Wspomnienia po MJowisku 2009
Jacy wy jesteście wspanialiiii ! Mimo tego, że nawet nie wiem kto jest kto :P
Nie wiem jak wy, ale ja czekam aż o imprezie napisze coś kochana Kinia :) no i Kasia ! Tak mnie wzruszyło kiedy przytuliły się w kinie i tak trwały w tym objęciu... Myślałam w pewnym momencie, że Kinga zacznie płakać. Gdybym umarła po wyjściu z klubu - umarłabym szczęśliwa :P i naprawdę jesteście wspaniali. Z początku się obawiałam, myślałam, że ludzie będą traktowali innych z góry i to było miłe zaskoczenie, kiedy ktoś na Ciebie patrzył, był ubrany a'la Michael i uśmiechał się ciepło patrząc Ci w oczy :)
Mam nadzieję, że za rok też odbędzie się MJowisko...
Nie wiem jak wy, ale ja czekam aż o imprezie napisze coś kochana Kinia :) no i Kasia ! Tak mnie wzruszyło kiedy przytuliły się w kinie i tak trwały w tym objęciu... Myślałam w pewnym momencie, że Kinga zacznie płakać. Gdybym umarła po wyjściu z klubu - umarłabym szczęśliwa :P i naprawdę jesteście wspaniali. Z początku się obawiałam, myślałam, że ludzie będą traktowali innych z góry i to było miłe zaskoczenie, kiedy ktoś na Ciebie patrzył, był ubrany a'la Michael i uśmiechał się ciepło patrząc Ci w oczy :)
Mam nadzieję, że za rok też odbędzie się MJowisko...
na tym forum prawie w ogóle się nie udzielam ale również chciałam dołączyć sie i baaaardzo z całego serca podziękować Kindzie za zorganizowanie zlotu,przemówienie było wzruszające. Atmosfera była przecudowna. Gratuluje również Hubertowi za piękne wykonanie Human Nature oraz tancerzowi za występ ;) byliście na prawdę super. (nie mogłam oderwać też oczu od jednego chłopka który również świetnie tańczył i ku mojemu rozczarowaniu nie został wybrany do wyróżnionej trójki tancerzy ;( szkoda bo tańczyłeś na prawdę super)
Żałuje troszke że nie mogliśmy podziwiać Kasi (M.Dż) w akcji, bardzo bym chciała zobaczyć jak tańczysz :) i żałuje że nie zdążyłam zrobić sobie z Tobą zdjecia, taka pamiątka byłaby cudowna.
Cóż jeszcze mogę napisać ... dziękuje Wam bardzo za ten wieczór dla każdego zostanie on nie zapomniany :) no i mam nadzieje że oczywiście w przyszłym roku również uda nam się spotkać ponownie :)
Żałuje troszke że nie mogliśmy podziwiać Kasi (M.Dż) w akcji, bardzo bym chciała zobaczyć jak tańczysz :) i żałuje że nie zdążyłam zrobić sobie z Tobą zdjecia, taka pamiątka byłaby cudowna.
Cóż jeszcze mogę napisać ... dziękuje Wam bardzo za ten wieczór dla każdego zostanie on nie zapomniany :) no i mam nadzieje że oczywiście w przyszłym roku również uda nam się spotkać ponownie :)


a ja żaluję że następny zlot dopiero za rok
i chciałbym podziękować Oli Ghost i Sylwi 18 za to że kupiłyście mi róże na marsz . buziaki
a co do tych ludzi co jużbyli na sali jak już przyszliśmy to powiem szczerze że trochę mnie to zdziwiło że na imprezie zamkniętej mogą przebywać osoby nie zaproszone ,ale generalnie chyba nie zakłucali imprezy . więc spoxik.
Olu przerpaszam ale zapomniałem ci na imprezie postawić piwa za tą różę
, ale obiecuję że przy najbliższej okazji jużnie zapomnę 

i chciałbym podziękować Oli Ghost i Sylwi 18 za to że kupiłyście mi róże na marsz . buziaki

a co do tych ludzi co jużbyli na sali jak już przyszliśmy to powiem szczerze że trochę mnie to zdziwiło że na imprezie zamkniętej mogą przebywać osoby nie zaproszone ,ale generalnie chyba nie zakłucali imprezy . więc spoxik.
Olu przerpaszam ale zapomniałem ci na imprezie postawić piwa za tą różę


