No chyba to jest celem.. uczczenie pamięci Michaela...
Był utalentowanym piosenkarzem, wspaniałym twórcą i niezrównanym tancerzem... śpiewać nie każdy umie, za tworzenie to my się lepiej nie bierzmy , a taniec z lepszym lub gorszym efektem przyswoi każdy.. jeśli to płynie z głębi serca to wg. mnie bardzo dobry pomysł.
po-cichu nie ma co się oburzać...
But if you came to see
The truth, the purity
It's here inside a lonely heart
Nie oburzam się, nie nie! Nie w tym rzecz:)
Zastanawiam się po prostu czy to jest właściwy moment... Sam pomysł czegoś... eee... TAKIEGO (z braku lepszego słowa:P) jak najbardziej jest trafiony, chociaż trochę zignorowany na forum. Gdyby za organizację wzięli się ludzie mający doświadczenie, to mogłoby wypalić z całkiem niezłym skutkiem. Tyle tylko, że wydaje mi się, że większość ludzi tego dnia nie będzie miała ochoty na tego typu "czczenie pamięci".
Coś mi tu nie gra, ale kiedy próbuję ubrać to w słowa, to gdzieś się one gubią i w składną całość nie idzie ich sklecić...
Pseudo Flash Moby pokazały już jak wielu ludzi Michaela szanuje, to był odzew dający siłę, bardzo tego lata potrzebny i wielki szacunek dla organizatorów, ale... ale czczenie rocznicy śmierci z takim impetem i rozmachem... Trochę mi się to gryzie.
Pozdrawiam wszystkich, którzy w ogóle mają ochotę coś robić, zamiast siedzieć na tyłkach i marudzić ;D (tak, jak to robię ja:P)
PS: ale swoją opinię wyrazić musiałam, bo nie byłabym sobą :D
po-cichu- pewnie chodzi Ci o to,ze lepiej by bylo spedzic ten dzien bardziej refleksyjnie,niz robic eventy z rozmachem itd. ,nie? no to tez jest jakas opcja,wcale nie bez sensu. moim zdaniem:)
choc w zasadzie mozna by i to i to polaczyc,najpier w taneczny 'event' a potem wieczorem jakis PHM puscic ,ew.koncert,jakikolwiek dokument i poogladac,posluchac,pogadac,powspominac.. :)
"Człowiek, który nie ma pasji, w moim prywatnym rankingu, jest trochę jak inwalida drugiej grupy." Kuba Wojewódzki
po-cichu pisze: Tyle tylko, że wydaje mi się, że większość ludzi tego dnia nie będzie miała ochoty na tego typu "czczenie pamięci".
(...)
ale czczenie rocznicy śmierci z takim impetem i rozmachem... Trochę mi się to gryzie.
Well...ciężko się z Tobą nie zgodzić. Coś w tym jest :) po chwili namysłu w zasadzie sama nie wiem, czy chciałabym brać w tym udział właśnie 25.06
po-cichu pisze:Nie oburzam się, nie nie! Nie w tym rzecz:)
Zastanawiam się po prostu czy to jest właściwy moment... Sam pomysł czegoś... eee... TAKIEGO (z braku lepszego słowa:P) jak najbardziej jest trafiony, chociaż trochę zignorowany na forum. Gdyby za organizację wzięli się ludzie mający doświadczenie, to mogłoby wypalić z całkiem niezłym skutkiem. Tyle tylko, że wydaje mi się, że większość ludzi tego dnia nie będzie miała ochoty na tego typu "czczenie pamięci".
Coś mi tu nie gra, ale kiedy próbuję ubrać to w słowa, to gdzieś się one gubią i w składną całość nie idzie ich sklecić...
Pseudo Flash Moby pokazały już jak wielu ludzi Michaela szanuje, to był odzew dający siłę, bardzo tego lata potrzebny i wielki szacunek dla organizatorów, ale... ale czczenie rocznicy śmierci z takim impetem i rozmachem... Trochę mi się to gryzie.
Pozdrawiam wszystkich, którzy w ogóle mają ochotę coś robić, zamiast siedzieć na tyłkach i marudzić ;D (tak, jak to robię ja:P)
PS: ale swoją opinię wyrazić musiałam, bo nie byłabym sobą :D
Szczerze Ci powiem, że jak się nad tym zastanowiłam, to rzeczywiście masz rację. Wiesz, niby nie można obchodzić rocznicy śmierci Króla Popu jakoś w żałobie czy coś, ale może nie taką imprezą.....
Dupa. Na urodziny trzeba koniecznie zrobić.
Myślę, że urodziny Michaela byłyby lepszą okazją dla zorganizowania czegoś takiego. Rocznica śmierci to chyba nie jest najlepszy moment na wielką imprezę, lecz na chwilę refleksji.
A dodam jeszcze że w warszawie trzy zaczynające dziewczyny za każdym razem inaczej tańczyły układ, co myliło ludzi i każdy tańczył już w ogóle co innego . nie żebym się czepiała. sorry ale tak było.
Bo gdy zabraknie wśród nas miłości, Kto powie jak naprawdę trzeba żyć ?
derozje pisze:A dodam jeszcze że w warszawie trzy zaczynające dziewczyny za każdym razem inaczej tańczyły układ, co myliło ludzi i każdy tańczył już w ogóle co innego . nie żebym się czepiała. sorry ale tak było.
Tak to jest jak się tworzy dziesięć tysięcy wersji lub lekcji do nauki teledysku, zamiast trzymyć się teledysku, bądź jak już robią nauki żeby pokazać to krok po kroku to niech to będzie choreografia jak w teledystu a nie improwizacja Też to przerabiałam.