Album, kolekcje, wersy....
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
Bodziesz MC
Czy każdy MC jest jak święta krowa?
Zawsze jak ma wenę
to się pod siano chowa?
produkuję słowa,
od czasów kiedy rap stał się lekarstwem
inne przyjemności stoją w gardle zaschłe.
Moje teksty powstają pod łóżkiem,
słuchasz mnie? mówię Ci pokrótce.
Sam spontan, jak coś słyszę to notuję.
Nikt nie wtóruje, ale kocham tą dziedzinę,
bit przechodzi mnie, jak żyję!
Przełączmy kanał, nie chcę słuchać gadania,
to jest banał, na Polsacie transmisja,
posiedzenie sejmu.. Koronki dymisja.
Nie moja sprawa, taka moja polityka,
chcesz to na mnie burcz ale nie dotykaj.
Mc są tu, Mc są tam, czy ja na imię MC mam?
W dokumentach nie uwzględniają tego imienia,
robię to jak lubię, ale taka jest tego cena
od banału trzymam się z daleka,
Ale rap, jest jak media markt - nie dla idiotów,
nie płacisz to nie masz, ja mam wiele banknotów.
Tymi słowami chcę zamknąć tą furtkę,
święte krowy pierwszeństwo mają,
Ty wejdziesz za minutkę!
buahaha ale tekst
komentować proszę komu się podoba i kto chce czytać więcej :)
Czy każdy MC jest jak święta krowa?
Zawsze jak ma wenę
to się pod siano chowa?
produkuję słowa,
od czasów kiedy rap stał się lekarstwem
inne przyjemności stoją w gardle zaschłe.
Moje teksty powstają pod łóżkiem,
słuchasz mnie? mówię Ci pokrótce.
Sam spontan, jak coś słyszę to notuję.
Nikt nie wtóruje, ale kocham tą dziedzinę,
bit przechodzi mnie, jak żyję!
Przełączmy kanał, nie chcę słuchać gadania,
to jest banał, na Polsacie transmisja,
posiedzenie sejmu.. Koronki dymisja.
Nie moja sprawa, taka moja polityka,
chcesz to na mnie burcz ale nie dotykaj.
Mc są tu, Mc są tam, czy ja na imię MC mam?
W dokumentach nie uwzględniają tego imienia,
robię to jak lubię, ale taka jest tego cena
od banału trzymam się z daleka,
Ale rap, jest jak media markt - nie dla idiotów,
nie płacisz to nie masz, ja mam wiele banknotów.
Tymi słowami chcę zamknąć tą furtkę,
święte krowy pierwszeństwo mają,
Ty wejdziesz za minutkę!
buahaha ale tekst

komentować proszę komu się podoba i kto chce czytać więcej :)
Ostatnio zmieniony pn, 26 lip 2010, 16:23 przez firefenix18, łącznie zmieniany 2 razy.
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
- bercia.bella
- Posty: 73
- Rejestracja: czw, 01 lip 2010, 17:35
- Lokalizacja: Neverland
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
To jest fonetyka, mi na przykład pasuje, często w tekstach są rzeczy o których się filozofom nie śniło.
Mam tak że czytam często rymy raperów, bo z piosenek nawet ich nie rozumiem :D
edit: znajoma - raperka powiedziała mi że się mylę, ale mi to pasi! :D
Siekiera, motyka jestem Jackson,
też chcę spodnie mieć z lateksu.
chociaż nie rymują się perfekcyjnie ale nie lubię banału :P
D-ż-e-k-s-o-n
L-a-t-e-k-s-u to jest ta fonetyka. Ale uważaj, nie ma na to reguły! :)
Mam tak że czytam często rymy raperów, bo z piosenek nawet ich nie rozumiem :D
firefenix18 pisze:
Czy takie jest Twoje mniemanie
wciąż szukasz szczęścia a tu go nie ma wcale?
Czujesz natłok myśli, co zrobić kiedy śpią wszyscy?
