No to teraz może ja... Nie zdam może relacji ale napiszę moje odczucia co do całego MJowiska. Nie tak to miało wyglądać... Miałam o 7.32 jechać autobusem do Katowic, a stamtąd o 9.30 pociągiem na Łódź. Planowałam podłączyć się do Tancerza i jego grupy, żeby sie nie zgubić. całość zaplanowałam sobie do perfekcji :) podrukowałam sobie mapki, rozkłady jazdy, plan imprezy... w sumie zdecydowałam sie dopiero w czwartek.
Na imprezę dla VIPów nie miałam już raczej szans, więc jechałam tam tylko po to żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda, żeby się lepiej przygotować na nastepny raz.
Całość zepsuł w piątek mój chłopak, który się dowiedział, że jadę. Stwierdził, że jadzie ze mną, bo nie będę się sama tłukla pociągiem

jedynie humor poprawiła mi wiadomość od Kini, że ma jeszcze miejsca do VIPów, i pieniążki mam jej dać przed marszem. Cieszyłam się jak dziecko
Sobota zaczęła się nieciekawie. Lało jak z cebra, było zimno, a mój facet się spóźniał. W rezultacie wyjechaliśmy ponad godzinę później niż to było zaplanowane. No i trzeba było "depnąć"....
Panowie z drogówki byli oczywiście bardzo mili, ale zostawiliśmy im w kieszeni większość pieniędzy na nasz wyjazd

Zostało nam więc tylko na kino i paliwo na droge powrotną... szlag mnie trafiał...
Przed Łodzią kupiłam różę i zaczęliśmy szukać Manufaktury. I wtedy się zaczęło...
Ci ludzie w kapeluszach, w koszulkach Michaela...No bajka... Czułam się trochę nie na miejscu, bez żadnego dodatku, tylko z tą moją biedną różą, z facetem u boku, który miał minę jakby mu się najwieksza krzywda na świecie działa
Zapamiętałam jedną dziewczynę. Miała kapelusz, kręte włosy zawiązne w kitkę i koszulę w drobną krateczkę (chyba tak). Rozmawiała z dziewczyną w długiej białej koszuli z bukietem róż. Ona z taka pasją opowiadała o Michaelu, z takim zafascynowaniem... wpatrywałam się w nią jak urzeczona, przyznaję: podsłuchiwałam

ale nie potrafiłam oczu od niej oderwać. W końcu chłopak powiedział mi że mam się nie gapić, a ona poleciała do dziewczyny która miała Michaela na spodniach
Byliście wspaniali wszyscy. marsz był cudowny.
Kasiu nie miałam odwagi podejść do Ciebie i poprosić o zdjęcie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś to nadrobię
Kiniu wyglądałaś olśniewająco. Przedmowa bardzo wzruszająca. mam nadzięję że nie zrezygnujesz z organizacji MJowisk.
no i w sumie tutaj powinnam zakończyć. Ale mam jeszcze parę słów.
Dziwię się, że do Waszej sali mieli wejście niezaproszeni ludzie, bo jak widziałam tych miśków pilnujacych schodów to był strach wogóle na nich patrzeć

a co dopiero próbować tam wejść bez opaski na nadgarstku.
W sumie klub nawet nawet, ale wyszliśmy po 20 minutach

Chyba jestem już za stara na imprezy łubu dubu, z pijanymi kolesiami szukającymi chętnych prawie gołych panieniek
Nawet nie wiecie jak żałuję że nie było mnie tam z Wami. następnym razem tylko pociąg. I brak niechętnie nastawionego faceta, który pilnował mnie jak Cerber
Co do całej kłótni z Ewą i z osobami które zapisały się po nastaniu mody na Michaela....
powiem tak: nie wiem jak sprawa wyglądała w klubie, ale wchodziłam za Ewą do sali kinowej. Nie wywołała na mnie dobrego wrażenia, gdy pan sprawdzający bilety próbował jej pomóc wejść przez drzwi. Narzekała non stop i w sumie utrudniała pomoc. Pomyślałam, ze jestem wredna i powinnam jej współczuc bo w końcu mnie to tez moze kiedyś czekać, ale czytając jej posty odnośnie klubu, wcale nie poprawiła swojego wizerunku w moich oczach...
A co do sceptyzmu Kinii i innych stałych bywalców do osób zapisanych po 25 czerwca... Nie dziwię się. Sama jestem taką osobą, napisałam całą swoją historię i ciepłe slowa dostałam prawie tylko od "nowych". Przy okazji: dziękuje "tej ładnej czarnej Pani która szła koło Majkela" za słowa, które odniosły mnie trochę na duchu :) naprawdę Ci którzy byli za Michalem w tych chwilach gdy było bardzo źle i wszyscy byli przeciwko niemu, mogą się nazwać prawdziwymi fanami. I wiem, że nie data zapisu na forum się liczy, ale prawda jest taka, że gdyby nie odszedł na tym forum byłaby garstaka bywalców. tak więc Kiniu

.Rób dalej co robisz, nie przejmuj się TĄ osobą. Mam nadzieje że z czasem przekonasz się do nowych bywalców forum
"Nowi": teraz mozecie mnie zlinczować
OK. to już naprawdę koniec. Ze ja nidgy nie potrafię krótko i na temat