MICHAEL -na zawsze pozostaniesz w moim sercu - Przyjacielu
Kilka refleksji
Długo myślałam o tym co napisać.
Cieszę się, że przyjechałam do Łodzi. Marsz "białych róż" był wspaniały, pokaz w kinie wtoczył kolejne łzy....
Kasiu, dziękuję za ciepłe powitanie
i za przemówienie...
Erwinie dziękuję za muzykę. Byłeś fantastyczny!
Dziewczynom ze Szczecina za entuzjastyczne przywitanie
.
Chciałam się podzielić swoimi osobistymi spostrzeżeniami...
Otóż jako osoba poruszająca na wózku, staram się aby moja niepełnosprawność nie rządziła moim życiem. Dlatego też, gdy dowiedziałam się , że klub Elektrownia nie jest przystosowany, zdecydowałam się do niego przyjechać… Często pokonuję schody, ale schody w Elektrowni, przeszły moje największe obawy...
Szczerze powiedziawszy, liczyłam na propozycję pomocy kogoś z grona MJowiska 2009. Tymczasem ani przy wchodzeniu ani przy schodzeniu z tych karkołomnych schodów nikt nie zaproponował mi pomocy. Niestety przy schodzeniu pomagało nam tylko 2 ochroniarzy, zdarzyła się bardzo niebezpieczna sytuacja. Mimo, że kilkoro z NAS przechodziło obok, nikt nawet nie zareagował.
Nasuwa mi się zapytanie. Czy Michael Jackson, który był tak wrażliwy na potrzeby i problemy innych „patrząc” na tą sytuację był zadowolony?
Poza nieprzystosowaniem klubu, które było tragiczne. Bywam czasami w pubach i klubach, ale tylu schodów, tak niebezpiecznych jeszcze nie widziałam. Nie podobało mi się to, że było bardzo mało miejsca, muzyka z dołu bardzo przebijała się, oraz to, że w NASZEJ imprezie brali udział postronni ludzie, często nieprzyjemni i agresywni.
Chciałabym dodać, że nie napisałam tego z negatywnych pobudek, pamiętajce o tym
Cieszę się, że przyjechałam do Łodzi. Marsz "białych róż" był wspaniały, pokaz w kinie wtoczył kolejne łzy....
Kasiu, dziękuję za ciepłe powitanie

Erwinie dziękuję za muzykę. Byłeś fantastyczny!
Dziewczynom ze Szczecina za entuzjastyczne przywitanie

Chciałam się podzielić swoimi osobistymi spostrzeżeniami...
Otóż jako osoba poruszająca na wózku, staram się aby moja niepełnosprawność nie rządziła moim życiem. Dlatego też, gdy dowiedziałam się , że klub Elektrownia nie jest przystosowany, zdecydowałam się do niego przyjechać… Często pokonuję schody, ale schody w Elektrowni, przeszły moje największe obawy...
Szczerze powiedziawszy, liczyłam na propozycję pomocy kogoś z grona MJowiska 2009. Tymczasem ani przy wchodzeniu ani przy schodzeniu z tych karkołomnych schodów nikt nie zaproponował mi pomocy. Niestety przy schodzeniu pomagało nam tylko 2 ochroniarzy, zdarzyła się bardzo niebezpieczna sytuacja. Mimo, że kilkoro z NAS przechodziło obok, nikt nawet nie zareagował.
Nasuwa mi się zapytanie. Czy Michael Jackson, który był tak wrażliwy na potrzeby i problemy innych „patrząc” na tą sytuację był zadowolony?
Poza nieprzystosowaniem klubu, które było tragiczne. Bywam czasami w pubach i klubach, ale tylu schodów, tak niebezpiecznych jeszcze nie widziałam. Nie podobało mi się to, że było bardzo mało miejsca, muzyka z dołu bardzo przebijała się, oraz to, że w NASZEJ imprezie brali udział postronni ludzie, często nieprzyjemni i agresywni.
Chciałabym dodać, że nie napisałam tego z negatywnych pobudek, pamiętajce o tym
Michael forever in my heart (*)
-
- Posty: 61
- Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 21:11
- Lokalizacja: UK/ Krakow
Taka reklama zacheca dodatkowo by byc za rok na zlocie !Luspa pisze: M.Dż. jesteś tak niesamowicie miła, ciepła, że tak naprawdę to z osób, które znam przewyższa Cię tylko MJ. Podziwiam Cię. .

