Smelly nie koniecznie oznacza śmierdzący. Może być też rozumiane jako silny aromatyczny zapach, czyli po prostu "zapaszek"
Tak na Michaela mówił Quincy Jones (z tego co pamiętam), kiedy panowie intensywnie razem pracowali i praca przynosiła zadowalające efekty. Wtedy Q się cieszył, że wyczuwa tu niezły zapaszek tzn. potencjalny materiał na hit, czyli coś co nieźle namiesza - "nasmrodzi" na listach przebojów.
La Toya przezwisko brata tłumaczy natomiast inaczej. Twierdzi, że kiedy Michael zajęty jest pracą, pochłania go ona bez reszty, w stopniu tak wielkim, że mówiąc delikatnie - przestaje dbać o siebie

Nie zmienia skarpetek, nie przestrzega higieny, chodzi w zniszczonych butach itp.
Według relacji starszej siostry, bracia Michaela pracując z nim w studio (bądź po prostu przebywając w jednym pomieszczeniu) strasznie na to narzekali, wobec czego przezwisko smelly dosłownie przylgnęło do Michaela...
