Tribute 4 Michael Jackson w 2 rocznicę...25.06.2011 Warszawa
Oceniam pozytywnie całą imprezę, elementem zaskoczenia były rozdawane białe rękawiczki, pokazy taneczne urozmaicały imprezę, a Erwin grał z pasją. Ale mam kilka ALE; otóż było mnóstwo osób niemajkelowych, które doprowadziwszy się do skrajnego upojenia tylko przeszkadzały w tańcach MJowych, oraz podczas pokazów zespołu Moniki. Erwin - czuć po Tobie, żeś prawdziwy fan, bo płytki skakały nieraz i wybijało to trochę z rytmu... moja koleżanka np. zauważyła, że mogło być trochę więcej mixowania piosenek, ale mnie akurat to nie przeszkadzało. Uważam, że świetnym pomysłem było symboliczne wybicie godziny, przez którą po raz n-ty nie mogłam powstrzymać łez. Coś takiego się nie zdarza na innych imprezach. Dziękuję.
Podsumowując - przez 2 dni czułam tę imprezę, tak się wytańczyłam i wybawiłam.
i jeszcze jedno pytanie: a gdzie zdjęcia z imprezy?? w końcu było tylu fotografów!!!
Podsumowując - przez 2 dni czułam tę imprezę, tak się wytańczyłam i wybawiłam.
i jeszcze jedno pytanie: a gdzie zdjęcia z imprezy?? w końcu było tylu fotografów!!!

- Noemi.best
- Posty: 358
- Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
- Lokalizacja: z kątowni
Coz, impreza otwarta ma to do siebie, ze kazdy moze na nia przyjsc. Club Capitol jest bardzo popularnym klubem w Warszawie, wiec nic dziwnego, ze na tej imprezie bylo sporo osob niemjowych. Zapewne spora czesc to stali bywalcy ktorzy przychodza do klubu co weekend, bez sprawdzania nawet jaka impreza sie odbywa - tak jak np. moja byla wspollokatorka ktora tam spotkalam
a co do zdjec: prosze bardzo

a co do zdjec: prosze bardzo
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
Widzę, że huczna zabawa była...
Pytanie tylko, czy w rocznicę śmierci taka impreza to tribute dla Michaela, czy tylko pomysł na zarobienie pieniędzy.
Niektórzy chyba zapominają czego to jest rocznica.
Niezależnie od tego, czy Michael żyje, czy nie (jedno i drugie możliwe) jak na obecną chwilę powinniśmy obchodzić ten dzień wspólnie, ale nie hucznie.
Pytanie tylko, czy w rocznicę śmierci taka impreza to tribute dla Michaela, czy tylko pomysł na zarobienie pieniędzy.
Niektórzy chyba zapominają czego to jest rocznica.
Niezależnie od tego, czy Michael żyje, czy nie (jedno i drugie możliwe) jak na obecną chwilę powinniśmy obchodzić ten dzień wspólnie, ale nie hucznie.
Myślenie jest największym błędem jaki może popełnić tancerz. Musisz czuć! - Michael Jackson
-
- Posty: 44
- Rejestracja: czw, 20 wrz 2007, 15:50
- Lokalizacja: ŻyrardCity
Winiar, wiesz, jak czytam takie komentarze, to trochę mi ręce opadają. Erwin jest ostatnią osobą, którą można by posądzić o chęć zrobienia zysku na śmierci MJa. Jeśli ktoś chce wybrać zadumę, jego sprawa, ale nie miej za złe tego, że ktoś wybiera swoistą celebrację życia i dorobku muzycznego Michaela. Nie wiem, czy pamiętasz, ale zaraz po 25 czerwca 2009, fani zbierali się w miejscach związanych z Michaelem i śpiewali jego piosenki, a nawet tańczyli do nich. Nie oceniaj kogoś, póki go nie poznasz. Czyż nie taką lekcję dawał MJ? Winiar, chyba troszeczkę o tym zapomniałeś...
EDIT: Billy Jean, błagam, bez Caps Locka, bo to jest w necie krzyk. Poza tym źle się to czyta.
EDIT: Billy Jean, błagam, bez Caps Locka, bo to jest w necie krzyk. Poza tym źle się to czyta.

Winiar, myślę że każdy z nas osobiście podszedł do tego dnia, ja np poszłam do kościoła pomodlić się w intencji Michaela i jego dzieci, ktoś inny mógł puścić sobie w domu muzykę i cicho kontemplować, inny pojechać na bemowo, albo w inne miejsce które mu Michaela przypomina i też zanurzyć się w myślach o nim. Ale impreza jest po to, aby złączyć tego dnia fanów i aby robili to, po co tak naprawdę Michael tworzył - bawili się! 