Gratuluje wspanialej zabawy i nie ukrywam ze zazdroszcze ze byliscie wszyscy razem. To piekne i wyjatkowe , moc dzielic takie emocje z kims, kto czuje podobnie. J
Jestem rozniez pod wrazeniem organizatorki ! Raz jeszcze gratuluje wspanialej imprezy !
Promise me we'll always be
Walking the world together
Hand in hand where dreams never end
My star secret friend and me
Walking the world together
Hand in hand where dreams never end
My star secret friend and me
-
- Posty: 90
- Rejestracja: czw, 23 lip 2009, 6:06
- Lokalizacja: Płock
Czy to byly osoby z zewnatrz, calkowicie niezwiazane z tematem to nie wiem,jeden chlopak mial na glowie wyciete inicjaly MJ, wiec chyba wiedzial w jakim charakterze bedzie impreza, nie znalazl sie tam z przpadku,chyba,
ze,byl to jeden z naszych, w co watpie, bo nie widzialem go na przemarszu,ani w kinie........moge sie mylic.......ale bardziej obstawiam kwestie,znajomosci z managementem lokalu......stad wejscia bez zaproszen.....dla tych, ktorzy,siedzieli w lozach........znajomosci czynia cuda hahahahahahahahah
ze,byl to jeden z naszych, w co watpie, bo nie widzialem go na przemarszu,ani w kinie........moge sie mylic.......ale bardziej obstawiam kwestie,znajomosci z managementem lokalu......stad wejscia bez zaproszen.....dla tych, ktorzy,siedzieli w lozach........znajomosci czynia cuda hahahahahahahahah
Wczorajszego dnia i nocy nie zapomne na długo :D Na MJowisko wybrałam się po raz pierwszy i czuje ze za rok, jeśli bedzie to mozliwe, tez tam będe
Będąc tam z Wami wszystkimi czułam się szczęśliwa, ale nie zabrakło chwil wzruszenia - mam na myśli przemówienie w kinie. Kiedy szliśmy i podczas Marszu śpiewaliśmy było super :).
Impreza w klubie naprawde się udała,nogi troszke bolą, ale było warto
Wykonanie "Human Nature" podczas konkursu bardzo mi się podobało:).
Zgadzam się, że w klubie było trochę za mało miejsca , ale jak się pozniej okazało wszyscy się zmiescilismy i swietnie sie bawilismy :D Dlatego też wielkie brawa dla organizatorki
Należą Jej się wielkie podziękowania :).


Będąc tam z Wami wszystkimi czułam się szczęśliwa, ale nie zabrakło chwil wzruszenia - mam na myśli przemówienie w kinie. Kiedy szliśmy i podczas Marszu śpiewaliśmy było super :).
Impreza w klubie naprawde się udała,nogi troszke bolą, ale było warto

Wykonanie "Human Nature" podczas konkursu bardzo mi się podobało:).
Zgadzam się, że w klubie było trochę za mało miejsca , ale jak się pozniej okazało wszyscy się zmiescilismy i swietnie sie bawilismy :D Dlatego też wielkie brawa dla organizatorki


