
Humor
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
to są właśnie studenci! Są tacy beznadziejni że aż śmieszni :D!
Ostatnio zmieniony sob, 29 maja 2010, 11:22 przez firefenix18, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
- babybemine
- Posty: 329
- Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 21:27
- Lokalizacja: Szczytno
akurat nie są to POLSCY studenci, tylko ze Stanów. dokładniej ze szkoły University of Oregon. ; )firefenix18 pisze:babybemine napisał:
http://www.youtube.com/watch?v=MUo66CFrqtI
oni są niesamowici, po prostu! :D
to są właśnie polscy studenci! Są tacy beznadziejni że aż śmieszni :D!
taa, wiem kosz. XD

Autentyk.
Jako, że sezon matur…
Zadanie maturalne.
Zapylanie kwiatów jabłoni przez pszczoły jest przykładem pewnego rodzaju zależności międzygatunkowej.
Podaj nazwę tej zależności i wyjaśnij na czym ona polega w opisanym przypadku.
Odpowiedź maturzysty:
Zależność trącania prącia. Polega na przenoszeniu prącia na następny kwiat i roznoszenie go. Pszczoły są potrzebne jako przenosiciele.
Jako, że sezon matur…
Zadanie maturalne.
Zapylanie kwiatów jabłoni przez pszczoły jest przykładem pewnego rodzaju zależności międzygatunkowej.
Podaj nazwę tej zależności i wyjaśnij na czym ona polega w opisanym przypadku.
Odpowiedź maturzysty:
Zależność trącania prącia. Polega na przenoszeniu prącia na następny kwiat i roznoszenie go. Pszczoły są potrzebne jako przenosiciele.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Michael Jackson (†)
http://www.youtube.com/watch?v=fNf4EgsEBu0
http://www.youtube.com/watch?v=fNf4EgsEBu0
- billiejean89
- Posty: 650
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
- Lokalizacja: 2300 Jackson Street
Blondynka bierze udział w teleturnieju. Pada pierwsze pytanie:
- Myli się tylko raz?
- Brudasy?
********************************************************
Spotykają się dwaj koledzy. Jeden mówi do drugiego:
- Wiesz, nie mogę pozbyć się swojej teściowej! Próbuję, próbuję i ciągle nic.
- Wiesz co? Kup jej samochód, pojeździ wpadnie w poślizg będzie miała wypadek i po niej!
- No dobra.
Spotykają się kilka dni później:
- I co podziałało?!
- Nie! Jeździ ciągle i żyje!
- A co jej kupiłeś?
- No, malucha.
- Ale ty głupi jesteś, kup jej jaguara!
Spotykają się znów po kilku dniach:
- No i jak zadziałało??!
- Nooo... A najlepsze było jak jej głowę odgryzał!
********************************************************
Policjant na egzaminie teoretycznym na prawo jazdy dostaje zadanie:
- Proszę opisać pracę silnika.
- Czy mogę własnymi słowami?
- Oczywiście.
- A więc to będzie tak: brym brym brym bymbym.
********************************************************
Policjant zatrzymuje czarne BMW. Ze środka wysiada dresiarz: szeroki w barach, łysy obwieszony złotem.
- Imię? - Pyta go policjant.
- Rysiek.
- A nazwisko?
- Kowalski.
- Adresik?
- No oczywiście, oryginalny. Adidasa.

- Myli się tylko raz?
- Brudasy?
********************************************************
Spotykają się dwaj koledzy. Jeden mówi do drugiego:
- Wiesz, nie mogę pozbyć się swojej teściowej! Próbuję, próbuję i ciągle nic.
- Wiesz co? Kup jej samochód, pojeździ wpadnie w poślizg będzie miała wypadek i po niej!
- No dobra.
Spotykają się kilka dni później:
- I co podziałało?!
- Nie! Jeździ ciągle i żyje!
- A co jej kupiłeś?
- No, malucha.
- Ale ty głupi jesteś, kup jej jaguara!
Spotykają się znów po kilku dniach:
- No i jak zadziałało??!
- Nooo... A najlepsze było jak jej głowę odgryzał!
********************************************************
Policjant na egzaminie teoretycznym na prawo jazdy dostaje zadanie:
- Proszę opisać pracę silnika.
- Czy mogę własnymi słowami?
- Oczywiście.
- A więc to będzie tak: brym brym brym bymbym.
********************************************************
Policjant zatrzymuje czarne BMW. Ze środka wysiada dresiarz: szeroki w barach, łysy obwieszony złotem.
- Imię? - Pyta go policjant.
- Rysiek.
- A nazwisko?
- Kowalski.
- Adresik?
- No oczywiście, oryginalny. Adidasa.


- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Lokalizacja: Katowice
Kaczyński (J.) i Tusk mają wypadek samochodowy.Zaczynają się kłócić , w koncu Jarosław mówi:
-Donaldziu nie kłóćmy się już , moja to była wina
Tusk na to zmieszany :
-Nie no nie przesadzaj Jarek to raczej ja zawiniłem.
Kaczyński nagle przerywa Tuskowi i mówi :
-wiesz obaj przewiniliśmy , wina leży po obu stronach.Nic się nie stało nic nam nie jest , wszystko ok.Rozejm?
I wyciąga piersiówkę podając Tuskowi.Tusk bierze łyka , oddaje Jarosławowi , a ten chowa ją do kieszeni.Tusk pyta:
- A Ty nie pijesz ?
-Nie ja czekam na policję.
-Donaldziu nie kłóćmy się już , moja to była wina
Tusk na to zmieszany :
-Nie no nie przesadzaj Jarek to raczej ja zawiniłem.
Kaczyński nagle przerywa Tuskowi i mówi :
-wiesz obaj przewiniliśmy , wina leży po obu stronach.Nic się nie stało nic nam nie jest , wszystko ok.Rozejm?
I wyciąga piersiówkę podając Tuskowi.Tusk bierze łyka , oddaje Jarosławowi , a ten chowa ją do kieszeni.Tusk pyta:
- A Ty nie pijesz ?
-Nie ja czekam na policję.

"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
O jacie, to jest genialne ;D ;). Cwany lis...MacJack50 pisze:Kaczyński (J.) i Tusk mają wypadek samochodowy.Zaczynają się kłócić , w koncu Jarosław mówi:
-Donaldziu nie kłóćmy się już , moja to była wina
Tusk na to zmieszany :
-Nie no nie przesadzaj Jarek to raczej ja zawiniłem.
Kaczyński nagle przerywa Tuskowi i mówi :
-wiesz obaj przewiniliśmy , wina leży po obu stronach.Nic się nie stało nic nam nie jest , wszystko ok.Rozejm?
I wyciąga piersiówkę podając Tuskowi.Tusk bierze łyka , oddaje Jarosławowi , a ten chowa ją do kieszeni.Tusk pyta:
- A Ty nie pijesz ?
-Nie ja czekam na policję.
Ten kawał zapamiętam napewno ;)
- editt
- Posty: 646
- Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
- Lokalizacja: Starachowice, http://twitter.com/editt86
- bercia.bella
- Posty: 73
- Rejestracja: czw, 01 lip 2010, 17:35
- Lokalizacja: Neverland
Może trochę wulgarne , ale śmieszne 
Rozmawiają trzy zakonnice. Pierwsza mówi:
- Któregoś dnia sprzątałam na plebanii i wiecie, co znalazłam? Stos gazet pornograficznych!
- I co zrobiłaś? - pytają pozostałe.
- Oczywiście wyrzuciłam je do śmieci.
Druga mówi:
- A ja wczoraj składałam pranie u księdza i znalazłam paczkę prezerwatyw!
- O, przenajświętszy? - pozostałe siostry wstrzymały oddech.
- I co zrobiłaś?
- Podziurawiłam wszystkie!
Trzecia na to:
- O, w mordę!


Rozmawiają trzy zakonnice. Pierwsza mówi:
- Któregoś dnia sprzątałam na plebanii i wiecie, co znalazłam? Stos gazet pornograficznych!
- I co zrobiłaś? - pytają pozostałe.
- Oczywiście wyrzuciłam je do śmieci.
Druga mówi:
- A ja wczoraj składałam pranie u księdza i znalazłam paczkę prezerwatyw!
- O, przenajświętszy? - pozostałe siostry wstrzymały oddech.
- I co zrobiłaś?
- Podziurawiłam wszystkie!
Trzecia na to:
- O, w mordę!



