forum.pl

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: a_gador »

editt pisze:Znajomość języków, no cóż, nie wiem np jakie języki obce zna Prezydent Sarkozy, ale gdziekolwiek by nie był, to zawsze mówi po francusku, tak jak przywódcy krajów anglojęzycznych po angielsku, mimo przebywania w krajach, gdzie uzywa się innego języka, lub Prezydent Rosji, który zawsze mówi tylko po rosyjsku. Przynajmniej nie słyszałam ich mówiących w innych językach.
W oficjalnych przemówieniach głowy państw, czy też na przykład europosłowie posługują się ojczystym językiem. Praktyczna znajomość języków obcych nabiera znaczenia w tzw. rozmowach kuluarowych. A, że w trakcie takich spotkań można wiele "załatwić", to bezpośredni kontakt, nie za pośrednictwem tłumacza, może tu baaardzo pomóc.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
Sybirra
Posty: 484
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 22:44
Lokalizacja: Rabka

Post autor: Sybirra »

a_gador pisze:W oficjalnych przemówieniach głowy państw, czy też na przykład europosłowie posługują się ojczystym językiem. Praktyczna znajomość języków obcych nabiera znaczenia w tzw. rozmowach kuluarowych. A, że w trakcie takich spotkań można wiele "załatwić", to bezpośredni kontakt, nie za pośrednictwem tłumacza, może tu baaardzo pomóc.
Zgadzam się. Często właśnie na bankietach politycznych przydałaby się znajomość języka (najlepiej ang). Heh, np. Berlusconi nie zna żadnego obcego języka, ale sobie radzi (no bo włoski temperamet służy, zacznie wydzierać się i machać rękami, to wszyscy pomyślą, że ma pewnie racje ;p). Znajomośc języka obcego to jak najbardziej zaleta, nie tylko dla polityka, ale i każdego człowieka.
Rozumiem też drugą stronę. Bo spójrzy na polskie realia, kiedy zachodni przyszli politycy mogli pobierać lekcje jęz. obcych to nasi obecni walczyli o wolną Polskę albo co poniektórzy obecni walczyli przeciwko nim.. Więc kiedy mieli czas? No 'poświęcili' się dla ojczyzny, patrioci... Ale zero tolerancji! Bo to nie sprawa aborcji, eutanazji czy orientacji, to jedynie ułomność rządzących.
Poczekajmy jeszcze z 10 lat. Obecnych zasłużonych i doświadczonych polityków zastąpi nowe pokolenie.
Co do Pana Kaczyńskiego i Jego znajomości to może nie chciał się uczyć w szkole rosyjskiego, bo co ma się uczyc tego języka z którym walczy (tutaj świadczyłaby o tym Jego upartość i nastroje polityczne). To byłby oczywiście błąd, ale wtedy nie to sie liczyło.
A jak tam ze znajomością jęz. innych dwóch prezydentów? Bo sie nie orientuje.

Macie takie artykuły:
http://www.rp.pl/artykul/456391.html?print=tak
http://macgregor.salon24.pl/71757,prezy ... ezyki-obce
Ostatnio zmieniony sob, 17 kwie 2010, 10:19 przez Sybirra, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Pawelx
Posty: 26
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 23:14

Post autor: Pawelx »

Większość głów Państw np europejskich nie zna żadnych języków obcych. Ten kolega znawca który piszę o potrzebie znajomości języka chyba zaczął się politykom interesować od 10 dni że takie głupoty wypisuje.

Poza tym Komorowski też nie zna języków. Ś.p Jerzy Szmajdziński też nie znał. Zapewne czy wygrał by J. Kaczyński czy kto inny to i tak nie będzie znał angielskiego.

