scena używana podczas trasy „
Michael World Tour” to ogromnych rozmiarów
kompleks, na szczycie którego ustawiona jest
wielka, złota korona. Z
główną sceną (również pomalowaną na
złoto) połączono
wybieg, pod którym ukryty jest
wysięgnik (jak już Wam mówiłem, po angielsku jego nazwa brzmi "
cherrypicker" lub po prostu "
crane"), dzięki któremu Michael mógłby unieść się nad publicznością na początku "
Beat It". Po obu stronach sceny umieszczone są
dwa podesty, również w kształcie korony - jeden jest pomalowany na
złoto, a drugi na
srebrno. Za Michaelem znajduje się jeden ogromny
telebim (po obu stronach sceny umieszczone są
dwa mniejsze), a pomiędzy
dwoma podestami dla zespołu umieszczone są ogromne,
zamkowe wrota, przez które Michael znikałby i przygotowywałby się do wykonywania kolejnych utworów.
…a oto dokładny przebieg samego koncertu (wraz z opisem kostiumów):
Koncert czas zacząć! – gasną światła i zapada głęboka cisza. Na
ogromnych telebimach wyświetlany jest
krótki materiał filmowy ukazujący, jak Michael zmieniał się na przestrzeni lat. Wtem, wśród
głośnych wybuchów i innych
sztuczek pirotechnicznych oraz
wrzasków i pisków rozentuzjazmowanej publiczności, z sufitu wprost na scenę zjeżdża
złota winda z
koroną na samym czubku oraz z wygrawerowanym na drzwiach napisem „
Michael - The King Of Pop” Po dłuższej chwili drzwi rozsuwają się, a z windy wychodzi sam
Król Popu ubrany w
długi płaszcz z gronostajów. Na głowie ma
złotą koronę, a w rękach
berło i
jabłko -
insygnia królewskiej władzy. Winda powoli odlatuje gdzieś wysoko, a Michael stoi nieruchomo przed rozentuzjazmowanym tłumem fanów, przybierając dumną, królewską pozę. Nagle, Michael gwałtownie odwraca głowę w prawą stronę, potem pozbywa się swojego królewskiego stroju i atrybutów (w tym momencie światło dzienne ujrzał
złoty garnitur), daje znak zespołowi i rozpoczyna koncert przebojem "
Wanna Be Startin' Somethin'", otwierającym legendarny album „
Thriller”.
Zaczyna się szaleństwo!

- ludzie wstają z miejsc i zaczynają tańczyć w rytm muzyki.

Znają teksty wszystkich piosenek, więc śpiewają razem z Michaelem bardzo głośno.
Podczas wykonywania następnej piosenki, czyli „
They Don’t Care About Us” (tutaj połączone z fragmentem tytułowego utworu z albumu „
HIStory”), Michael zakłada te same
akcesoria robota, które wykorzystywał na wspominanej przeze mnie już wiele razy światowej trasie „
HIStory World Tour” (ma je na rękach i nogach, a pod koniec wykonywania utworu zdejmuje je). Gdy rozlega się wspomniany przeze mnie wcześniej fragment tytułowego utworu z albumu „
HIStory”, Michael – wraz z grupą tancerzy biegnie w stronę
niebieskiego sztandaru z wymalowaną na przedzie
złotą koroną. W swoim
złotym garniturze Michael pozostaje aż do końca utworu „
Stranger In Moscow”, kiedy to
Król Popu wykrzykuje parę razy swoje słynne „I Love You!” w stronę publiczności i znika gdzieś pod sceną.
Po zakończeniu
krótkiego interludium, czyli historyjki o pewnym „
Heartbreak Hotelu”

Michael wyjeżdża spod sceny w swoim słynnym
białym garniturze, niebieskiej koszuli, białym krawacie oraz białym kapeluszu typu Fedora z czarną opaską z
karabinem w ręku, wykonuje
serię strzałów, potem odrzuca karabin i
tańczy w świetle święcących na biało reflektorów - zaczyna się ”
Smooth Criminal”!