Do kogo zwrócić się o pomoc, kiedy rady nie daję ze sobą?
Czy tego życia jest sens? Czy wszystko tak okrutne jest?
To są rymy bogate, czyli nie są proste. Chociaż wiesz że też nie jestem jakimś znawcą żeby od razu je perfekcyjnie nazywać.. w każdym razie są dla mnie boskie :)firefenix18 pisze:Bodziesz MC
od czasów kiedy rap stał się lekarstwem
inne przyjemności stoją w gardle zaschłe.
Nie moja sprawa, taka moja polityka,
chcesz to na mnie burcz ale nie dotykaj.
W dokumentach nie uwzględniają tego imienia,
robię to jak lubię, ale taka jest tego cena
od banału trzymam się z daleka, <- tutaj 3 pasują :P
edit: znajoma - raperka powiedziała mi że się mylę, ale mi to pasi! :D
Siekiera, motyka jestem Jackson,
też chcę spodnie mieć z lateksu.
chociaż nie rymują się perfekcyjnie ale nie lubię banału :P
D-ż-e-k-s-o-n
L-a-t-e-k-s-u to jest ta fonetyka. Ale uważaj, nie ma na to reguły! :)
Ostatnio zmieniony pn, 26 lip 2010, 17:38 przez firefenix18, łącznie zmieniany 2 razy.
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
Że się tak zapytam:firefenix18 pisze:D-ż-e-k-s-o-n
L-a-t-e-k-s-u to jest ta fleksja.

Fleksja to odmiana wyrazów, a to, co tutaj zaprezentowałeś to jest co najwyżej podział wyrazów na głoski. Błędny w sumie, bo w języku polskim nie praktykuje się rozdzielania dwuznaków (typu "sz", "cz", "dż") - one zawsze stanowią jedną głoskę. Wniosek - liczba głosek w obu tych wyrazach jest różna

Ja nie wiem, może Ci o fonetykę (wymowę) chodziło, ale na pewno nie o fleksję.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
Czy to moja przyszłość?
wschodząca gwiazda na niebie,
choć wierzę, ale w siebie.
to moje mniemanie,
czy ty mnie nie słuchasz wcale?
przejdźmy się dalej,
uczymy się stale, pamiętaj
Szanuj moją pracę,
za pierwszym razem, daj na tacę
ja się na tym nie wzbogacam,
ale hojność popłaca.
Zycie moje to nie sztuka
ciągłe upijanie się w trupa.
Odpierdalanie fuszerki,
tylko odnoszę do sklepu puste butelki.
Dwie lewe rączki do roboty,
życie od poniedziałku do soboty.
Może bieda ale nie panikuje,
grom z nieba też czasem stępuję,
chowam się wtedy pod boksem
udając szczęścia łowce.
Moja rzeczywistość wciąż nabiera kolorów
ile świat ma walorów, ile ślepych pozorów.
nie wierz w głupoty które wypisuje ten dzieciak,
ale czy mu odpowiesz tak żeby z krzesła zleciał?
Wiesz jakich ludzi cenię najbardziej?
umiejących przeciwstawić się swojej gromadzie.
kontrolując wokół panujący shit,
widzisz? tak jak ja obalając ten mit.
wschodząca gwiazda na niebie,
choć wierzę, ale w siebie.
to moje mniemanie,
czy ty mnie nie słuchasz wcale?
przejdźmy się dalej,
uczymy się stale, pamiętaj
Szanuj moją pracę,
za pierwszym razem, daj na tacę
ja się na tym nie wzbogacam,
ale hojność popłaca.
Zycie moje to nie sztuka
ciągłe upijanie się w trupa.
Odpierdalanie fuszerki,
tylko odnoszę do sklepu puste butelki.
Dwie lewe rączki do roboty,
życie od poniedziałku do soboty.
Może bieda ale nie panikuje,
grom z nieba też czasem stępuję,
chowam się wtedy pod boksem
udając szczęścia łowce.
