Avatar

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Anet18
Posty: 406
Rejestracja: czw, 09 lip 2009, 15:58
Lokalizacja: Leszno / Wrocław

Post autor: Anet18 »

Eva pisze:Jak dla mnie film jest kiepski. Ostatnie 30 minut przespałam. To zdecydowanie nie mój gatunek.


Żartujesz prawda?? Ostatnie 30 minut jest najlepsze.
Ja nie miałam czasu się napić w kinie bo nie chciałam nic przeoczyć.
Dla mnie to był najlepszy film na jakim byłam od dawna( rzadko bywam w kinie ale zdarza się)
Efekty cudo, fabuła jest banalna ale taka fabuła zawsze się sprawdza;)
Brawa dla reżysera.
Awatar użytkownika
MJ4everify
Posty: 153
Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 20:05
Lokalizacja: PL, ale serce zostało w Pradze:)

Post autor: MJ4everify »

Eva pisze:Jak dla mnie film jest kiepski. Ostatnie 30 minut przespałam. To zdecydowanie nie mój gatunek.
Zgadzam się. Poszłam na niego po raz drugi, po przeczytaniu opinii zachwyconych kinomaniaków i przyzna szczrze, że tak jak i za pierwszym razem, film mnie zanudził. Oprócz fajnych efektów, które jednak były zabójcze dla moich oczu, fabuła nużąca, muzyka żywcem wzięta z Titanica. Owiele bardziej podobał mi się Parnassus, który choć nie w 3D, oszołamiająco dobry i pobudzający wyobraźnię.
Obrazek
Awatar użytkownika
littleme
Posty: 110
Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 19:28
Lokalizacja: Katowice

Post autor: littleme »

Niesamowity film. Płakałam jak głupia. Nawet moja siostra o sercu z kamienia uroniła łez kilka. Cudnie zrobiony, bajkowy, ale fabuła wcale nie banalna. Dla mnie pod płaszczem bajki bardzo wyraźne było odwołanie i do Wietnamu i do Afryki i do krwawych początków Stanów Zjednoczonych. Doskonałe podsumowanie tego jak strasznym tworem są ludzie. Jak potrafimy zabić wszystko co piękne i dobre. Jak w imię bogactwa okrutnie niszczymy wszystkie słabiej (technologicznie) rozwinięte kultury. Brakowało mi Earth Song w ścieżce dźwiękowej... Przesłanie filmu podobne i wcale nie takie dla mnie banalne, jak wszyscy powtarzają.
Awatar użytkownika
EternallyLive
Posty: 245
Rejestracja: czw, 22 paź 2009, 23:03
Lokalizacja: From awake truth

Post autor: EternallyLive »

Ja byłam wczoraj. Niesamowicie dobrze wspominam kasę biletową. Normalnie, podchodzę, a tam takie dwa ciacha ok.20-tki i tak się do mnie uśmiechają. Nie miałam podstęplowanej legitymacji, ale wyjmuję ją i:żeby nie zauważyli, żeby nie zauważyli...Ale niestety. Facio tak się na mnie spojrzał(urooczo) i:,, ha? To jak się pani komunikacją miejską przemieszcza?". Ja taka czerwona. A, on dał mi...bilet ulgowy! Ten obok się brechta,a ten do niego:,,Co się śmiejesz, ja tu prawooo łamię, a ty?!". Ach, jeszcze dorzucił, że prawdziwa ze mnie panna. Ale, co ja tu pieprzę, do rzeczy:
Mianowicie, film przecudny! Piękny, porywający. Czułam się, jak bym tam normalnie była(chociaż trochę niewyraźnie przez te okularki było), przeniosła się do innego świata. Nie chciałam go opuszczać, poczułam takie niesamowite uczucie, którego sama nie potrafię okreslić. Chciałam zmienić świat, czułam się taka silna, pełna ambicji. Wspaniałe emocje wyzwala tenże film, naprawdę, wspaniałe. Wprawdzie, fabuła cała nieco przynudza, mogłoby być więcej tej wojny, lubię jak się zarzynają na ekranie. Ale nie zmienia to faktu, iż jest to najpiękniejszy film, jaki dotąd widziałam, przebija u mnie nawet Władcę Pierścieni! Kocham ten Avatar!
Tyle z mojej strony ;-)
Obrazek
ODPOWIEDZ