Ja osobiście chciałbym aby Jarosław Kaczyński kandydował i wygrał te wybory. Jednak myślę, że w obliczu tragedii jaka go spotkała nie będzie chciał kandydować
"I love you. I really do so much. From the bottom of my heart. This is it!"
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

Beti_90 pisze:
buziaczek pisze:Chyba nie jest tak do końca jednak jak piszesz. Czy aby na pewno, wszyscy wymienieni są oceniani przez nas, jedynie przez pryzmat zawodu jaki wykonują?
Czy aby na pewno, chociażby Michaela Jacksona, większość z nas ocenia "jedynie" jako świetnego artystę...a nie patrzymy w ogóle, jakim był człowiekiem, co sobą reprezentował, jak przesłanie niósł ludziom? Czy na pewno, nie interesuje nas czy np. pomagał chorym dzieciom, czy był dobrym człowiekiem? Dlaczego zatem, jednych można oceniać także przez ich zawód i to jakimi są ludźmi prywatnie, a innych nie?
Poprawka,
Lech Kaczyński nie potrafił odnaleźć się w polityce, bywało że wtykał nos w nie swoje sprawy i to, że był dobrym człowiekiem, wcale go nie usprawiedliwia.
Gdyby Michael Jackson nie potrafił śpiewać, czy wychwalałabyś i broniła jego wokalu, podpierając sie tym, że ma dobre serce i że jest wspaniałym człowiekiem?
Myślę, że to by było raczej dziwne...

Takie porównania są bezsensowne i nic nie wnoszą.
Jak chyba zdążyłaś zauważyć użyłam słowa "jedynie". To ewidentnie pokazuje, że chodziło mi o to, że można kogoś podziwiać, oceniać bądź krytykować nie tylko za zawód czy profesję którą ten ktoś się zajmuje, ale także za to jakim jest prywatnie człowiekiem. Że często obie te sfery się ze sobą łączą. Nic nie napisałam o usprawiedliwianiu, więc nie ma powodu dla którego używasz, tego słowa w komentowaniu mojej wypowiedzi.
"Lech Kaczyński nie potrafił odnaleźć się w polityce, bywało że wtykał nos w nie swoje sprawy"...czy to że Kaczyński wtykał nos w nie swoje sprawy, pokazuje że nie potrafił odnaleźć się w polityce? :wariat:
Wielu polityków wtrąca się w sprawy innych i jakoś im się nie zarzuca z tego powodu, że nie znają się na swojej działce.
Nie napisałam, że należy mówić o kimś że jest świetnym politykiem, tylko dlatego że jest dobrym cżłowiekiem. Za bardzo upraszczasz, bo nie o to chodziło.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Sybirra pisze:Tak się już przyjęło. Jak znajdziesz jakiegoś prezydenta bezdzietnego i nieżonatego, to naprawdę wystawię wielkie oczy.
Co nie znaczy, że nie można tego zmienić. W końcu nie jest to coś, co może świadczyć o jego możliwościach politycznych.
Ale to wymaga odwagi, czego Panu Jarosławowi życzę, nawet jak nie jestem jego zwolennikiem. Może tym ruchem by najwięcej zmienił?

Co do złego obrazu Panów Kaczyńskich w mediach przypomnę, że nikt inny jak ich rodzima partia posługiwała się wielokrotnie czarnym PR wobec swoich politycznych przeciwników. Przykład? Robienie sensacji min. z niemieckich korzeni Donalda Tuska- co było i niesmaczne (bo niby co z tego), niefajne (przyczynek do antyniemieckich nastrojów między narodami) i nietaktowne (mieszanie rodziny kandydata do rozgrywek politycznych). Przyrównywanie historii Pana Kaczyńskiego do historii Michaela Jacksona właśnie z tego powodu jest po prostu grubo nietrafione.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
editt
Posty: 646
Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
Lokalizacja: Starachowice, http://twitter.com/editt86

Post autor: editt »

Tak na marginesie jeszcze raz w kwestii języków-dziś w tvp powiedział jakiś komentator, ze Prezydent znał dobrze j. rosyjski.
Obrazek Obrazek Obrazek
Eve_861
Posty: 227
Rejestracja: śr, 05 sie 2009, 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Eve_861 »

editt pisze:ze Prezydent znał dobrze j. rosyjski.