Wczoraj, jak jechałem pociągiem do Fabrycznej, cieszyłem się że wieczorem będę bawić się przynajmniej dobrze. Byłem i dwa lata, i rok temu - za każdym razem, nawet jak parę elementów szwankowało, wracałem w stu procentach usatysfakcjonowany. Przeczytawszy powyższe myślę, że napisanie czegokolwiek krytycznego na temat tegorocznego zlotu sprowadziłoby lawinę komentarzy negatywnych, więc wolałbym się wstrzymać - bo temat służy, ujmując delikatnie, słodzeniu. A ja za słodzeniem nie przepadam, wspólne śpiewanie różnych worldów przyprawia mnie raczej o ironiczny uśmieszek, zadurzyłem się w swoim malkontenctwie, noo. Wielu narzekało i większość widziała na oczy własne, czego zabrakło. I nie mówię wyłącznie o piwie. Ale cieszę się, że pod koniec było o wiele milej.
Dzięki dla tych, dla których było warto przyjechać. Wiadomo. Z ludźmi z akademika nie sposób się nudzić. Kingo, również dziękuję - wiem, że większość wpadek nie było Twoją winą. A przede wszystkim fajnie, że już tyle lat Ci się chce. Ja jestem z tych, co zawsze będą mieć wolne w ostatni weekend sierpnia.
Dzięki dla tych, dla których było warto przyjechać. Wiadomo. Z ludźmi z akademika nie sposób się nudzić. Kingo, również dziękuję - wiem, że większość wpadek nie było Twoją winą. A przede wszystkim fajnie, że już tyle lat Ci się chce. Ja jestem z tych, co zawsze będą mieć wolne w ostatni weekend sierpnia.
Cieszę się, że ktoś miał odwagę to napisać.Pank pisze:Przeczytawszy powyższe myślę, że napisanie czegokolwiek krytycznego na temat tegorocznego zlotu sprowadziłoby lawinę komentarzy negatywnych, więc wolałbym się wstrzymać - bo temat służy, ujmując delikatnie, słodzeniu. A ja za słodzeniem nie przepadam, wspólne śpiewanie różnych worldów przyprawia mnie raczej o ironiczny uśmieszek, zadurzyłem się w swoim malkontenctwie, noo. Wielu narzekało i większość widziała na oczy własne, czego zabrakło. I nie mówię wyłącznie o piwie. Ale cieszę się, że pod koniec było o wiele milej.

Michael forever in my heart (*)
-
- Posty: 90
- Rejestracja: czw, 23 lip 2009, 6:06
- Lokalizacja: Płock
Poczatek imprezy w klubie faktycznie, zwiastowal, tragedie, wszyscy wiemy o co chodzi........na szczescie tylko zwiastowal, bo dzieki pomyslowosci ludzi, impreza szybko sie rozkrecila,problemy zniknely jak za dotknieciem, czarodziejskiej rozdzki, przynajmniej Dla mnie......Brak piwa tez nie byl dla mnie zadnym problem, bo i tak pilem glownie napoje gazowane, zreszta nie jechalem wczoraj do łodzi na melanz
.............
Chcialem zlozyc Hold Michaelowi, złozylem
Chcialem poznac ludzi........poznalem
Chcialem sie wyszalec, wytanczyc, wyspiewac,wybawic .....i tak sie stalo
Chcialem zaspiewac Michaelowi przy lampce szampana Happy Birthday .........zaspiewalem
Chcialem poczuc atmosfere tego swieta .........poczulem
Plan zrealizowalem w 100 procentach.......
Ja tez nie lubie slodzic bez sensu.......ale prawda jest tak, ze impreza byla dla mnie bardzo udana.......niczego mi nie brakowalo
Najpiekniejsze w tym wszystkim bylo patrzec na solidarnosc ludzi, to niesamowity obraz widziec, jak cala sala ludkow, spiewa, tanczy, swietnie bawi sie razem z Michaelem......mamay rozne zdania, czesto sie ze soba nie zgadzamy, ale w temacie Michaela panuje jednosc.....wszyscy go kochamy i to bylo widac wczoraj w łodzi.........

