A ja się pochwalę, że umiem robić sushi
(zawdzięczam to mojej mamie- szefowej polsko-japońskiej kuchni ;p). A tu daję w najprostszej odsłonie:
Potrzebujemy:
- surowej ryby (np.: eee... co to było...! O! Łosoś... ;])
- japońskiego ryżu (nie polecam zwykłego, ponieważ nie klei się tak jak powinien ;p)
- jak ktoś ma możliwość to wasabi (japoński chrzan, obrzydliwie ostry) to polecam zwykły chrzan
- ewentualnie imbir
- sos sojowy
Wykonanie:
No ten ryż się chyba gotuje. Jak- nie pamiętam ;p. Jak się go ugotuje to jakoś się chyba czeka, aż wystygnie.
W tym czasie można przygotować rybę (np.: łososia) pokroić na małe, chude plastry. Oczywiście surowego ;p
No chyba już ryż wystygnie w tym czasie to radzę przygotować miskę z wodą (kranówą ;p). Ręce zamoczyć w wodzie, po czym wziąć ryż japoński (różni się głównie tym od normalnego, ze strasznie się lepi ;p) i w rękach formować w takie niby owalne kulki, ale takie długie (wiem, dziwnie to tłumaczę).
Jak uformujemy to smarujemy małą warstwą wasabi/ bądź chrzanu. Dajemy na to plasterek ryby.
Potem dajemy do małej miseczki (o ile takową posiadamy ;p) odrobinę sosu sojowego, obok wasabi w kulkach (jak nie mamy, to może nie dajmy chrzanu, bo tak ładnie się nie robi w kulki).
Jak mamy to dodajemy imbiru.
I oczywiście pałeczki ;]
A oto najprostsze sushi jakie można zrobić (w moim wykonaniu):