(a Pani Maria podobno 3 języki znała )

Obama, Merkel, książę Karol , Berlusconi, Sarkozy , Barosso odwołali swoją wizytę jutro w Krk. Jak do tej pory uczyniło to 17 delegacji.
Ostatnio zmieniony sob, 17 kwie 2010, 23:51 przez Eve_861, łącznie zmieniany 1 raz.
Impossible is nothing when it comes down to Michael. I know what I'm saying..
Awatar użytkownika
Sybirra
Posty: 484
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 22:44
Lokalizacja: Rabka

Post autor: Sybirra »

kaem pisze:Co nie znaczy, że nie można tego zmienić. W końcu nie jest to coś, co może świadczyć o jego możliwościach politycznych.
Ale to wymaga odwagi, czego Panu Jarosławowi życzę, nawet jak nie jestem jego zwolennikiem. Może tym ruchem by najwięcej zmienił?
Kaem, no jasne, że to nie świadczy o jego możliwościach politycznych. Ale pytałeś się dlaczego tak jest, a nie czy to ma taki związek. Przyjęło się, że prezydent ma tradycyjne wartości i taki sam model rodziny i daje przykład i w ogóle. Mi tam nie przeszkadzałoby, gdyby był sam. Może większa wagę przywiązywałby do swoich obowiązków i pewnie byłby surowszy.
Co do kandydatury Pana Jarosława - jestem przeciw. Głównie dla Jego dobra. Wiecie jakie to będzie brzemię dla niego. Ciągłe porównywania z bratem - bohaterem. Polityka odejdzie w dal. Ludzię będą mówić, że wykorzystał sytuacje, że zarobił na śmierci brata, a to będzie niesamowite ukłucie w serce... I właśnie w takich momentach potrzebna jest rodzina. Żona, która pocieszy, dzieci, które umilą czas, dodadzą otuchy do pójścia naprzód. I to może również dlatego prezydenci mają rodziny, bo taki urząd to jednak wielka presja.
kaem pisze:Co do złego obrazu Panów Kaczyńskich w mediach przypomnę, że nikt inny jak ich rodzima partia posługiwała się wielokrotnie czarnym PR wobec swoich politycznych przeciwników. Przykład? Robienie sensacji min. z niemieckich korzeni Donalda Tuska- co było i niesmaczne (bo niby co z tego), niefajne (przyczynek do antyniemieckich nastrojów między narodami) i nietaktowne (mieszanie rodziny kandydata do rozgrywek politycznych).
No tak oni sie nawzajem traktowali z buta, ale każda strona robiła to w inny sposób. Tusk i PO (no i niektórzy tam z PSL, SLD) wyśmiewali się i ośmieszali swoich przeciwników, a PiS (Samoobrona czy nieistniejąca już LPR) wzięła się za wypominanie i przytaczanie faktów z przeszłości (no akurat mogli się za to wziąć, bo ich opozycja miała 'piękną i barwną' przeszłość, więc było co wykorzystywać). Co do tej konkretnej sytuacji, to bodajże była medialna odp na hasło: "Polskość to nienormalność", które każdy zinterpretować mógł jak chciał. Tu mi sie jedna rzecz nie podobała, że wyrwano je trochę z kontekstu, ale i tak Tusk palną gafę i wielu uraził. No cóż miał dziadka z Wermachcie, tak jak Kaczyńskich przodkowie byli szlachcicami. Wiadome, że nie powinno się mieszać spraw rodzinnych i kazywać odpokutowywać za błędy przodków. Badź co bądź Tusk dla mnie tylko ładnie gadac potrafi (chociaż jak kto woli, bo mnie jego gadki nie przekonują), ma cięty język, ale nie umie się zachowywać czysto politycznie. Lech też pod tym względem ideałem nie był, bo za nerwowy. Dlatego mogli okładać się słownymi pięściami. Nie podoba mi sie plan PO rządzenia Polską i jej wyprzedywanie, pakty z sąsiadami za nasze ziemie, bo nie o to chodzi. Obaj Panowie (i ich ugrupowania) są skłóceni od czasu tajnego obalenia rządu Jana Olszewskiego przez pazerność do władzy. Jednakże teraz najważniejsza jest nasza solidarność i to co wydarzy się jutro.

* Co sądzicie na temat domniemanego proroctwa Nostradamusa w sprawie tragedii smoleńskiej?
Tutaj macie tekst:

"I wtem wielki ptak metalowy upadnie,
a na nim znajdować się będą osoby ważne kraju niezwyciężonego,
a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą,
wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy..."