<<Głos dostałem od Boga, ale to pozwoliliście żeby świat mnie usłyszał.>>
- billiejean89
- Posty: 650
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
- Lokalizacja: 2300 Jackson Street
Warszawa, rok 2020. Wycieczka szkolna uczniów szkoły podstawowej zwiedza stolicę.
- Uwaga, dzieci, dochodzimy do ulicy Lecha Kaczyńskiego, która przez wiele lat była nazywana Krakowskim Przedmieściem – mówi pani nauczycielka.
- Jak to? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy Lecha Kaczyńskiego!
- Oj, Piotrusiu, znowu nie uważałeś. To nie była ulica, tylko aleja, i nie Lecha Kaczyńskiego, tylko Prezydenta Kaczyńskiego.
- Psze pani, a co to za budynek?
- To Sanktuarium Lecha Kaczyńskiego Jedynego Prezydenta IV RP, dawniej był to Pałac Prezydencki. Chciałabym wam zwrócić uwagę na stojące przy bramie krzyże. Wiecie skąd się wzięły?
- Kogoś tu ukrzyżowali?
- Nie, Wojtusiu. No jak to? Nie wiecie?
- Nie wiemy, psze pani.
- No przecież macie w tygodniu po 5 lekcji z historii życia Lecha Kaczyńskiego.
- No tak, ale w podstawówce przerabia się tylko młodzieńcze lata Kaczyńskiego, ostatnio mieliśmy lekcje o Pierwszej Komunii pana prezydenta.
- Jak to młodzieńcze lata? A reszta?
- Resztę żywota Lecha Kaczyńskiego przerabia się dopiero w gimnazjum i liceum, psze pani.
- Aaaa, chyba, że tak. No więc słuchajcie, drogie dzieci. Ten wielki krzyż postawiono tu po śmierci pana prezydenta, aby oddać cześć jego pamięci i przez długie lata toczono walki, aby mógł tu pozostać. Na szczęście teraz może tu stać i nikt go nie zabierze.
- Psze pani, a można sobie przy nim zrobić zdjęcie?
- Można Martynko, ale uważaj, aby go nie dotknąć, bo jest na nim metalowa siatka, która jest pod wysokim napięciem. To takie zabezpieczenie, gdyby ktoś próbował zabrać stąd krzyż.
- A ten mniejszy krzyż to skąd?
- Ten mniejszy postawiono, aby uczcić pamięć tych, którzy bronili tego dużego krzyża.
- Psze pani, a wejdziemy do środka pałacu?
- Niestety, nie możemy, bo właśnie jest w nim remont. Włoscy malarze malują olbrzymi fresk na suficie.
- Psze pani, a co to jest fresk?
- Takie malowidło na suficie, widzieliście przecież fresk w Kaplicy Sykstyńskiej.
- Ja nie widziałem.
- Jak to, Wojtusiu? Nie byłeś z nami rok temu na wycieczce Śladami Wielkiego Męża Stanu – misje zagraniczne Lecha Kaczyńskiego?
- Nie, bo byłem wtedy chory.
- A, psze pani, a co będzie na tym fresku namalowane?
- Arcydzieło, moje drogie dzieci. Będzie na nim przedstawione jak Bóg przekazuje Lechowi Kaczyńskiemu berło i koronę, aby zaprowadził porządek na Ziemi.
- Oj, to szkoda, że nie można wejść do środka i zobaczyć.
- Mówi się trudno, ale możemy obejrzeć pałac, to znaczy sanktuarium z zewnątrz, też jest co oglądać.
- Ooo, a co to są za tablice?
- To 14 stacji przedstawiających mękę Lecha Kaczyńskiego, jaką przeszedł w czasie swojego życia.
- „Stacja 7 – Lech Kaczyński kłóci się z Donaldem Tuskiem o krzesło w Brukseli po raz drugi” – fajne!
- A patrzcie tu: „Lech Kaczyński przez Niemców kartoflem nazwany”!
- No już starczy, musimy iść dalej – mamy jeszcze tyle do zobaczenie w Warszawie.
- O kurcze! Patrzcie to! Co to za wielkie bryły, psze pani?
- Oj, Piotrusiu, przecież widać, że to buty.
- A po co ktoś postawił taki wielki pomnik butom?
- To nie jest pomnik butów, tylko pierwszy element budowanego pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na razie zrobili mu tylko buty, ale cały czas budują resztę postaci.
- Ale psze pani, ten pomnik będzie tak wielki, że jego głowy w ogóle nie będzie widać z ziemi!
- No, w Warszawie na pewno nie da się zobaczyć twarzy pana prezydenta, ale za to z Moskwy jego srogie spojrzenie będzie widoczne doskonale...