Moja rzeczywistość wciąż nabiera kolorów
ile świat ma walorów, ile ślepych pozorów.
nie wierz w głupoty które wypisuje ten dzieciak,
ale czy mu odpowiesz tak żeby z krzesła zleciał?
Wiesz jakich ludzi cenię najbardziej?
umiejących przeciwstawić się swojej gromadzie.
kontrolując wokół panujący shit,
widzisz? tak jak ja obalając ten mit.
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
Mowa i myśli to dla niego wolność,
nie liczy czasu, liczy się tylko ze sobą,
dla siebie jest ciężarem,
kim jest? oto jest pytanie.
To człowiek zagadka.
kim jest jego matka?
nie istnieje materialnie
czasem nie ma jej wcale.
Tak jak znika ten ktoś,
na imię mu "Samotność".
Jeśli trafia to tylko w duszę,
tak jak strzała amora,
nie jest to za grzechy kara,
na niego po prostu przyjdzie pora.
Jak uwolnić się od niego,
kiedy lekarstwa nie ma takiego?
To nie Ty się od niego dusisz,
tylko sam go zniszczyć musisz.
słaby wierszyk ale może komuś się spodoba :)
edit:
Kobiety - temat pułapka,
sam o tym wiem,
raz na wozie raz pod wozem,
raz Cię rzuca po zawodzie.
Leci do innego buraka,
oczy wytrzeszcza i błaga,
udaje niewiniątko żeby ją wyciągną z bagna.
Liczy się hajs i reputacja,
jesteś zerem da Ci placka.
Kiedy liczysz na chwilę odprężenia,
ona spieprza bo myśli że to wena.
Odpuść sobie człowieku kobiety,
bo jeśli Cię nie zrozumie,
to palić się będziesz wtedy
nie liczy czasu, liczy się tylko ze sobą,
dla siebie jest ciężarem,
kim jest? oto jest pytanie.
To człowiek zagadka.
kim jest jego matka?
nie istnieje materialnie
czasem nie ma jej wcale.
Tak jak znika ten ktoś,
na imię mu "Samotność".
Jeśli trafia to tylko w duszę,
tak jak strzała amora,
nie jest to za grzechy kara,
na niego po prostu przyjdzie pora.
Jak uwolnić się od niego,
kiedy lekarstwa nie ma takiego?
To nie Ty się od niego dusisz,
tylko sam go zniszczyć musisz.
słaby wierszyk ale może komuś się spodoba :)
edit:
Kobiety - temat pułapka,
sam o tym wiem,
raz na wozie raz pod wozem,
raz Cię rzuca po zawodzie.
Leci do innego buraka,
oczy wytrzeszcza i błaga,
udaje niewiniątko żeby ją wyciągną z bagna.
Liczy się hajs i reputacja,
jesteś zerem da Ci placka.
Kiedy liczysz na chwilę odprężenia,
ona spieprza bo myśli że to wena.
Odpuść sobie człowieku kobiety,
bo jeśli Cię nie zrozumie,
to palić się będziesz wtedy
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
Buźki, pamiątki, czy da się zapomnieć,
nocne gadki, schadzki nie ma już wspomnień?
Liczy się kultura, chyba wiesz co to umiar,
przed swoimi bzdura, człowiek nisko się sturla.
Jak Twoje koleżanki, ich honor też umarł?
a ta duma? zakrywa go kłamstw chmura?
szukaj kołtuna od dzisiaj nowego w życiu
na mnie nie licz bo życia nie spędzę w kiciu
Licz się z innymi, bo nie Ty tu wielką dama,
robisz za szmatę która troski nie wymaga.
Zaciąga Cię każdy za draga, nawet mniej kumaty
nie liczy na straty tylko zyskuje na tym.
Może liczysz na prezenty? mam na to patent,
jesteś ofiarą, teraz los jest Twoim katem!