"Zaraz po" to w tym wypadku słowo klucz.Phoenix pisze:Nie wiem, czy pamiętasz, ale zaraz po 25 czerwca 2009, fani zbierali się w miejscach związanych z Michaelem i śpiewali jego piosenki, a nawet tańczyli do nich.
Co innego jakiś zlot fanów w miejscu przypominającym Michaela lub w jakimś charakterystycznym punkcie miasta, a co innego płatna impreza, na którą mogą wejść tylko ludzie +18 bo oczywiście alkohol.
Ja nie chcę nikogo oceniać, macie rację, że jak kogoś się nie zna to się go nie ocenia. Zgadzam się z Tobą Jenny, że każdy podszedł osobiście do tego dnia, ale uważam, że najgorszą opcją na uczczenie tego dnia były płatne imprezy w klubach.
Myślenie jest największym błędem jaki może popełnić tancerz. Musisz czuć! - Michael Jackson
Myślę, że płatna impreza, w klubach gdzie osoby poniżej lat 18 nie mają wstępu nie jest najlepszym pomysłem na uczczenie takiego dnia jak 25.06. Tego dnia powinno odbyć się spotkanie fanów, na które mieliby wstęp wszyscy bez selekcji. Ponadto, na takie imprezy w klubach przychodzą osoby, które chcą tylko napić się alkoholu, a nie uczcić Michaela... Myślę że możnaby się nieco bardziej wysilić by zorganizować fajne spotkanie...
"Just try to stay a child as long as you can. Don't force into adulthood. Don't force it, don't push it." - Michael Jackson
- billiejean89
- Posty: 650
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
- Lokalizacja: 2300 Jackson Street
Ponieważ nie wiedziałem na początku na czym to będzie polegać i że będzie selekcja wiekowa i opłaty itp.billiejean89 pisze:Winiar skoro uważasz, że zabawa w dniu śmierci Michaela jest nie na miejscu, to po jakiego walca pisałeś czy możesz wejść mając lat 17? :O
No właśnie, teraz pytanie czy impreza zakrapiana to tribute dla Michaela?TheMajkeL pisze:Tak więc...to nie jest spotkanie, tylko impreza zakrapiana
Co to za tribute, na którym połowa osób znalazła się z czystej rutyny, nie są fanami Michaela, pewnie nawet nie znają jego utworów.
Myślenie jest największym błędem jaki może popełnić tancerz. Musisz czuć! - Michael Jackson
Winiar, prawda jest taka, że gdyby impreza nie miała ograniczeń, sam byś tutaj wypisywał, jak było fajnie. Mam nadzieję, że nie pokażesz się za rok, kiedy już będziesz pełnoletni, na podobnej imprezie, bo wyjdzie z ciebie wówczas CZYSTA HIPOKRYZJA. Pożyjemy, zobaczymy, czy też będziesz takich imprez unikał, kiedy będzie na nie droga wolna.
A co do samej imprezy, wiesz, w klubie to wszystko jest, bar, toalety, parkiet, miejsca do siedzenia, nagłośnienie - to jest jakiś standard. Podejrzewam, że impreza organizowana dla wszystkich byłaby przede wszystkim droższa niż 10zł za wejście, bo wynajem i organizacja wszystkiego kosztowałoby sporo, a koszty trzeba by podzielić pomiędzy gości. Mogłoby to kosztować ze 30-50zł. I co byś wtedy powiedział? Poszedłbyś? A pragnę jeszcze powiedzieć, że na imprezę była pewna pula podwójnych darmowych zaproszeń... Ale lepiej obsmarować, bo to najłatwiej.
Zainteresowany byłeś, a teraz wytykasz innym, że poszli na imprezę. I jeszcze w to wytykanie angażujesz rodzinę, bo MJF7 pisze z tegoż samego IP, co ty... Przykro, że w taki sposób wylewasz swój żal za to, że nie mogłeś uczestniczyć w imprezie. Szczerze, skoro jesteś z Warszawy, mogłeś się przewietrzyć z tą swoją rodziną i spróbować szczęścia. Dowodów nie sprawdzali na wejściu, może byś się dostał, a nie wypisywał teraz takie głupoty i próbował wywołać u innych poczucie winy za to, że tam byli.Winiar pisze:Ponieważ nie wiedziałem na początku na czym to będzie polegać i że będzie selekcja wiekowa i opłaty itp.
A co do samej imprezy, wiesz, w klubie to wszystko jest, bar, toalety, parkiet, miejsca do siedzenia, nagłośnienie - to jest jakiś standard. Podejrzewam, że impreza organizowana dla wszystkich byłaby przede wszystkim droższa niż 10zł za wejście, bo wynajem i organizacja wszystkiego kosztowałoby sporo, a koszty trzeba by podzielić pomiędzy gości. Mogłoby to kosztować ze 30-50zł. I co byś wtedy powiedział? Poszedłbyś? A pragnę jeszcze powiedzieć, że na imprezę była pewna pula podwójnych darmowych zaproszeń... Ale lepiej obsmarować, bo to najłatwiej.