Może się bardziej orientujecie, bo nie mogę nigdzie doszukać sie prawdy, a znawcą tego jasnowidza nigdy nie byłam.
Obrazek
Eve_861
Posty: 227
Rejestracja: śr, 05 sie 2009, 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Eve_861 »

* Co sądzicie na temat domniemanego proroctwa Nostradamusa w sprawie tragedii smoleńskiej?
Tutaj macie tekst:

"I wtem wielki ptak metalowy upadnie,
a na nim znajdować się będą osoby ważne kraju niezwyciężonego,
a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą,
wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy..."

Może się bardziej orientujecie, bo nie mogę nigdzie doszukać sie prawdy, a znawcą tego jasnowidza nigdy nie byłam.

http://www.mmwroclaw.pl/8828/2010/4/12/ ... egory=news
Impossible is nothing when it comes down to Michael. I know what I'm saying..
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

kaem pisze:Co do złego obrazu Panów Kaczyńskich w mediach przypomnę, że nikt inny jak ich rodzima partia posługiwała się wielokrotnie czarnym PR wobec swoich politycznych przeciwników. Przyrównywanie historii Pana Kaczyńskiego do historii Michaela Jacksona właśnie z tego powodu jest po prostu grubo nietrafione.
Ale jeśli ktoś z czymkolwiek porównuje historię MJ i prezydenta, to chyba tylko z jednego punktu. Nie idzie raczej o ogólne patrzenie i zestawianie obu tych osób. Czy też charakterów, bo mieli je diamteralnie różne. Nie chodzi o porównywanie ich historii biorąc pod uwagę całokształt. Chodzi jedynie o to, że możliwe iż media w niezbyt dobry i prawdziwy sposób pokazywały Kaczyńskiego, jako człowieka. Wiemy jakim mniej więcej był politykiem, ale jakim był człowiekiem. Ten obraz media mogły trochę zamazać. Może nie powinno się go skreślać jako człowieka, tylko dlatego że komuś nie podobało się to jakim był politykiem. Mnie nie podobała się polityka Kaczynskiego, ale nie znałam go jako człowieka. I nie mogę powiedzieć, że był pewnie złym facetem, bo był złym prezydentem. To nie musi iść przecież w parze. A media mogły robić mu taki wizerunek. Możliwe też, że w mediach pokazywano jedynie to co chciano, a nie wszysto co się powinno było pokazać. Może tak jak u Michaela, pokazywano że był taki, taki czy owaki a niewiele miało to wspólnego z prawdą. Przy opowieściach o MJ, często pojawiało się naginanie faktów i pokazywanie wydarzenia w taki sposób, w jaki podobało się to danemu portalowi czy stacji TV. Tu jedynie widzę jakikolwiek punkt zaczepienia, by porównywać MJ i prezydenta. Bo rzeczywiście, jeśli chodzi o aspekt wypowiadania się o innych osobach, czy ich traktowania w mediach...to o ile MJ nie można nic zarzucić, bo każdego traktował w wypowiedziach z szacunkiem, o tyle w przypadku drugiego pana, różnie to bywało.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
syberia
Posty: 112
Rejestracja: pt, 17 lip 2009, 0:28
Lokalizacja: Warszawa/Republika Marzeń

Post autor: syberia »

Fragment artykułu dotyczącego pomysłu o pochówku na Wawelu
Kard. Stanisław Dziwisz w swoich wypowiedziach podkreślał, że na temat miejsca pochówku prezydenckiej pary rozmawiał również z "wielu, wielu ludźmi spoza rodziny". W samym Krakowie do autorstwa pomysłu złożenia szczątków prezydenckiej pary na Wawelu przyznają się przynajmniej dwie osoby: Wojciech Marchewczyk, działacz opozycji, dyrektor Krakowskiej Fundacji Dziennikarzy "Merkuriusz", oraz Stanisław Markowski, znany fotograf, również opozycjonista. Marchewczyk twierdzi, że taki pomysł wpadł mu do głowy, gdy stał razem m.in. z Markiem Lasotą, dyrektorem krakowskiego oddziału IPN, i Markiem Nawarą, marszałkiem województwa małopolskiego. Nawara miał - według Marchewczyka - zadzwonić do kard. Dziwisza i powiadomić go o takiej inicjatywie. Nawara potwierdza taką sytuację. To zdarzenie miało miejsce w poniedziałek.
W tym samym dniu w kierunku złożenia ciał prezydenckiej pary na Wawelu zaczął działać Stanisław Markowski. - Precyzyjnie mówiąc, to nie ja, a moja żona wpadła na pomysł, by Lech i Maria Kaczyńscy zostali pochowani w katedrze na Wawelu - mówi. - Ze swej strony uruchomiłem wszystkich i wszystko co można, żeby ten plan się powiódł. Udało mi się zebrać zespół ludzi, którzy razem wspaniale zadziałali.

