M.Dż.* pisze:
Zupełnie nie patrzę na to w ten sposób....
Tak, jak napisała intelmet, dla mnie Fani Michael'a nie są obcymi ludźmi.
Zresztą....
Chyba nie ma dla wykonawcy nic piękniejszego, jak widzieć emocje, kóre wyzwala w publiczności....
To ja dziękuję, że mogę przeżywać takie chwile z Wami.
teraz rozumiem

więc jeszcze raz: bardzo Pani dziękuję i mam nadzieję, że jeszcze wystąpi Pani w Warszawie (bo do Łodzi w październiku przyjechać nie mogę, nad czym bardzo ubolewam). Te niezapomniane emocje... czuć było od Pani tą energię i radość. A najpiękniejsze w takich spotkaniach fanów jest to, że wszyscy kochają jedną osobę, i każdy wie, co czuje ten drugi, i można wypłakać się, porozmawiać nawet z osobą obcą, choć tak naprawdę nie jest to osoba obca, tylko członek wielkiej rodziny... trochę źle napisałam, ale mam nadzieję że każdy zrozumiał.
*
też chciałabym kiedyś dawać ludziom takie szczęście, proszę się nie śmiać, ale chciałabym tak jak Pani - sprawiać że ludzie uśmiechają się, płaczą.. dawać im namiastkę koncertów Michaela (chociaż sama na żadnym nie byłam ;-( )
,,Ale nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek wywołam takie reakcje swoim wystepem, jak te niedzielne.
Tego moje marzenia nie przewidywały....''
jeżeli byłoby Pani miło, to cała przyjemność po mojej stronie : )
Ale tak, jak napisała intelmet- marzenia zamieniają się w plany.
Tak idę przez życię od wielu lat i uwierzcie mi.... to działa- nie tylko w kwestii Michael'a
ponieważ sama mam marzenie śpiewać prawie jak Michael, tańczyć prawie jak Michael i wiele innych związanych z osobą Michaela które są ,,skrzętnie skrywane przed światem w obawie przed szyderczymi komentarzami otoczenia'' : )
wezmę więc to za radę, będę dążyć do celu, jak Pani i może ciężką pracą wreszcie osiągnę to czego pragnę i spełnię swoje marzenia. taką drogą podążał też Michael, prawda... ?
przy okazji chcę Pani podziękować jeszcze za te słowa, które zostały zamieszczone w ,,I love you, Poland'' . popłakałam się czytając to... :-(
nadal nie mogę się pogodzić z tym co się stało i mam wrażenie, jakby wszystko poszarzało i ulotniło się ze mnie życie........
miałam nadzieję, że przyjdzie Pani w tą niedzielę na spotkanie Fundacji, i że pojawi się Pani na premierze This Is It, ale rozumiem, obowiązki : )
mam jednak niedzieję, że nadarzy się jeszcze okazja by z Panią porozmawiać.. tak poprostu, jeśli oczywiście będzie Pani chciała.. :))
I am just like a Billie Jean - I claim that Mike is the one.
,,Jeśli chcesz zmienić świat na lepsze, zacznij od siebie'' - dziękuję Ci za wszystko, również za to, że tak powiedziałeś..