- Uwaga, dzieci, dochodzimy do ulicy Lecha Kaczyńskiego, która przez wiele lat była nazywana Krakowskim Przedmieściem – mówi pani nauczycielka.
- Jak to? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy Lecha Kaczyńskiego!
- Oj, Piotrusiu, znowu nie uważałeś. To nie była ulica, tylko aleja, i nie Lecha Kaczyńskiego, tylko Prezydenta Kaczyńskiego.
- Psze pani, a co to za budynek?
- To Sanktuarium Lecha Kaczyńskiego Jedynego Prezydenta IV RP, dawniej był to Pałac Prezydencki. Chciałabym wam zwrócić uwagę na stojące przy bramie krzyże. Wiecie skąd się wzięły?
- Kogoś tu ukrzyżowali?
- Nie, Wojtusiu. No jak to? Nie wiecie?
- Nie wiemy, psze pani.
- No przecież macie w tygodniu po 5 lekcji z historii życia Lecha Kaczyńskiego.
- No tak, ale w podstawówce przerabia się tylko młodzieńcze lata Kaczyńskiego, ostatnio mieliśmy lekcje o Pierwszej Komunii pana prezydenta.
- Jak to młodzieńcze lata? A reszta?
- Resztę żywota Lecha Kaczyńskiego przerabia się dopiero w gimnazjum i liceum, psze pani.
- Aaaa, chyba, że tak. No więc słuchajcie, drogie dzieci. Ten wielki krzyż postawiono tu po śmierci pana prezydenta, aby oddać cześć jego pamięci i przez długie lata toczono walki, aby mógł tu pozostać. Na szczęście teraz może tu stać i nikt go nie zabierze.
- Psze pani, a można sobie przy nim zrobić zdjęcie?
- Można Martynko, ale uważaj, aby go nie dotknąć, bo jest na nim metalowa siatka, która jest pod wysokim napięciem. To takie zabezpieczenie, gdyby ktoś próbował zabrać stąd krzyż.
- A ten mniejszy krzyż to skąd?
- Ten mniejszy postawiono, aby uczcić pamięć tych, którzy bronili tego dużego krzyża.
- Psze pani, a wejdziemy do środka pałacu?
- Niestety, nie możemy, bo właśnie jest w nim remont. Włoscy malarze malują olbrzymi fresk na suficie.
- Psze pani, a co to jest fresk?
- Takie malowidło na suficie, widzieliście przecież fresk w Kaplicy Sykstyńskiej.
- Ja nie widziałem.
- Jak to, Wojtusiu? Nie byłeś z nami rok temu na wycieczce Śladami Wielkiego Męża Stanu – misje zagraniczne Lecha Kaczyńskiego?
- Nie, bo byłem wtedy chory.
- A, psze pani, a co będzie na tym fresku namalowane?
- Arcydzieło, moje drogie dzieci. Będzie na nim przedstawione jak Bóg przekazuje Lechowi Kaczyńskiemu berło i koronę, aby zaprowadził porządek na Ziemi.
- Oj, to szkoda, że nie można wejść do środka i zobaczyć.
- Mówi się trudno, ale możemy obejrzeć pałac, to znaczy sanktuarium z zewnątrz, też jest co oglądać.
- Ooo, a co to są za tablice?
- To 14 stacji przedstawiających mękę Lecha Kaczyńskiego, jaką przeszedł w czasie swojego życia.
- „Stacja 7 – Lech Kaczyński kłóci się z Donaldem Tuskiem o krzesło w Brukseli po raz drugi” – fajne!
- A patrzcie tu: „Lech Kaczyński przez Niemców kartoflem nazwany”!
- No już starczy, musimy iść dalej – mamy jeszcze tyle do zobaczenie w Warszawie.
- O kurcze! Patrzcie to! Co to za wielkie bryły, psze pani?
- Oj, Piotrusiu, przecież widać, że to buty.
- A po co ktoś postawił taki wielki pomnik butom?
- To nie jest pomnik butów, tylko pierwszy element budowanego pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na razie zrobili mu tylko buty, ale cały czas budują resztę postaci.
- Ale psze pani, ten pomnik będzie tak wielki, że jego głowy w ogóle nie będzie widać z ziemi!
- No, w Warszawie na pewno nie da się zobaczyć twarzy pana prezydenta, ale za to z Moskwy jego srogie spojrzenie będzie widoczne doskonale...