Przymykam oczko na zmarszczki w Twojej cerze,
ale jak makijaż zmywasz to też leżę.
Pamiętasz jak razem oglądaliśmy Zmierzch,
mówiłaś że położyć się koło mnie chcesz.
była noc i deszcz, Ty byłaś pijana,
pisaliśmy wspólny wiersz do białego rana.
O wspomnieniach z dzieciństwa i o wampirach,
o snach i koszmarach które dom Ci przypomina
o tym co przeżyłaś co Cię tam spotkało,
a ja wciąż nie mogłem odpowiedzieć na to.
Nie mogłem znaleźć słów, nie mogłem pomóc
milczałem jak grób, teraz jestem sam w domu.
Czegoś brakuje, ale samotność tak nie boli.
trucizną ciągle częstuje, ale czas rany goi.
Jestem jej wdzięczny, a zarazem nie wiem co myśleć
urok rzuciła bolesny, powiedziałem w wersie pierwszym.
Mówiłaś mi że nie zapomnisz, teraz Cię żegnam,
znalazłaś swojego mentora, na koniec szprotka :) - musiałem :D
postanowiłem się podzielić :)
nocne gadki, schadzki nie ma już wspomnień?
Liczy się kultura, chyba wiesz co to umiar,
przed swoimi bzdura, człowiek nisko się sturla.
Jak Twoje koleżanki, ich honor też umarł?
a ta duma? zakrywa go kłamstw chmura?
szukaj kołtuna od dzisiaj nowego w życiu
na mnie nie licz bo życia nie spędzę w kiciu
Licz się z innymi, bo nie Ty tu wielką dama,
robisz za szmatę która troski nie wymaga.
Zaciąga Cię każdy za draga, nawet mniej kumaty
nie liczy na straty tylko zyskuje na tym.
Może liczysz na prezenty? mam na to patent,
jesteś ofiarą, teraz los jest Twoim katem!
Przymykam oczko na zmarszczki w Twojej cerze,
ale jak makijaż zmywasz to też leżę.
Pamiętasz jak razem oglądaliśmy Zmierzch,
mówiłaś że położyć się koło mnie chcesz.
była noc i deszcz, Ty byłaś pijana,
pisaliśmy wspólny wiersz do białego rana.
O wspomnieniach z dzieciństwa i o wampirach,
o snach i koszmarach które dom Ci przypomina
o tym co przeżyłaś co Cię tam spotkało,
a ja wciąż nie mogłem odpowiedzieć na to.
Nie mogłem znaleźć słów, nie mogłem pomóc
milczałem jak grób, teraz jestem sam w domu.
Czegoś brakuje, ale samotność tak nie boli.
trucizną ciągle częstuje, ale czas rany goi.
Jestem jej wdzięczny, a zarazem nie wiem co myśleć
urok rzuciła bolesny, powiedziałem w wersie pierwszym.
Mówiłaś mi że nie zapomnisz, teraz Cię żegnam,
znalazłaś swojego mentora, na koniec szprotka :) - musiałem :D
postanowiłem się podzielić :)
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
Tyt: Zawsze dawaj wszystko
Mówisz co chcesz, tu jest wolność słowa.
Żyjemy w wolnym kraju, nie musisz się chować.
Człowiek, jesteś wart tyle co powiesz,
Dawaj z siebie wszystko, los sam Ci odpowie.
Kumasz? przegrałeś, zwycięstwo koło nosa,
nie wygrałeś teraz, ale jeszcze Cię spotka.
Knocisz to za każdym razem, zresztą,
życie to nie wybór marzeń,
Raz na wozie, raz pod wozem, ziomek
raz na szczycie, raz na polu. postęp
Słońce, przygrzewa raz na twarzy promień,
bezdech, susza, nie mogę zapomnieć.
Nie chcę tego, koleiny nocny koszmar,
noc spokojny sen, następny smętny okaz.
Mar, koleiny nokaut przed czasem,
człowiek, to już za trudne, by zapomnieć.