Podczas wykonywania piosenki „
Hollywood Tonight” - drugiego singla z
najnowszej płyty Michaela, wydanej
w grudniu 2010 r., a zatytułowanej po prostu „
Michael” na
ogromnych telebimach ukazuje się
panorama Hollywood, a sam Michael wykonuje tą piosenkę w srebrzystym kombinezonie z wygrawerowanym złotymi literami
logo niewątpliwie najsłynniejszej dzielnicy Los Angeles.
Śpiewając „
You Rock My World” Michael ubrany jest
dokładnie tak samo, jak w teledysku do tej piosenki. Podczas wykonywania „
Who Is It?”Michael ma na sobie czarną, skórzaną kurtkę z wymalowanym z tyłu na biało wielkim znakiem zapytania[/b], a wykonując „
The Way You Make Me Feel”, ubrany jest standardowo w swoją niebieską koszulę.
Po zakończeniu kolejnego interludium pod nazwą „The Jackson 5 Story” Michael, wraz z tancerzami, wynurza się w kolorowym stroju charakterystycznym dla lat 70-tych, by wykonać wiązankę przebojów swojej macierzystej grupy. Natomiast „Billie Jean” MJ standardowo wykonuje w - wyciągniętym wcześniej z walizki - swoim ikonowym stroju, czyli w czarnym kapeluszu typu Fedora z pofałdowanym wierzchem, czarną, lśniącą marynarkę oraz pojedynczą, cekinową rękawiczkę, a więc nie zabrakło również i słynnego moonwalk’a!

„Thriller”, który rozpoczął się tuż po zakończeniu wyświetlania na telebimach kolejnego interludium pod nazwą „The Cemetery” (po angielsku „Cmentarz”) Michael śpiewa w znanej z teledysku czerwono-czarnej kurtce. W tym utworze, razem z tancerzami przebranymi za duchy, Król Popu wykonuje również słynny układ choreograficzny, by po chwili zniknąć na chwilę pod sceną, wynurzyć się spod niej w masce wilkołaka, zaśpiewać ostatnie wersy „Thrillera” i zakończyć utwór zniknięciem w gardzieli olbrzymiego potwora! 
Nagle rozlega się głośny wybuch, a Michael zaczyna wykonywać „Beat It” w rozpuszczonych włosach, unosząc się standardowo na wspominanym przeze mnie już wiele razy wysięgniku, w długim, powiewającym jak na wietrze, czarnym płaszczu z kolorowymi szarfami, spod którego nieśmiało wystaje słynna, wręcz ikonowa, czerwona kurtka (zupełnie tak, jak na trasie „HIStory World Tour”) i wydaje te swoje słynne już (o)krzyki w stronę publiczności, a fani odpowiadają mu tym samym (o)krzykiem. W tej piosence legendarna gitarzystka Michaela - Jennifer Batten, która wróciła do zespołu po kilku latach nieobecności, wykonuje również wspaniałe, słynne solo gitarowe, oryginalnie zagrane przez Eddie’ego Van Halen’a, a pod koniec piosenki Michael staje na środku sceny i znika w płomieniach ognia - jest to naprawdę przerażający, ale i jednocześnie spektakularny widok.

