Od jakiegoś czasu mam straszną ochotę nauczyć się przynajmniej w niewielkim stopniu imitować taniec Michaela. Jest to o tyle dziwne, że jestem "jednostką nietańczącą" i żadna siła (poza Jacko!) nie jest w stanie zmusić mnie do ataku na parkiet ;). No ale wracając do tematu...
Szukam ludzi, którzy chcieliby spróbować czegoś takiego. Chodzi zarówno o indywidualne umiejętności, jak i o całe układy (np. taki). Myślę, że poza możliwością zaszpanowania na imprezie moonwalkiem ;) może być z tego sporo fajnej zabawy :). Naturalnie trzeba by znaleźć kogoś kto zna się na rzeczy (w sensie - nauczyciela), salę, itd., ale myślę, że to jest do przeskoczenia.
Pytanie, czy znajdą się chętni/chętne? :))
Czekam na odzew