Wciąż myślami nie możesz znaleźć miejsca,
złe wspomnienia budzisz odmawiając pacierza.
Nie czujesz myśli, błądzisz po omacku,
by w ciemnościach wytrwać, potrzebujesz odblasków.
Daremnie czekając na światło w tunelu,
dostrzeż to najmniejsze, iskrzącego w człowieku.
Szukasz szczęścia, w ciszy je znajdziesz,
dając więcej, bo w głębi marzeń zaśniesz.
Ile masz talentów? Czasem warto policzyć,
stanąć przed lustrem, bez słów się namyśleć.
Bez emocji, wpatrując się w lęk,
wyobrazić sobie siebie, znaleźć w tym sens.
Lewitując ponad problemami, które życie zrzuca,
dać upust lękom, odpędzić złego ducha.
Szarość dnia codziennego, napełnić kolorami,
by dać z siebie więcej, tak by ją zabić.
Żyj by dawać wszystko, żyj tylko chwilą,
trzymaj wartość słów, nie ceń ich jak piwo.
Bałagan, Sajgon, to stadnina na głowie!
Joli Rutowicz słoma wyjdzie na zdrowie.
osłodzić, obnażając się przed telewizorem,
sposobem olejem w głowię, nie grać za idiotkę.
Ślepą prawdą, jak ta co na stole stoi
podali mi karpia, żeby przypierdolić
sorry za brak cenzury: tekst dla 18+
najbardziej jestem ciekawy oceny MZS, strzała!
ciekawe czy mnie znowu
:D
Mówisz co chcesz, tu jest wolność słowa.
Żyjemy w wolnym kraju, nie musisz się chować.
Człowiek, jesteś wart tyle co powiesz,
Dawaj z siebie wszystko, los sam Ci odpowie.
Kumasz? przegrałeś, zwycięstwo koło nosa,
nie wygrałeś teraz, ale jeszcze Cię spotka.
Knocisz to za każdym razem, zresztą,
życie to nie wybór marzeń,
Raz na wozie, raz pod wozem, ziomek
raz na szczycie, raz na polu. postęp
Słońce, przygrzewa raz na twarzy promień,
bezdech, susza, nie mogę zapomnieć.
Nie chcę tego, koleiny nocny koszmar,
noc spokojny sen, następny smętny okaz.
Mar, koleiny nokaut przed czasem,
człowiek, to już za trudne, by zapomnieć.
Wciąż myślami nie możesz znaleźć miejsca,
złe wspomnienia budzisz odmawiając pacierza.
Nie czujesz myśli, błądzisz po omacku,
by w ciemnościach wytrwać, potrzebujesz odblasków.
Daremnie czekając na światło w tunelu,
dostrzeż to najmniejsze, iskrzącego w człowieku.
Szukasz szczęścia, w ciszy je znajdziesz,
dając więcej, bo w głębi marzeń zaśniesz.
Ile masz talentów? Czasem warto policzyć,
stanąć przed lustrem, bez słów się namyśleć.
Bez emocji, wpatrując się w lęk,
wyobrazić sobie siebie, znaleźć w tym sens.
Lewitując ponad problemami, które życie zrzuca,
dać upust lękom, odpędzić złego ducha.
Szarość dnia codziennego, napełnić kolorami,
by dać z siebie więcej, tak by ją zabić.
Żyj by dawać wszystko, żyj tylko chwilą,
trzymaj wartość słów, nie ceń ich jak piwo.
Bałagan, Sajgon, to stadnina na głowie!
Joli Rutowicz słoma wyjdzie na zdrowie.
osłodzić, obnażając się przed telewizorem,
sposobem olejem w głowię, nie grać za idiotkę.
Ślepą prawdą, jak ta co na stole stoi
podali mi karpia, żeby przypierdolić
sorry za brak cenzury: tekst dla 18+

najbardziej jestem ciekawy oceny MZS, strzała!
ciekawe czy mnie znowu