Chcialem zlozyc Hold Michaelowi, złozylem
Chcialem poznac ludzi........poznalem
Chcialem sie wyszalec, wytanczyc, wyspiewac,wybawic .....i tak sie stalo
Chcialem zaspiewac Michaelowi przy lampce szampana Happy Birthday .........zaspiewalem
Chcialem poczuc atmosfere tego swieta .........poczulem
Plan zrealizowalem w 100 procentach.......
Ja tez nie lubie slodzic bez sensu.......ale prawda jest tak, ze impreza byla dla mnie bardzo udana.......niczego mi nie brakowalo
Najpiekniejsze w tym wszystkim bylo patrzec na solidarnosc ludzi, to niesamowity obraz widziec, jak cala sala ludkow, spiewa, tanczy, swietnie bawi sie razem z Michaelem......mamay rozne zdania, czesto sie ze soba nie zgadzamy, ale w temacie Michaela panuje jednosc.....wszyscy go kochamy i to bylo widac wczoraj w łodzi.........

- Maharet
- Posty: 342
- Rejestracja: pn, 20 lip 2009, 15:01
- Lokalizacja: tam tuż za rzeką tuż, tuż pola róż ...
No to i ja napiszę coś od siebie.
Nie wiem ile jeszcze razy Kinga będzie musiała przyjmować Gorące i Serdeczne podziękowania, za trud, jaki włożyła w zorganizowanie naszego zlotu. Ale cóż innego nam pozostaje, jak właśnie tylko podziękować z całego serca za wspaniały wieczór i poranek (no po drodze jeszcze gdzieś się i noc przewinęła
trochę zbyt szybko uleciała).
Zdaję sobie sprawę jak bardzo żmudne bywa łażenie, załatwianie, proszenie się... Ale efekty tej mozolnej pracy rekompensują wszystko :D
No to jeszcze raz: Dziękuję
W każdym razie bardzo się cieszę, spędziłam wspaniały czas ze wspaniałymi ludźmi, choć jak już ktoś wspomniał było nas łagodnie rzecz ujmując 'sporo' w Elektrowni i ciężko było wszystkich poznać i nie wiem do końca teraz kto jest kto, ale cóż.
Trochę uciążliwa była impreza techno na dole (zwłaszcza, gdy chciało się pójść do toalety, można, by rzec - "Welcome in the Jungle"
)
Gdy tylko byłam zmuszona zejść pięterko niżej po prostu nie mogłam się doczekać kiedy wrócę na górę, do swoich.
Nigdy nie zrozumiem cóż przyjemnego jest w 'tańcu' w max ścisku przy tzw. 'łupance', jaki miał miejsce na sali pod nami, ani nie zrozumiem ludzi dobrze się tam bawiących. Cóż - trzeba to uszanować, kazdy lubi co innego, choć ciężko mi szanować osoby z dołu, które po prostu bywały wredne i zachowywały się chamsko.
Ale piękne było to, że w bardzo łatwy sposób można było odróżnić Naszych od Obcych - sposób zachowania zdradza wszystko. Dlatego też lepiej było trzymać się tej strony sali, gdzie stał Erwin ze sprzętem ;) Tam już nie zdarzali się postronni, było miło, przytulnie, ciepło i przyjemnie.
Ewo ja niestety spotkałam Cię w klubie tylko raz przy wyjściu, gdy wracałam z kilkominutowej przerwy w imprezie (musiałam odetchnąć zimnym powietrzem) i naprawdę nie wyobrażam sobie przez co musiałaś przejść, aby się wydostać
przecież człowiek w pełni sprawny miał problem z przebiciem się przez to towarzystwo z techno ...
Bardzo Cię podziwiam za to, że nie poddajesz się, że przyjechałaś i jednocześnie przykro, że w klubie czekały na Ciebie te trudności.
Nie wiem czy potem jeszcze wróciłaś na salę, ja w każdym razie cię nie widziałam.
Wspaniale było nad ranem, gdy się trochę przeludniło już.
To, że zabawa była przednia, fantastyczne MJowisko 2009, nie znaczy, że musiało być krystalicznie, bo tak nigdy nie jest. Takie rzeczy się po prostu zdarzają.
A po wszystkim, gdy dotarłam do domu zasnąć nie mogłam, podekscytowana gotowa bawić się dalej. Lecz, gdy emocje trochę opadły padłam jak długa i spałam tak głębokim snem, jak dawno mi się nie zdarzyło.
Do zobaczenia za rok!
Nie wiem ile jeszcze razy Kinga będzie musiała przyjmować Gorące i Serdeczne podziękowania, za trud, jaki włożyła w zorganizowanie naszego zlotu. Ale cóż innego nam pozostaje, jak właśnie tylko podziękować z całego serca za wspaniały wieczór i poranek (no po drodze jeszcze gdzieś się i noc przewinęła