Następna piosenka, czyli ostre „(I Can’t Make It) Another Day”, która, jak nam wszystkim doskonale wiadomo, jest jednym z utworów znajdujących się na wspomnianej przeze mnie już wcześniej najnowszej płycie Króla Popu, w studyjnej wersji wykonywana była z samym Lenny’m Kravitz’em, a sam Michael wykonał go w czarnym kombinezonie z kruczymi piórami.
„Dangerous” Michael wykonuje w tym samym stroju, który miał na sobie podczas wykonywania „Smooth Criminal” (w środku tego utworu zaśpiewał nawet fragment tej piosenki), tyle, że cały garnitur, łącznie z krawatem i kapeluszem typu Fedora, był w czarnym kolorze, natomiast koszula - w białym.
„Black Or White”, które rozpoczęło się tuż po zakończeniu wyświetlania na telebimach kolejnego interludium – początku teledysku do tej piosenki, Michael śpiewa w rozpuszczonych włosach i w znanej z teledysku białej koszuli, a na nogach buty z wysoką cholewą i złotymi pasami na nogach.
Wykonanie „Earth Song” wzrusza wszystkich, szczególnie gdy Michael, w czarno-czerwonej koszuli, wchodzi na specjalnie przygotowany most, którego część uniosła się wraz z Królem Popu do góry (zupełnie tak samo, jak w 1999 r. na koncertach z serii „MJ & Friends” w koreańskim Seulu i w niemieckim Monachium), a potem zatrzymuje własnym ciałem czołg, który zatrzymał się tuż przy nim, a z którego wysiada jeden z tancerzy Michaela przebrany za żołnierza - z karabinem w ręku - i tłumi jego atak, dając mu do ręki słonecznika (zupełnie tak, jak na trasie „HIStory World Tour”).
Po „balladowej” części koncertu, poprzedzonej wyświetlanym na telebimach kolejnym interludium pod nazwą „The Wind” (po angielsku „Wiatr”), na którą składają się utwory: „You Are Not Alone” (Michael wykonuje ją standardowo w czarnej swetro-koszuli – nie wiem, jak ją inaczej nazwać!
), „Whatever Happens” (piosenka ta, jak nam wszystkim doskonale wiadomo, w studyjnej wersji wykonywana była z wirtuozem gitary - samym Carlosem Santaną) oraz „Best Of Joy” - kolejnej, pięknej piosenki (ballady z najnowszej płyty Michaela (obie piosenki Michael wykonuje w granatowej koszuli) następuje kolejne interludium zatytułowane ”We Are The World”, po którym Michael w czarnej kurtce wykonuje „Heal The World” - w trakcie wykonywania tego utworu zaprasza nawet parę osób z widowni do uczestnictwa w tradycyjnym pochodzie wokół gigantycznej kuli ziemskiej, ustawionej na środku sceny – jest to naprawdę niezapomniany i niezwykle wzruszający widok.

Koncert kończą przeboje: „Hold My Hand” (piosenka ta, która jest pierwszym singlem z najnowszej płyty Michaela, jak nam wszystkim doskonale wiadomo, w studyjnej wersji wykonywana była w duecie z Akonem, którego partie wokalne brawurowo wykonali dwaj chórzyści Michaela - Dorian Holley i Darryl Phinnessee) oraz „Man In The Mirror” (obie piosenki Michael wykonuje w białej koszuli z czerwonymi opaskami, znanej z drugiej światowej trasy koncertowej MJ’a, czyli „Dangerous World Tour” po tej piosence Michael przedstawia swój 11-osobowy zespół pod kierownictwem klawiszowca Greg’a Phillinganes’a, który również powrócił do zespołu po bardzo długiej przerwie) oraz tancerzy, wykrzykuje parę razy swoje słynne „I Love You!” w stronę publiczności, a potem wsiada do specjalnie przygotowanej złotej karety z wypisanym na drzwiach dużymi, złotymi literami hasłem „Goodbye” i odjeżdża gdzieś daleko. Gasną światła, a ludzie zaczynają zbierać się w kierunku wyjścia - jest to koniec koncertu.
Ufff... - to naprawdę już wszystko! 
Dodam jeszcze, że na trasie "Michael World Tour" Król Popu śpiewa prawie wszystkie piosenki na żywo!
(jedynymi utworami śpiewanymi z playbacku z powodu dużej ilości tańca są: "They Don't Care About Us" - jak już wspominałem wiele razy, ta piosenka jest połączona z fragmentem tytułowego utworu z albumu „HIStory”) - "Smooth Criminal", "Thriller" i "Dangerous"
)
Bardzo przepraszam, że napisałem taki długi post - chciałem przecież tylko podzielić się z Wami moim projektem wymarzonego koncertu Michaela! 
Co o tym myślicie? Jak Wam się to wszystko podoba?
Cierpliwie czekam na Wasze opinie! 