Nie angażuję w to rodziny, moja siostra wypowiedziała się z własnej woli.
Tribute to tribute, a picie alkoholu i imprezy w klubach to zupełnie co innego. Na pewno nie pójdę 25.06.12 na podobną imprezę, ponieważ udam się na prawdziwy tribute dla Michaela, a nie na picie alkoholu w większości z osobami, które przyszły na imprezę, a nie dla Michaela.
To smutna data i można by ją obchodzić w innych miejscach niż kluby.
Może by tak różę położyć pod tablicą na Bemowie...
Nie chcę kłótni na forum, wyraziłem tylko swoje zdanie.
Jeżeli moja opinia kogoś tak bardzo boli to znaczy że nie ma czystego sumienia.
Tribute to tribute, a picie alkoholu i imprezy w klubach to zupełnie co innego. Na pewno nie pójdę 25.06.12 na podobną imprezę, ponieważ udam się na prawdziwy tribute dla Michaela, a nie na picie alkoholu w większości z osobami, które przyszły na imprezę, a nie dla Michaela.
To smutna data i można by ją obchodzić w innych miejscach niż kluby.
Może by tak różę położyć pod tablicą na Bemowie...
Nie chcę kłótni na forum, wyraziłem tylko swoje zdanie.
Jeżeli moja opinia kogoś tak bardzo boli to znaczy że nie ma czystego sumienia.
Myślenie jest największym błędem jaki może popełnić tancerz. Musisz czuć! - Michael Jackson
Winar, naprawdę przesadzasz... Uważasz, że każdy powinien zamknąć się we własnych 4 ścianach i 'kontemplować'? I tak przez najbliższe 10 lat?Winiar pisze:Tribute to tribute, a picie alkoholu i imprezy w klubach to zupełnie co innego. Na pewno nie pójdę 25.06.12 na podobną imprezę, ponieważ udam się na prawdziwy tribute dla Michaela, a nie na picie alkoholu w większości z osobami, które przyszły na imprezę, a nie dla Michaela.
To smutna data i można by ją obchodzić w innych miejscach niż kluby.
Może by tak różę położyć pod tablicą na Bemowie...
Co do róży na Bemowie to ja swoją położyłam rano i nie widzę tu żadnego zgrzytu z tym, że wieczorem poszłam na imprezę (w 100% MJową).
Co do alkoholu to po pierwsze nikt nikomu pić nie kazał, a po drugie nie wiem gdzie jest napisane, że picie alkoholu to jakiś brak szacunku. Taka juz jest nasza kultura, że i wesela i pogrzeby, a nawet chrzciny czy komunie są u nas "zakrapiane". Może nie u wszystkich, ale często. Nie odmawiaj komuś "czystego sumienia" tylko dlatego, że sam wybierasz inny sposób obchodzenia jakiegoś wydarzenia.
I tak jeszcze ode mnie: w zeszłym roku nie chciałam iść na żadną imprezę, bo myślałam tak jak Ty. Siedziałam sama w domu, obejrzałam Private Home Movies i załamana poszłam spać. W tym roku poszłam na imprezę. Szczerze? Myślę, że to był lepszy sposób na uczczenie tego dnia. Michael był artystą, twórcą - to jak możemy oddać mu cześc i zadbać o to by nie został zapomniany to właśnie takie wydarzenia, na których i my i "ludzie niemajkelowi" świetnie się bawimy. W ten sposób jego duch jest wciąż z nami.
Zaczelam czytac temat, zeby zobaczyc jak obeszlscie ten dzien i chcialabym slowko powiedziec. Zgadzam sie z Winiar, ale rowniez z Wami. Mi osobiscie obcodzenie rocznicy smierci na imprezie nie odpowiada. Od tego moim zdaniem sa urodziny Michaela. Nie wyobrazam sobie, ze w rocznice smierci kogos bliskiego (rowniez muzyka) skakalabym i sie smiala. Ale z drugiej strony ktos moze to uznac za tribiut i uczczenie zycia danej osoby. ja nie potrafilabym sie bawic, ale jesli ktos tak- to prosze bardzo. Wazne zeby ten dzien nie minal jak kazdy inny.