Zdaję sobie sprawę jak bardzo żmudne bywa łażenie, załatwianie, proszenie się... Ale efekty tej mozolnej pracy rekompensują wszystko :D
No to jeszcze raz: Dziękuję
W każdym razie bardzo się cieszę, spędziłam wspaniały czas ze wspaniałymi ludźmi, choć jak już ktoś wspomniał było nas łagodnie rzecz ujmując 'sporo' w Elektrowni i ciężko było wszystkich poznać i nie wiem do końca teraz kto jest kto, ale cóż.
Trochę uciążliwa była impreza techno na dole (zwłaszcza, gdy chciało się pójść do toalety, można, by rzec - "Welcome in the Jungle"

Gdy tylko byłam zmuszona zejść pięterko niżej po prostu nie mogłam się doczekać kiedy wrócę na górę, do swoich.
Nigdy nie zrozumiem cóż przyjemnego jest w 'tańcu' w max ścisku przy tzw. 'łupance', jaki miał miejsce na sali pod nami, ani nie zrozumiem ludzi dobrze się tam bawiących. Cóż - trzeba to uszanować, kazdy lubi co innego, choć ciężko mi szanować osoby z dołu, które po prostu bywały wredne i zachowywały się chamsko.
Ale piękne było to, że w bardzo łatwy sposób można było odróżnić Naszych od Obcych - sposób zachowania zdradza wszystko. Dlatego też lepiej było trzymać się tej strony sali, gdzie stał Erwin ze sprzętem ;) Tam już nie zdarzali się postronni, było miło, przytulnie, ciepło i przyjemnie.
Ewo ja niestety spotkałam Cię w klubie tylko raz przy wyjściu, gdy wracałam z kilkominutowej przerwy w imprezie (musiałam odetchnąć zimnym powietrzem) i naprawdę nie wyobrażam sobie przez co musiałaś przejść, aby się wydostać

