I brak BreakthruMandey pisze:Brak Innuendo to jest skandal!
Freddie Mercury / Queen
Ostatnio w chwili wspomnien z młodości zajrzałam na forum Queen zagłębiłam się w temat dotyczący oczywiście MJ-a i zgadnijcie kto tam od nas intensywnie się udzielał ? :) A co do Frediego i Queen ja byłam świadkiem ich sukcesów oczywiście na miarę tego co było u nas wówczas dostępne Ech w sumie muszę powiedzieć, że ich teledyski robiły na mnie również duże wrażenie, a charyzma Freddiego wprost rozsadzała ekran. Niesamowity wokal, nie do odtworzenia, nie będzie takiego drugiego... Pamiętam Innuendo, pamiętam jak patrzyliśmy na żegnającego się z nami w ten sposób Freddiego, pamiętam "These Are the Days of Our Lives" Freddie taki refleksyjny, taki inni niż kiedyś i nie tylko o wygląd tu chodzi, był do końca na ile się dało artystą, artystą niepokonanym. W pewnym sensie w tamtych czasach oswajał nas z problemem AIDS, z tym, że ta choroba nie przekreśla wszystkiego, że na ile to możliwe Ci ludzie powinni mieć możliwość życ nadal aktywnie, że nie są niebezpieczni dla otoczeniu wtedy to był wielki problem - Aids było traktowane jak dżuma XX wieku ....I pamiętam 24 listopada 1991 roku miałam wtedy 25 lat - mimo że wiedzieliśmy, że to raczej nastąpi nie mogliśmy uwierzyć.... ile łez popłynęlo nawet moja mama płakała. 25 czerwca przeżyłam drugi raz to samo, a może nawet mocniej .......Jejku ile wspomnień wróciło .... ojej a Who Wants to Live Forever z filmu Niemiertelny ? Na okrągło tego sluchałam i oczywiście oglądałam film na kasecie wideo na pożyczonym od kolegi odtwarzaczu pamiętacie to? http://www.youtube.com/watch?v=BYOE_b4aYD0. Chyba wiem czego posłucham dzisiejszego wieczoru .... dzięki za temat... wspomnienia wróciły ech życie coraz więcej mi bliskich osób tych ktore znałam i tych które podziwiałam jest po tamtej stronie ....życie... Sorry może za dużo emocji w tej mojej wypowiedzi :(]
_________________
_________________
Ostatnio zmieniony czw, 15 paź 2009, 17:46 przez MonikaJ, łącznie zmieniany 1 raz.
I close my eyes
Just to try and see you smile one more time...
All my dreams are broken
Just to try and see you smile one more time...
All my dreams are broken
MonikaJ zapewne mówisz o Mandeyu
A co do tematu
Szanuję Queen, ale dla mnie Queen to przede wszystkim Freddie.Nie umiem oceniać tego zespołu bez tego wybitnego frontmana jakim był Freddie.
Znam mniej więcej( bardziej więcej niż mniej) kilka płyt zespołu. m.in
A day at the races, News of the world,Sheer heart attack, The Game czy też Innuendo ( osobiście dla mnie number ONE!!!) byc może przez to że jak pomyślę w jakim stanie był wtedy Freddie a co stworzył na koniec to łzy się cisną do oczu.
On miał niesamowita osobowość,charyzmę, po prostu nie da się opisać. Brakuje takich osób w świetle muzycznym.
Miałam 2 lata jak umarł Freddie ale pamiętam że wujek miał kilka płyt i często słuchał.Jak byłam trochę starsza ok 7 lat to spytałam co to za zespół no i wtedy dostałam niezły wykład...
Najlepsze przeboje dla mnie tego oto zespołu to:
Another one bites the dust, Lily of the valley,Innuendo, Bohemian Rhapsody, Love of my life i wiele wiele innych.

