Invincible
- MJdoris
- Posty: 194
- Rejestracja: czw, 29 maja 2008, 17:50
- Lokalizacja: "... i znów szybki kawy łyk i uczucie ,że nie rozumie nikt.."
<*> , to bardzo smutne
.
To wielka strata dla nas , dla fanów.
Będziemy Cię pamiętać Invincible, gdziekolwiek jesteś.
To nie jest droga do nikąd, wierzę, że to ma sens.
" Z naprawdę wielkich, posiadamy tylko jednego wroga - czas " (*)

To wielka strata dla nas , dla fanów.
Będziemy Cię pamiętać Invincible, gdziekolwiek jesteś.
To nie jest droga do nikąd, wierzę, że to ma sens.
" Z naprawdę wielkich, posiadamy tylko jednego wroga - czas " (*)

Michael, świat będzie za Tobą tęsknił...;(...
" Był Królem serc, wokalistów i tancerzy,
królem wyobraźni, królem ojców, królem
przyjaciół...Był darem od Boga, który pokazał
nam jak żyć, jak kochać "
" Był Królem serc, wokalistów i tancerzy,
królem wyobraźni, królem ojców, królem
przyjaciół...Był darem od Boga, który pokazał
nam jak żyć, jak kochać "
- Man in the mirror
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08
Nie znałem dobrze koleżanki z forum. Może ktoś z Was ją lepiej pamięta? To tylko forum, ale w takich momentach każde słowo się liczy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- Paulincia91
- Posty: 60
- Rejestracja: śr, 08 lip 2009, 11:06
- Lokalizacja: Podkarpacie
Pamiętam jak wchodziła na chat, rozmawiałyśmy czasami, należała do PT... jestem w szoku [*]
Ostatnio zmieniony wt, 31 sie 2010, 0:06 przez Paulincia91, łącznie zmieniany 1 raz.
Michael...:*<3
Nie znałam tej dziewczyny... to co się wydarzyło...bardzo przykre.
Na tym forum już na zawsze pozostaną jej skondensowane myśli, miłość i uwielbienie dla idola, szacunek i zaufanie okazywane innym fanom.
To takie dziwne, jednocześnie piękne...ludzie, którzy znają się jedynie wirtualnie łączą się w chwili smutku.
'If you go, I won’t forget you girl
Can’t you see that you will always be
Even though I had to let you go'
Na tym forum już na zawsze pozostaną jej skondensowane myśli, miłość i uwielbienie dla idola, szacunek i zaufanie okazywane innym fanom.
To takie dziwne, jednocześnie piękne...ludzie, którzy znają się jedynie wirtualnie łączą się w chwili smutku.
'If you go, I won’t forget you girl
Can’t you see that you will always be
Even though I had to let you go'
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Uderzająco przykra wiadomość. Nie wiem co powiedzieć... Dziwne, że w ogóle tu zajrzałam, bo „przedstaw się” odwiedzam raczej rzadko...
Pamiętam Invincible. Bardzo dobrze pamiętam jej posty, była niebanalną postacią. Wielu nie zgadzało się z jej wypowiedziami, czasem wręcz iskry leciały... ;), dzięki czemu trudno było jej nie zauważyć - ale nie sposób było także nie doceniać jej odwagi i uporu. ZAWSZE konsekwentnie broniła WŁASNEGO zdania. Szacunek za to, naprawdę! Invincible = nasz niestrudzony forumowy Don Kichote :) Jestem głęboko poruszona tym, co się stało mimo, że nie znałam dziewczyny osobiście.
Kurcze... wczorajszy wieczór spędziłam rozmawiając przez telefon, wysłuchałam min. baaardzooo szczegółowej (bo coś około 3-godzinnej) relacji z MJowiska (dziękuję dzinka :*), na którym w tym roku - z racji innych zobowiązań – nie mogłam się pojawić. Zastanawiacie się pewnie dlaczego w takich okolicznościach - tu i teraz o tym mówię? I czy to aby odpowiednie miejsce...? Tak, jak najbardziej. Wspominam o tym - ponieważ był moment w czasie rozmowy, kiedy skupiłam się na "wielkich-nieobecnych" (w domyśle chodzi mi o ludzi, którzy od dawna stanowią integralną część społeczności MJPT - a w zamierzchłych czasach byli na 4um aktywnymi userami), pytając kto się na zlocie pojawił... i kogo „ze starej gwardii” zabrakło...? Powiedziałam do Ani, że czasem spotykamy w swoim życiu ludzi o silnych-charakterystycznych osobowościach. Potrafią oni wbić nam się w pamięć na tyle intensywnie, że kiedy nagle znikają (w różnych okolicznościach z naszej codzienności) zostawiają po sobie puste miejsca. Białe plamy, których w żaden sposób nie można wypełnić. A przynajmniej - jest to proces żmudny i długotrwały, pozbawiony tak naprawdę gwarancji sukcesu... Forum MJPT również ma trochę takich własnych dziurek, przypisanych poszczególnym postaciom... Prowadząc rozmowę dalej, wymieniłam min. Invincible - zastanawiając się dlaczego przestała pisać, co się z nią właściwie dzieje, że się tak "rozpłynęła"
Przez myśl mi nawet nie przeszło że... {*}
Kaśka, nie zabiegałaś o to, by być kochaną przez wszystkich za wszelką cenę! Obrałaś własną drogę, która w konsekwencji i tak... doprowadziła Cię do NIEGO - bo, że Michaela kochałaś bezgranicznie, oraz szczerze, nie mam wątpliwości. Tak Cię zapamiętam :) Wysyłam Wam list do nieba
Wycałuj & wyściskaj GO od nas serdecznie, szczęściaro!
Pamiętam Invincible. Bardzo dobrze pamiętam jej posty, była niebanalną postacią. Wielu nie zgadzało się z jej wypowiedziami, czasem wręcz iskry leciały... ;), dzięki czemu trudno było jej nie zauważyć - ale nie sposób było także nie doceniać jej odwagi i uporu. ZAWSZE konsekwentnie broniła WŁASNEGO zdania. Szacunek za to, naprawdę! Invincible = nasz niestrudzony forumowy Don Kichote :) Jestem głęboko poruszona tym, co się stało mimo, że nie znałam dziewczyny osobiście.
Kurcze... wczorajszy wieczór spędziłam rozmawiając przez telefon, wysłuchałam min. baaardzooo szczegółowej (bo coś około 3-godzinnej) relacji z MJowiska (dziękuję dzinka :*), na którym w tym roku - z racji innych zobowiązań – nie mogłam się pojawić. Zastanawiacie się pewnie dlaczego w takich okolicznościach - tu i teraz o tym mówię? I czy to aby odpowiednie miejsce...? Tak, jak najbardziej. Wspominam o tym - ponieważ był moment w czasie rozmowy, kiedy skupiłam się na "wielkich-nieobecnych" (w domyśle chodzi mi o ludzi, którzy od dawna stanowią integralną część społeczności MJPT - a w zamierzchłych czasach byli na 4um aktywnymi userami), pytając kto się na zlocie pojawił... i kogo „ze starej gwardii” zabrakło...? Powiedziałam do Ani, że czasem spotykamy w swoim życiu ludzi o silnych-charakterystycznych osobowościach. Potrafią oni wbić nam się w pamięć na tyle intensywnie, że kiedy nagle znikają (w różnych okolicznościach z naszej codzienności) zostawiają po sobie puste miejsca. Białe plamy, których w żaden sposób nie można wypełnić. A przynajmniej - jest to proces żmudny i długotrwały, pozbawiony tak naprawdę gwarancji sukcesu... Forum MJPT również ma trochę takich własnych dziurek, przypisanych poszczególnym postaciom... Prowadząc rozmowę dalej, wymieniłam min. Invincible - zastanawiając się dlaczego przestała pisać, co się z nią właściwie dzieje, że się tak "rozpłynęła"
Przez myśl mi nawet nie przeszło że... {*}
Kaśka, nie zabiegałaś o to, by być kochaną przez wszystkich za wszelką cenę! Obrałaś własną drogę, która w konsekwencji i tak... doprowadziła Cię do NIEGO - bo, że Michaela kochałaś bezgranicznie, oraz szczerze, nie mam wątpliwości. Tak Cię zapamiętam :) Wysyłam Wam list do nieba