Markowski nie kryje, że nawet niektórzy bliscy przyjaciele Lecha oraz Jarosława Kaczyńskich poważnie wątpili w powodzenie zamysłu. Krakowski fotograf działał wspólnie z grupą osób, którą nazywa zespołem. O wsparcie zwrócił się m.in. do prof. Ryszarda Terleckiego, posła PiS, prof. Andrzeja Nowaka, znawcy Rosji, red. naczelnego dwumiesięcznika "Arcana", Adama Kality, działacza opozycji, oraz Marka Lasoty, dyrektora krakowskiego oddziału IPN. Celem zespołu było przekonanie do idei zarówno rodzinę Kaczyńskich, jak i kard. Dziwisza. Fotograf dorzuca, że przychylny temu, by Lech Kaczyński spoczął na Wawelu, był abp Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. - Znam jego zdanie w tej sprawie. Był za - mówi. Do abp. Nycza zadzwonił zresztą prof. Andrzej Nowak i powiadomił go o "inicjatywie krakowskiej".

Stanisław Markowski o wsparcie poprosił bp. Albina Małysiaka. Sędziwy biskup miał pomóc w doprowadzeniu do spotkania zespołu z metropolitą krakowskim. Mieli się widzieć z kard. Dziwiszem we wtorek, po uroczystościach upamiętniających mord w Katyniu. Wtedy Marek Lasota podszedł pod Krzyżem Katyńskim do gospodarza archidiecezji krakowskiej. - Gdy podszedł do księdza kardynała, ten już o wszystkim wiedział - mówi Stanisław Markowski. - Na pewno ktoś w Warszawie "wypaplał" mediom - narzeka.

Jarosława Kaczyńskiego o inicjatywie "zespołu Markowskiego" miał w Warszawie zawiadomić poseł Ryszard Terlecki. - Istota sprawy polegała na dwóch rzeczach: przekazaniu Jarosławowi Kaczyńskiemu informacji, że tu w Krakowie jest wola, by ciało jego brata i bratowej spoczęło na Wawelu - wyjaśnia fotograf. - Od Jarosława Kaczyńskiego chcieliśmy natomiast dostać odpowiedź. Delikatnie mu zasugerowaliśmy, że jeśli powie "tak", to najprawdopodobniej kard. Stanisław Dziwisz da taką samą odpowiedź. Jak wiadomo, stało się tak, jak chcieli Markowski i Marchewczyk. I nie zmieni tego nawet to, że za jakiś czas o kulisach tej sprawy zapewne dowiemy się znacznie więcej.
http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktual ... skich.html
Ludzie młodzi sądzą, że za pieniądze wszystko można kupić, gdy już dorosną są tego pewni - Oskar Wilde
Awatar użytkownika
Beti_90
Posty: 386
Rejestracja: śr, 26 sie 2009, 15:04
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Beti_90 »

