
Fanem MJa jestem.... hmmm... całe życie w zasadzie. Wszystko zaczęło się, gdy jako kilkuletni chłopak dorwałem vinyla BAD z kolekcji mojego taty. To był rok 1992. Dziś mam 24 lata a moja miłość do MJa i jego muzyki nie zmalała, mimo że po drodze pojawiały się przygody z różnymi gatunkami. To jest taki idol FOREVER and EVER, hehe. Miło, że istnieje forum, które cieszy się tak dużym zainteresowaniem i, co ważniejsze - jest bardzo aktualne. Zatem...- witam Was wszystkich serdecznie i liczę na to, że w myśl przesłania Michaela będziemy trzymać się tutaj razem. Może nie za łapki, jak to ujął ktoś z Was w temacie dotyczącym HMH, ale tak mentalnie

Pozdrawiam.
PS. Chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz: jako że śledzę to forum od dawna - zaznajomiłem się już ze wszystkimi zasadami tu obowiązującymi. To do Was, drodzy, groźni moderatorzy