"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Lokalizacja: Wrocław
...
Ja też nie zaglądam prawie w ogóle na dział "Przedstaw się". Zajrzałam, bo zdziwiłam się, że ostatniego posta zostawiła tu Lika. Kojarzyłam, że Lika należy do "starej gwardii" na forum a osoby będące od początku rzadko tu się chyba w tym dziale odzywają, więc zaintrygowana weszłam. Patrzę na temat: Invincible. Coś mnie tknęło, bo kojarzyłam użytkowniczkę Invincible z archiwalnych rozmów, które czytam czasem na forum. Natykałam się czasem na jakieś jej wypowiedzi, sprawdziłam kiedyś jej profil, zauważyłam, że dawno się nie odzywała, pomyślałam wtedy "zarezerwowała sobie takiego fajnego nicka i zniknęła, szkoda, bo posty są interesujące". I czytam teraz ten wątek i... To takie dziwne uczucie, że jej już nie ma, a jej wypowiedzi tu zostały, możemy do nich powrócić. To niby tylko Internet, większość piszących w tym wątku kondolencje nigdy nie spotkała Invincible. Ja też nie. A jednak... Trudno napisać coś sensownego, co nie wydaje się banałem.
Invincible, Michaela już pewnie zdążyłaś poznać i uściskać.. Może wiesz, że tu o Tobie piszemy i się uśmiechasz z tego lepszego miejsca? Do zobaczenia.
Ja też nie zaglądam prawie w ogóle na dział "Przedstaw się". Zajrzałam, bo zdziwiłam się, że ostatniego posta zostawiła tu Lika. Kojarzyłam, że Lika należy do "starej gwardii" na forum a osoby będące od początku rzadko tu się chyba w tym dziale odzywają, więc zaintrygowana weszłam. Patrzę na temat: Invincible. Coś mnie tknęło, bo kojarzyłam użytkowniczkę Invincible z archiwalnych rozmów, które czytam czasem na forum. Natykałam się czasem na jakieś jej wypowiedzi, sprawdziłam kiedyś jej profil, zauważyłam, że dawno się nie odzywała, pomyślałam wtedy "zarezerwowała sobie takiego fajnego nicka i zniknęła, szkoda, bo posty są interesujące". I czytam teraz ten wątek i... To takie dziwne uczucie, że jej już nie ma, a jej wypowiedzi tu zostały, możemy do nich powrócić. To niby tylko Internet, większość piszących w tym wątku kondolencje nigdy nie spotkała Invincible. Ja też nie. A jednak... Trudno napisać coś sensownego, co nie wydaje się banałem.
Invincible, Michaela już pewnie zdążyłaś poznać i uściskać.. Może wiesz, że tu o Tobie piszemy i się uśmiechasz z tego lepszego miejsca? Do zobaczenia.