Bardzo Cię podziwiam za to, że nie poddajesz się, że przyjechałaś i jednocześnie przykro, że w klubie czekały na Ciebie te trudności.
Nie wiem czy potem jeszcze wróciłaś na salę, ja w każdym razie cię nie widziałam.
Wspaniale było nad ranem, gdy się trochę przeludniło już.
To, że zabawa była przednia, fantastyczne MJowisko 2009, nie znaczy, że musiało być krystalicznie, bo tak nigdy nie jest. Takie rzeczy się po prostu zdarzają.
A po wszystkim, gdy dotarłam do domu zasnąć nie mogłam, podekscytowana gotowa bawić się dalej. Lecz, gdy emocje trochę opadły padłam jak długa i spałam tak głębokim snem, jak dawno mi się nie zdarzyło.
Do zobaczenia za rok!
A ja jednak zostanę przy słodzeniu ;) Było wspaniale, nie pamiętam kiedy ostatnio się tak dobrze bawiłam! Ilość pozytywnej energii powalała! Jasne, sala mogłaby być większa, w barze mogło by być więcej kufli, piwa i drobnych do wydawania reszty itd., ale to były jak dla mnie zupełnie nieistotne drobiazgi w porównaniu do cudownej atmosfery, radości i energii, które minionej nocy królowały w Elektrowni. Niezapomniane przeżycie! Kingo, Kasiu, ogromne podziękowania z mojej strony!
Wyrazy uznania dla Huberta i Tancerza - byliście niesamowici!
No i oczywiście wielkie dzięki dla Erwina, szczególnie za 'Who is it' :)
Wyrazy uznania dla Huberta i Tancerza - byliście niesamowici!
No i oczywiście wielkie dzięki dla Erwina, szczególnie za 'Who is it' :)
Nie powiem pewnie nic nowego poza tym, że MJowisko było odlotowe. Ukłon w stronę Kingi za chęć zwołania nas do Łodzi i doprowadzenie kolejnego Zlotu do finału. Ukłon w stronę Kasi za przybycie na imprezę (już możliwość zobaczenia Ciebie jest przeżyciem). Obie jesteście wspaniałe kobiety, którym dziękuję za możliwość udziału w tej imprezie. No oczywiście gdzieś tam popłynęły mi łzy, ale nie mogło się obyć gdy Kinga tak spokojnie i ładnie mówiła o Michaelu. Oczywiście dzięki również za przybycie Pana Czesława Czaplińskiego. No a teraz fani. Zobaczyć Was to już przyjemność. I to co bardzo chcę dodać. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie (a wiem, że nie tylko ja) iż fani Michaela to ludzie z kulturą, sympatyczni i umiejący się świetnie bawić. Nie mogłam się nachłonąć tej atmosfery. Myślę tylko, że było trochę zbyt ciasno jak na taką liczbę osób. Ale co tam, gdy stół bilardowy poszedł pod ścianę zrobił się większy luz. No i jeszcze możliwość posłuchania i zobaczenia popisów wokalnych i tanecznych to prawdziwa gratka. Jesteście świetni. Ukłon w stronę Waszych talentów
Podsumowując cieszę się, że było mi dane być na tej imprezie i bawić się z Wami. Mam nadzieję jak inni, że w przyszłym roku znowu.........
Pozdrawiam wszystkich fanów z imprezy i nie tylko.
Anula byłaś suuuper. W przyszłym roku znowu jedziemy razem.
P.S.
I jeszcze jedna sprawa. Odnoszę się do wypowiedzi Ewy78. Przykro, że wyszło tak jak wyszło. Nie pozostaje mi nic innego tylko przeprosić za zaistniałą sytuację.
Podsumowując cieszę się, że było mi dane być na tej imprezie i bawić się z Wami. Mam nadzieję jak inni, że w przyszłym roku znowu.........
Pozdrawiam wszystkich fanów z imprezy i nie tylko.
Anula byłaś suuuper. W przyszłym roku znowu jedziemy razem.
P.S.
I jeszcze jedna sprawa. Odnoszę się do wypowiedzi Ewy78. Przykro, że wyszło tak jak wyszło. Nie pozostaje mi nic innego tylko przeprosić za zaistniałą sytuację.
Odchodząc zabrałeś moje serce.
- Maharet
- Posty: 342
- Rejestracja: pn, 20 lip 2009, 15:01
- Lokalizacja: tam tuż za rzeką tuż, tuż pola róż ...
Dokładnie o to mi chodziło. Podkreśliłabym 'z kulturą' . Cóż - jaki idol - tacy fani - chciałoby się rzec. Może dlatego tak bardzo ufam fanom MJa jak żadnym innym. Nie pojechałabym np. na zlot pewnych muzyków rockowych, których również uwielbiam, bo po prostu bałabym się.ulaeska pisze:Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie (a wiem, że nie tylko ja) iż fani Michaela to ludzie z kulturą, sympatyczni i umiejący się świetnie bawić.
a na MJowisko iść się nie bałam.
Każdy przynajmniej stara się upodobnić swoje serducho do serducha Michaela i to jest piękne, bo On swoją wrażliwością po prostu zaraża i otwiera oczy na wiele spraw.
Jak sie powiedziało A trzeba powiedzieć B. Nie wszyscy byli na MJ-owisku. Czego zabrakło (poza piwemPank pisze:Wielu narzekało i większość widziała na oczy własne, czego zabrakło.

Kwestia braku zainteresowania i pomocy sytuacja Ewy78, która musiała się męczyć ze schodami jest bardzo przykra. Tak przykra, jak fakt, ze poza Ulaeska nikt się do jej postu dotąd nie odniósł