skoro już Mandey poruszył ten temat to wkleje tu co już kiedys wklejałem w innym temacie , i pewnie 90% to zna ,ale choćby dla tych 10% warto to wkleić. Naprawde warto ;]
Cztery duchy na Wawelu przechwalają się kto czego dokonał. Pierwszy, stary z długa siwą brodą mówi:
-Jam zastał ten kraj drewniany, a zostawiłem murowany
na to odpowiada drugi, ubrany w złoconą karacenę:
-Jam Turków pod Wiedniem rozgromił i Europę ocalił przed muzułmaństwem
trzeci, wąsaty w maciejówce, powiada tak:
-Jam bolszewię z Polski wygnał i Europę ocalił przed komunizmem
na to odpowiada czwarty, malutki duszek:
-A ja... eeeeeee... (myśli) yyyyy... a spieprzać dziady!
dalej nie wiem czy to żart, czy na fakcie oparta relacja ;]
Cztery duchy na Wawelu przechwalają się kto czego dokonał. Pierwszy, stary z długa siwą brodą mówi:
-Jam zastał ten kraj drewniany, a zostawiłem murowany
na to odpowiada drugi, ubrany w złoconą karacenę:
-Jam Turków pod Wiedniem rozgromił i Europę ocalił przed muzułmaństwem
trzeci, wąsaty w maciejówce, powiada tak:
-Jam bolszewię z Polski wygnał i Europę ocalił przed komunizmem
na to odpowiada czwarty, malutki duszek:
-A ja... eeeeeee... (myśli) yyyyy... a spieprzać dziady!
dalej nie wiem czy to żart, czy na fakcie oparta relacja ;]
Dwaj najlepsi przyjaciele siedzę na ławce na dworze. Michał się odzywa:
- Mój drogi przyjacielu, zrobiłbym dla ciebie wszystko, wiesz o tym prawda ?
- Tak, wiem. Odpowiedział zadowolony Tomek.
- A mógłbyś mi przynieść skarpetkę? Jest mi strasznie zimno w stopy ! Michał aż zadrżał.
- Jasne, już idę. Michał rzucił mu klucze, a Tomek poszedł na górę. Gdy wszedł do domu ujrzał dwie, piękne, tylko w bieliźnie córki Michała. Targało nim sumienie. Przecież to jego najlepszy kumpel. Nie mógł wytrzymać i powiedział:
- Witajcie dziewczynki, wasz Tata przysłał mnie tutaj, żebym zrobił wam przyjemność.
- Niemożliwe. . . Odparła jedna.
- Niesamowite . . . Rzekła druga.
- Nie wierzycie mi ? To zaraz uwierzycie ! Tomek podszedł do balkonu i krzyknął do Michała: - Obydwie stary ?!
- Tak, obydwie ! Odkrzyknął przyjaciel.

- Mój drogi przyjacielu, zrobiłbym dla ciebie wszystko, wiesz o tym prawda ?
- Tak, wiem. Odpowiedział zadowolony Tomek.
- A mógłbyś mi przynieść skarpetkę? Jest mi strasznie zimno w stopy ! Michał aż zadrżał.
- Jasne, już idę. Michał rzucił mu klucze, a Tomek poszedł na górę. Gdy wszedł do domu ujrzał dwie, piękne, tylko w bieliźnie córki Michała. Targało nim sumienie. Przecież to jego najlepszy kumpel. Nie mógł wytrzymać i powiedział:
- Witajcie dziewczynki, wasz Tata przysłał mnie tutaj, żebym zrobił wam przyjemność.
- Niemożliwe. . . Odparła jedna.
- Niesamowite . . . Rzekła druga.
- Nie wierzycie mi ? To zaraz uwierzycie ! Tomek podszedł do balkonu i krzyknął do Michała: - Obydwie stary ?!
- Tak, obydwie ! Odkrzyknął przyjaciel.


