Chciałam tylko od siebie dodać, że uważam, iż tego tematu zamykać nie należy, bo jest on, wbrew pozorom, bardzo ważny.
Delikatny i owszem, ale również ważny- z punktu widzenia zarówno Michael'a, jak i niektórych norm społecznych i religijnych.
Byłabym tylko wdzięczna za zachowanie pewnego poziomu wypowiedzi.
Moje zdanie, co do tematu, jest takie, że modlenie się do Idola to zwykły fanatyzm, przekroczenie zasad dobrego smaku i rozsądku.
A w przestrzeni czasu- zagrożenie zarówno dla fanów, jak i samego Idola.