Lenowy wstęp ;)
Lenowy wstęp ;)
Witam wszystkich ;)
Jestem Lena, mam lat 14 zaledwie (ach, to bycie smarkaczem, uwielbiam), a MJ naprawdę zainteresowałam się...jakiś tydzień temu.
Na swoją obronę mam jedynie fakt, że w czasie, gdy poznawałam muzykę i wybierałam swoich ulubionych artystów o Michaelu najłatwiej było usłyszeć, że to nadający się do leczenia psychiatrycznego pedofil z rozpadającą się twarzą. Dokładnie takie miałam o nim pojęcie i to mnie - bądźmy szczerzy - jako młodą, grzeczną i miłą jeszcze osóbkę, odstraszało. Jego muzykę poznałam w czerwcu tego roku - na jakieś dwa tygodnie przed śmiercią MJ. Słuchałam kilku piosenek, nie zagłębiając sie bardziej. Nie dlatego, że mi się nie podobało - po prostu jakoś wtedy zniknęło to wśród innych rozwijających się zainteresowań.
Tak, zapewne to mało oryginalne i najprawdopodobniej będę jedną z tysięcy, ale praktycznie rzecz biorąc zaczęło się od filmu "This Is It". Bo oto wtedy z wielkim zdziwieniem odkryłam, że może Michael był także, po prostu, dobrym człowiekiem, genialnym muzykiem i profesjonalistą. Nie będę filmu zachwalać ani ganić, bo zbyt początkująca jestem w temacie. Grunt, że się zaczęło, bo pokazano mi go z innej, lepszej strony.
Od tego tygodnia dzielnie uzupełniam straty tych czternastu lat ;)
Obawiam się, że zostałam już uzależniona, a zapisałam się do Was, żeby się trochę podszkolić i ogólnie być na bieżąco. No a poza tym, mam nadzieję, że aż roi się tu od ciekawych ludzi ;P
Pozdrawiam gorąco.
Jestem Lena, mam lat 14 zaledwie (ach, to bycie smarkaczem, uwielbiam), a MJ naprawdę zainteresowałam się...jakiś tydzień temu.
Na swoją obronę mam jedynie fakt, że w czasie, gdy poznawałam muzykę i wybierałam swoich ulubionych artystów o Michaelu najłatwiej było usłyszeć, że to nadający się do leczenia psychiatrycznego pedofil z rozpadającą się twarzą. Dokładnie takie miałam o nim pojęcie i to mnie - bądźmy szczerzy - jako młodą, grzeczną i miłą jeszcze osóbkę, odstraszało. Jego muzykę poznałam w czerwcu tego roku - na jakieś dwa tygodnie przed śmiercią MJ. Słuchałam kilku piosenek, nie zagłębiając sie bardziej. Nie dlatego, że mi się nie podobało - po prostu jakoś wtedy zniknęło to wśród innych rozwijających się zainteresowań.
Tak, zapewne to mało oryginalne i najprawdopodobniej będę jedną z tysięcy, ale praktycznie rzecz biorąc zaczęło się od filmu "This Is It". Bo oto wtedy z wielkim zdziwieniem odkryłam, że może Michael był także, po prostu, dobrym człowiekiem, genialnym muzykiem i profesjonalistą. Nie będę filmu zachwalać ani ganić, bo zbyt początkująca jestem w temacie. Grunt, że się zaczęło, bo pokazano mi go z innej, lepszej strony.
Od tego tygodnia dzielnie uzupełniam straty tych czternastu lat ;)
Obawiam się, że zostałam już uzależniona, a zapisałam się do Was, żeby się trochę podszkolić i ogólnie być na bieżąco. No a poza tym, mam nadzieję, że aż roi się tu od ciekawych ludzi ;P
Pozdrawiam gorąco.

I'm so glad I found You, You're my Angel in disguise.
- raspberry140
- Posty: 95
- Rejestracja: czw, 23 lip 2009, 14:36
- Lokalizacja: Wejherowo ; ))
- insomniaof
- Posty: 793
- Rejestracja: ndz, 29 mar 2009, 11:12
- Lokalizacja: Neverland
Haha. Co racja, to racja. ;)A-g-A pisze:Wiesz, zazdroszczę Ci trochę tego, że na początku możesz odkryć jeszcze wiele fantastycznych rzeczy z Michaelem. Nigdy nie zapomnę z jaką fascynacją oglądałam po raz pierwszy jego teledyski. Smile
Nieustannie mnie teraz zachwyca :D

I'm so glad I found You, You're my Angel in disguise.
- breakofdawn
- Posty: 78
- Rejestracja: pn, 02 lis 2009, 21:56
- DirtyDiana13
- Posty: 506
- Rejestracja: wt, 08 wrz 2009, 16:28
- Lokalizacja: Ostróda