buziaczek pisze:To ewidentnie pokazuje, że chodziło mi o to, że można kogoś podziwiać, oceniać bądź krytykować nie tylko za zawód czy profesję którą ten ktoś się zajmuje, ale także za to jakim jest prywatnie człowiekiem.
Jeśli ktoś kompletnie się nie zna na tym co robi, to nawet to że prywatnie jest w porządku nie zmieni tego faktu. A wcale nie zauważyłam aby ktoś napadał na Kaczyńskiego jako na człowieka, raczej wszyscy wypowiadają sie na temat jego polityki, bo oczywistym jest, że osobowiście go nie znamy i nie nam jest oceniać jego życie prywatne.
Wiadomo, że to jakim Michael był człowiekiem znacząco wpływało na jego twórczość, chodźby przez wspaniałe teksty piosenek, ale jeśli ktoś kompletnie nie znałby się na śpiewaniu, nie miał by w ogóle głosu, to nie pomogło by na to, w żaden sposób, jego życie prywatne, nawet jeśli byłby najwspanialszym człowiekiem. Tak samo było z prezydentem, taka jest moja opinia.
buziaczek pisze:"Lech Kaczyński nie potrafił odnaleźć się w polityce, bywało że wtykał nos w nie swoje sprawy"...czy to że Kaczyński wtykał nos w nie swoje sprawy, pokazuje że nie potrafił odnaleźć się w polityce?
Chodziło mi o to, że nie znał się na polityce wcale(w sensie, że wielu ludziom nie podobało się to co robił), a do tego wtykał nos w nie swoje sprawy. Nie połączyłam tych dwóch rzeczy, chociąż osobiście uważam że jedna sprawa nie wyklucza zupełnie drugiej chodźby taki przykład. Kiedy premierzy czy przedstawiciele rządu, z poszczególnych krajów, mieli sie spotkać, to L. Kaczyński za wszelką cenę próbował się tam wcisnąć. Chciał lecieć zamiast premiera. Moim zdaniem było to nie na miejscu. Prezydent nie musi znajdować się wszędzie tam gdzie premier, ani go zastępować kiedy to wcale nie jest potrzebne, tylko dlatego bo mu się tak podoba. W ten sposób pokazał swoją dziecinność i to że niedojrzał do roli reprezentanta państwa. Wydarzenie owe miało miejsce dość dawno, więc do końca nie pamiętam jaki to był zjazd itp. ale wiem o tej zaistniałej sytuacji, bo było o niej głośno i napewno nie wpłynęła ona poztywnie na osobę prezydenta. Tylko nie pisz zaraz, że przez taką "duperele" dyskredytuję Kaczyńskiego, bo to jest tylko jeden z przykładów wtykania nosa w nie swoje sprawy, a poza tym nie popierałam go także w wielu innych kwestiach.
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

Eve 861
Poprawka 4 znała :). Pani Kaczyńska bez wątpienia zasługiwała na tytuł 1 Damy.Wydaje mi się , że Pan Lech bardzo często doradzał się swojej żony o pewne sprawy polityczne.Naprawdę kobieta ta była bardzo niedoceniona , co do Pana Lecha każdy ma swoje zdanie.Zarzucano , że zamiast interesować się sprawami istotnymi dla kraju , on bardziej interesuje się tymi pobocznymi, mało znaczącymi.Najważniejsze , żę obok sarkofagu z ciałami 1 Damy i Prezydenta będzie znajdować się tabliczka z listą osób , które zginęły. Dobrze , że chociaż w taki sposób upamiętnią tą katastrofę.Bo nie fair by było , gdyby czegoś takiego nie zrobili.
Beti_90
Zgadzam się z Tobą w 100 %.
buziaczek
A co poznałaś Pana prezydenta osobiście ? Nadal nie wiesz jaki naprawdę był prywatnie i ludzie nie mieszajmy życia prywatnego ze służbowym.Każda mądra osoba , oddziela te 2 sfery od siebie.A teraz wychodzi na to , że naoglądałaś się tv , gdzie na okrągło pokazują prywatne zdjęcia i przyjaciele opowiadają jaki był dla nich.
Ok wyobraź sobie taką sytuację : kandydat na prezydenta jest słabym politykiem , ale prywatnie jest po prostu kimś wyjątkowym i co byś na taką osobę zagłosowała ? To jest śmieszne po prostu żenada.
Sybirra
Jak sądzisz , czy ta solidarność będzie trwała długo ? Czy My Polacy wyciągniemy jakieś wnioski z tej tragedii ? Bardzo chciałbym w to wierzyć , ale będzie to naprawdę trudne.Fakt potrafimy się jednoczyć , wtedy gdy dochodzi do tragedii , ale czy na dłuższą mete to przetrwa.
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
Eve_861
Posty: 227
Rejestracja: śr, 05 sie 2009, 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Eve_861 »

MacJack50 pisze:kandydat na prezydenta jest słabym politykiem

Gdyby był słabym politykiem to by nie wygrał wyborów.
Impossible is nothing when it comes down to Michael. I know what I'm saying..
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

Eve_861 pisze:Gdyby był słabym politykiem to by nie wygrał wyborów.
Tak , tylko że to , iż jest słabym politykiem wyszło w czasie jego niemalże całej 5 letniej kadencji :)) .
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
ODPOWIEDZ