A co do tematu
Szanuję Queen, ale dla mnie Queen to przede wszystkim Freddie.Nie umiem oceniać tego zespołu bez tego wybitnego frontmana jakim był Freddie.
Znam mniej więcej( bardziej więcej niż mniej) kilka płyt zespołu. m.in
A day at the races, News of the world,Sheer heart attack, The Game czy też Innuendo ( osobiście dla mnie number ONE!!!) byc może przez to że jak pomyślę w jakim stanie był wtedy Freddie a co stworzył na koniec to łzy się cisną do oczu.
On miał niesamowita osobowość,charyzmę, po prostu nie da się opisać. Brakuje takich osób w świetle muzycznym.
Miałam 2 lata jak umarł Freddie ale pamiętam że wujek miał kilka płyt i często słuchał.Jak byłam trochę starsza ok 7 lat to spytałam co to za zespół no i wtedy dostałam niezły wykład...
Najlepsze przeboje dla mnie tego oto zespołu to:
Another one bites the dust, Lily of the valley,Innuendo, Bohemian Rhapsody, Love of my life i wiele wiele innych.
- Speed Demon
- Posty: 938
- Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
- Lokalizacja: Otwock
Absolutnie się z tym nie zgadzam. Oczywiście racja, że Queen bez Freddiego nie ma prawa istnieć, ale nie można powiedzieć, że Freddie to przede wszystkim Queen.Anet18 pisze: A co do tematu
Szanuję Queen, ale dla mnie Queen to przede wszystkim Freddie.Nie umiem oceniać tego zespołu bez tego wybitnego frontmana jakim był Freddie.
Brian May i jego Red Special to równorzędnie z głosem Freddiego brzmienie Queenów. Do tego genialny, dorównujący FM kompozytor (Now I'm here, 39, Prophet's Song (!!!), We will rock you, It's late, Dragon Attack, Dead on time (i tak wymieniać bez końca)).
Obok wspaniały basista (mówię to jako basista, który również chciałby być tak wspaniały:) i jego kompozycje - Spread your wings, Another one bites the dust, You're my best friend, Who needs you, Friends will be friend, I want to break free - cudo i jedne z największych przebojów Królowej. Obok Roger Taylor (nie przepadam za jego kompozycjami) - doskonały perkusista i świetny wokalista, ze swoim charakterystycznym falsetem obok głosu Freddiego i gitary Maya kolejny wyznacznik brzmienia Queenów.
Pogląd, że Q to przede wszystkim FM jest bardzo krzywdzący (obok poglądów, że Dżem to Rysiek, Beatlesi to John i Paul itd.)
hmm...myśle, ze wszystko co powinno być powiedziane o tym zespole/artyście zostało już napisane w tym temacie. Freddie był niesamowity potrafił rozśmieszyć nie jednym teledyskiem (ganiający z odkurzaczem w lateksowej miniówie w piosence "I want to break free") ale i potrafił doprowadzić do ogromnego wzruszenia np. w piosence "bohemian rhapsody " miał niesamowity głos
wiesz to samo chciałam napisać porównywanie ich, który był lepszy według mnie byłoby grzechem, byli tak różni, ale każdy w swojej dziedzinie był nie do przebicia...EmGie pisze:Ja wybrać bym nie potrafiła....Kocham Michaela nad życie :) ale Freddiego również uwielbiam. Myślę, że ani jeden, ani drugi nie chciałby aby wybierano z nich, który jest lepszy. Tym bardziej, że darzyli się ogromnym szacunkiem Poza tym to dwaj różni wokaliści (chociaż królowie :D),...inny rodzaj muzyki.
Speed Demon pisze:
Absolutnie się z tym nie zgadzam. Oczywiście racja, że Queen bez Freddiego nie ma prawa istnieć, ale nie można powiedzieć, że Freddie to przede wszystkim Queen.
Brian May i jego Red Special to równorzędnie z głosem Freddiego brzmienie Queenów. Do tego genialny, dorównujący FM kompozytor (Now I'm here, 39, Prophet's Song (!!!), We will rock you, It's late, Dragon Attack, Dead on time (i tak wymieniać bez końca)).
Obok wspaniały basista (mówię to jako basista, który również chciałby być tak wspaniały:) i jego kompozycje - Spread your wings, Another one bites the dust, You're my best friend, Who needs you, Friends will be friend, I want to break free - cudo i jedne z największych przebojów Królowej. Obok Roger Taylor (nie przepadam za jego kompozycjami) - doskonały perkusista i świetny wokalista, ze swoim charakterystycznym falsetem obok głosu Freddiego i gitary Maya kolejny wyznacznik brzmienia Queenów.
Pogląd, że Q to przede wszystkim FM jest bardzo krzywdzący (obok poglądów, że Dżem to Rysiek, Beatlesi to John i Paul itd.)
A więc tak:
Zgadzam się z wszystkim co tu napisałeś, ale powiem szczerze że nie wiem czy zwróciłabym uwagę na zespoł jakim jest Queen gdyby nie Freddie, dlatego pozwoliłam sobie stwierdzić że Queen to przede wszystkim Freddie.
Co jak co ale dla mnie wokal Briana to jest po prostu kiepściutki, biedny w porównaniu z wokalem jaki miał Freddie. Ostatnio sobie to uświadomiłam słuchając Who wants to live forever oglądając na youtube.
Nie zmienia to faktu ze jego kompozycje mi sie najbardziej podobaly.
Chociaż takie ,,I want it all wykonywane jux z Paulem kompletnie traci swój charakter.
No ale co do basisty to się zgadzam całkowicie. Wejście w ,,Another one bites the dust" to mnie przyprawia o dreszcze na całym ciele, przede wszystkim dzięki temu basowi .
Nie mniej jednak wiem że sam Freddie pewnie nie zdziałałby tyle bez całego zespołu i każdy członek miał tam odegrać swoją ważną rolę która zresztą świetnie robił.

