W większości zgadzam się z przytoczoną przez siebie recenzją, z wyjątkiem:
Zupełnie inaczej ma się rzecz z Lennym Kravitzem. "(I Can't Make It) Another Day" to świetny, podbity rockowo-funkowym groove'em numer. Nie aż tak porywający jak "Give In to Me" ze Slashem, ale i tak naprawdę udany. W utworze na perkusji gra Dave Grohl, trudno jednak to wychwycić czy docenić, brzmienie bębnów jest bowiem bardzo syntetyczne.
Chyba pani recenzentka nie słyszała najlepszych funkowych utworów podszytych rockową energią, choćby klasycznym "Cosmic Slop" albo "Who Says a Funk Band Can't Play Rock"
Funkadelic, albo czegokolwiek
Betty Davis bo "(I Can't Make It) Another Day" jest równie wymęczone co "Give In To Me", chociaż melodię ma bez porównania lepszą. Co rozczarowuje tym bardziej, że Michael jest przecież jedną z postaci która w dużej mierze wpłynęła na rozwój muzyki funk, a Lenny Kravitz to prawdziwy rockman, wydawać więc by się mogło, że razem zrobią z coveru tego ostatniego petardę. Najwyraźniej im obu zabrakło energii, a zwłaszcza Michaelowi co słychać w jego forsownym śpiewie: głośno, ale bez dawnej siły i lekkości.