
Cześć!
Napisałem nowy wierszyk o Michaelu. Zupełnie inny niż ten poprzedni. Zobaczcie czy się Wam podoba...
MIŁOŚĆ, MAGIA I MICHAEL...
Gdy zapadnie zmrok
I świecić będą już tylko gwiazdy
Połóż się wygodnie
Przy magicznych dźwiękach „Speechles”
Zamknij oczy
I przenieś się w świat Michaela...
Przypomnij sobie
Ten anielski, nieśmiały uśmiech...
Te sarnie, niewinne oczy...
Przenikające na wskroś spojrzenie...
I słuchaj głosu
Niebiańskiego, dźwięcznego
Krystalicznie czystego
Kojącego, jedynego...
„Speechless”, „Smile”, „Human Nature”...
I wsłuchaj się w każdy dźwięk i ton
I unieś się z każdą nutą...
A gdy poczujesz
Że możesz latać jak Piotruś Pan
Wyszepcz jego imię: „Michael”...
I wyznaj
Po raz setny? Tysięczny?
Stutysięczny?
„I love you, Michael...
... Forever”
A gdy łza wypłynie spod Twej powieki
Będzie to najszczersza łza szczęścia na świecie...
I gdy błoga słodycz miłości
Wyleje się z Twego serca
Pozwól jej płynąć, płynąć, płynąć...
Wprost do Michaela
Niech jej strużki ułożą się
W magiczny kształt serca
W którym będziesz tylko Ty i On...
Niech gwiezdny pył opada
Nieskończenie...
A Michael już nigdy nie będzie daleko
Tak długo jak jest w Twoim sercu...
Bo Miłość, Magia i Michael
Zawsze są nierozłączne...
Captain_Eo1958