Że też mnie ta ankieta minęła01. We Will Rock You 1977
02. We Are The Champions 1977
03. Radio Ga Ga 1984
04. Another One Bites The Dust 1980
05. I Want It All 1989
06. Crazy Little Thing Called Love 1979
07. A Kind Of Magic 1986
08. Under Pressure 1981
09. One Vision 1986
10. You're My Best Friend 1975
11. Don't Stop Me Now 1979
12. Killer Queen 1974
13. These Are The Days Of Our Lives 1991
14. Who Wants To Live Forever 1986
15. Seven Seas Of Rhye 1974
16. Heaven For Everyone 1995
17. Somebody To Love 1976
18. I Want To Break Free 1984
19. The Show Must Go On 1991
20. Bohemian Rhapsody 1975

Gdzie: "Too much love will kil you", "Innunedo", "Mother Love", "White Queen", "The winter tall". No wiem może za dużo życzyłabym sobie;P Ale do tych wszystkich piosenek mam sentyment...
Też dawniej tak uważałam, ale jednak Brian był podstawą zespołu. To on załatwiał sprawy papierkowe itp. No i oczywiście komponował wspaniałe utwory ("Show must go on") - chociaż mógł się ograniczyć bez podprogowych wstawek (np. "Another one bite the dust"), bo bojno tego słuchać (najwyżej zacznę palić trawkę;P).Szanuję Queen, ale dla mnie Queen to przede wszystkim Freddie.Nie umiem oceniać tego zespołu bez tego wybitnego frontmana jakim był Freddie.
Freddie był na tyle charyzmatyczny i kreatywny, że stał się podstawa wizerunku zespołu.
Ps. Naprawdę myslałam, że Tribute Michaela w Wiedniu będzie na miarę Freddiego i dlatego sobie bilet kupiłam i wszystko, a tu takie zawiedzenie. Jermaine nie znoszę Cię!!!!

Freddy był i bedzie legendą rocka.Jego głos powalał szczególnie na koncertach gdzie śpiewał niesamowite partie.Wiele o nim mógłbym napisać ale mi sie nie chce
.Zebrałem ostatnio tą kolekcje z GW i naprawde wszystkie płyty są swietne nawet Hot Space która jest uważana za najsłabszą.Ulubione piosenki to :We will rock you,We are the champions, Tie your mother down,Put on the fire,Spread your wings,Show must go on,Back Chat.A płyta...wybiore The Game 


Annie Are You Ok
So, Annie Are You Ok
Are You Ok, Annie
So, Annie Are You Ok
Are You Ok, Annie
No fakt, zły przykład podałam;/ Oczywiście, że Deacon go napisał..Mandey pisze:Ta? A od kiedy to May jest kompozytorem tego utworu?
Ale przyzaj, że Brian tworzył podprogowo. Pamiętam, ze czytałam wywiad z Freddiem (tak jeden z nielicznych) i tam dziennikarz się Go zapytał czy interesuje go backmasking, a on odpowiedział, że raczej się w to nie bawi, ale Briana to kręci.

Sam zainteresowany nigdy nie wypowiadał się w temacie czy miał
jakieś celowe zamierzenia pisząc dany utwór. A to, że tam coś wychodzi
słuchając od tyłu... przypadek losowy wydaje mi się.
Więc nie przyznam czy tworzył czy nie. Szukałem nawet na forum
Queen tematu o takich sprawach ale nie widzę. Więc chyba nic na rzeczy nie ma.
jakieś celowe zamierzenia pisząc dany utwór. A to, że tam coś wychodzi
słuchając od tyłu... przypadek losowy wydaje mi się.
Więc nie przyznam czy tworzył czy nie. Szukałem nawet na forum
Queen tematu o takich sprawach ale nie widzę. Więc chyba nic na rzeczy nie ma.

Z tego co zdazylam zauwazyc sporo osob z forum jest fanami Queenu, dlatego tez mam nadzieje, ze ktos byl na show 'We will rock You' w Dominion. Mam w zwiazku z tym pytanie, ktore miejsca sa lepsze stojace tuz przy scenie czy siedzace tuz za w circle? Nie wiem ile to przedstawienie trwa, ale za pewne dlugo, wiec nie wiem czy dam tyle rady ustac:)
- DirtyDiana13
- Posty: 506
- Rejestracja: wt, 08 wrz 2009, 16:28
- Lokalizacja: Ostróda