Jak dobrze, że jest ktoś taki, jak Wy wszyscy:)
- invincible2803
- Posty: 38
- Rejestracja: czw, 29 paź 2009, 22:52
- Lokalizacja: Szczecin (prawie;))
Jak dobrze, że jest ktoś taki, jak Wy wszyscy:)
Witam. Jestem tutaj nowa i nie wszystko jeszcze ogarniam tak jak należy, więc pomyslałam, że dobrze będzie zacząć właśnie w "Przedstaw się"... Mam na imię Karolina, jestem studentką II roku US. Fanką Michaela jestem od niecałego roku. Żałuję, że nie zdążyłam nacieszyć się jego twórczością jeszcze wtedy, gdy z nami był. Nawet się nie "rozpędziłam", a on już postanowił odejść;/ Ale przecież nie ma tego złego, prawda? Cały czas nadrabiam zaległości i coraz bardziej mnie to pochłania. Dopiero niedawno, bo przed premierą "This is it", dowiedziałam się o stronie mjpolishteam.pl i wierzyć mi się nie chce, że wcześniej tu nie zaglądałam<wow> Cięszę się, że nareszcie mogę "być" wśród ludzi, z którymi mogę normalnie porozmawiać i którzy nie będą robić wielkich oczu na dźwięk słowa "moonwalk" czy "black fedora". Wiem, że nie tylko mnie urzekła legenda Michaela Jacksona, dlatego właśnie tu jestem. Mogę podzielić się z Wami tym, czym nie odważyłabym podzielić się z ludźmi w moim otoczeniu. Po prostu wiem, że Wy mnie zrozumiecie, mało tego - czujecie dokładnie to samo. Wielkie dzięki temu, kto wpadł na ten genialny pomysł i założył tę stronę:) Chciałabym Was wszystkich poznać jak najszybciej, ale wiem, że Michael ma tylu fanów, że to bynajmniej awykonalne. Na początek więc wystarczy mi, jak napiszecie, dlaczego właściwie odwiedzacie to miejsce? Jaką rolę w Waszym życiu odgrywał MJ, kim dla Was był? Na pewno mam do czynienia z prawdziwie oddanymi fanami, więc na pewno nie będziecie mieć problemu z odpowiedzią;) Jako że poruszam ten temat, zacznę... Zawdzęczam mu odkrycie samej siebie. Dzięki niemu, jego muzyce i życiu zmieniłam swoje nastawienie do świata i do własnego życia. Zrozumiałam wiele spraw, widzę dużo więcej rozwiązań, gdy mam jakiś problem, nauczyłam się być człowiekiem. Patrząc na ludzi przez pryzmat tego, co MJ chciał przekazać nam wszystkim w swoich piosenkach, dostrzegam w nich dużo więcej pozytywów, wartościowych cech... po prostu ludzkości. Jestem mu wdzięczna również za to, ża nauczył mnie szacunku do niego samego. Teraz widzę, że był nie tylko królem muzyki pop, ale także ludzkich serc. Ale nie będę się tu rozpisywać, bo to nie czas (to już ta godzina?!!!<wow>), ani miejsce;) Napiszcie proszę, za co kochacie MJa, a inni mogą pokochać?