Na imie mam Justyna, lat 17 z Wrocławia. Moja Majkelomania zaczęła sie na wakacje 2008r. Jakoś nie zaczęło się to od słuchania muzyki. Najpierw byłam zafascynowana jego tańcem. Naoglądałam się tych You Can Densów i jakoś mi się z nim skojarzyło. No oczywiście obowiązkowo musiałam się nauczyć moonwlka(tylko na to pozwalają moje umiejętności taneczne :D ale mam nadzieje że naucze się tańczyć jakoś przyzwoicie) Ciągle oglądałam te koncerty, układy taneczne no i w końcu muzyka wpadła mi do ucha. Ściagnęłam sobie kilka piosenek ale jak już ściągnęłam całą dyskografię to byłam wkręcona na maksa :D. Powoli odkopywałam materiały na jego temat i go poznawałam. Te różne historyjki i wywiady, całe dnie na youtubie.
Jakoś wcześniej był dla mnie kompletnie obojętny. Przyznam się że nie wiedziałam nawet o tych planowanych koncertach w Londynie. No ale sprawy o molestowanie znałam, niby wybielanie i te żarty o nosie też ale jakoś wogóle mnie nie interesowały. Tak wpadły w wypadły.
Te największe przeboje znałam ale nie jakoś kto je wykonywał to nie wiedziałam. Ale jak zaczęłam ogłądać te teledyski to trafiłam na "Earth Song". Przypomniałam sobie jak to kiedyś jak byłam jeszcze mniejsza i to leciało w TV. Pamiętam że nie lubiłam tego oglądać bo to było dla mnie takie poruszające. Te padające drzewa, jak klęczy na tej ziemi, ten słoń i te aaaaaaaaa i uuuuuuu w tle to było dla mnie straszne. Ale teraz jakieś "duchowe oczyszczenie" przy tym przeżywam.
Nawet mam perfumy którymi jak się popsikam to mi się kojarzą z Michaelem

Więc rozi wita