No właśnie Twój zapis obalał encyklopedyczną, schematyczną, od linijki do linijki definicję, dlatego moją intencją było uscislenie pewnej rzeczy d o ś ć nieprecyzyjnie zapisanej. W tej chwili rozumiem już, co miałaś na myśli.SUNrise pisze: Tylko szkoda, że tak wszystko pojmujesz schematycznie, encyklopedycznie, od linijki do linijki... Ja nie lubię w luźnej rozmowie, a za taką uznaję pisanie na tym forum, wyrażać się trzymając się twardo terminów ze słowników... i używam od czasu do czasu określeń "między wierszami". Pewnie po "(nie mylić z beatem)" zabrakło mi jakiejś emotikonki z przymróżeniem oka, albo zapomniałam, że nie jestem na forum ludzi słuchających metalu, bo oni pewnie zrozumieliby to określenie.
OK, mam nadzieję, że nie odebrałaś tego jako czepiania się
i za bardzo sie już tym nie przejmuje.Niech każdy mówie co chce.
To jest naprawde bardzo przykre jak jakaś osoba mówi ci , że Jesteś taki i owaki bo słuchasz takiej muzyki a nie innej.Ja staram się nie przejmować tym za bardzo bo i tak , żeby niewiem co ludzie gadali na Mandaryne i tak ją będe wielbił ... Szczerze mówiąc moge nawet śmiało powiedzieć , że kocham zarówno Mandaryne jak i Michała wisniewskiego.Kocham ich za to jacy są.Kocham ich też za to że swoimi utworami i tekstami zrobili dla mnie tyle co nikt inny.Jak Michał śpiewa jakiś utwór to mam zupełnie wrażenie jakby opowiadał nie tylko o swoim życiu ale także o moim ... A Marta natomiast nadaje kolr każdemu mojemu następnemu dniu i gdy ją widze lub słysze to poprostu chce mi się żyć 
Niestety przyzwyczaiłem się do tego , że są tacy co niestety tego nie rozumieją i potem bluzgają nie tylko na moich idoli ale i także na mnie samego chodz wogóle mnie nie znają 
więc wysłałam mu na skypie zdjątko Michaela (Victory Tour) i zapytałam czy wie kto to jest...no i nie wiedział. Wykręcał się, że to takie trudne, a potem zapytał kto to. Na to ja napisałam mu, że to Michael. A on odpowiedział mi : aaa, Michael Jackson - kolega, który łapie się za fujare? To już wiem. 
