Koncerty

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Karolina
Posty: 477
Rejestracja: czw, 25 sty 2007, 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Karolina »

Jethro Tull
1 września
Sala Kongresowa

Muszę być! Zacznę nowy rok szkolny koncertem, he he!
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Nic już nie sprawi by zobaczyć ten kultowy zespół w pełnym składzie.
Nie ma takiej możliwości. Ale są ludzie,
którzy inspirują się ich muzyką i potrafią zagrać jak sami mistrzowie.
Dziś przyszły bileciki na show z różową świnią w tle!
Halo Stulecia drżyj! Oto 31 stycznia przyjedzie mocna ekipa z Rawicza. :piwo:

The Show
...a tak brzmią w "Comfortably Numb", koniec świata! :wariat:
Obrazek

Obrazek
Wybiera się ktoś?
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
Karolina
Posty: 477
Rejestracja: czw, 25 sty 2007, 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Karolina »

Deep Purple zagra we Wrocławiu 1 maja. Na 95%. Data jest już na oficjalnej stronie zespołu, więc... :happy: Karolina jest szczęśliwa. :)
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Płytowo nie odważyłbym się podsumować roku, ale koncertowo nieśmiało tak.
To był ciekawy rok. Madonna, Radiohead czy The Police. Ale jak grzebałem w pamięci by sobie te koncerty ułożyć, to żaden z nich nie znalazł się w pierwszej trójce. Stara prawda- od show ważniejsze proste emocje.
Jeszcze raz, a po jednym zdaniu.

15. The Complainers & Artur Rojek /Rialto, Katowice/
Dziwny koncert. Takie polskie Of Montreal. Albo uproszczony Beck. Urozmaicenie na polskim rynku.

14. The Cure /Spodek, Katowice/
Prawdziwy maraton i pokaz siły. Dla mnie też sprawdzian wytrzymałości. Pod koniec nogi dreptały ze zmęczenia.

13. Low /Teatr Rozrywki, Chorzów/
Pierwszy koncert w tym zestawieniu, który był dla mnie powyżej przeciętnej. Ciągle mam wrażenie, że gdyby setlista była lepsza, to byłaby koncertowa bomba.

12. The Police /Stadion, Chorzów/
Ok, ok. Świetnie, że przearanżowali utwory. Fajnie, że w ogóle im się chciało, ale żeby stać w pierwszym rzędzie i oglądać koncert z telebimów? Ejże! I gdzie gra zespołowa?

11. Anna Maria Jopek & Co /Dom Kultury, Dąbrowa Górnicza/
Ania wraca do formy, zachwianej dwiema żałobami w rodzinie. Tylko repertuar jakoś mniej buja. Mimo to, to wciąż zespołowe mistrzostwo świata na polskiej scenie pop.

10. Mercury Rev/Muza, Sosnowiec/
Była magia, były piękne piosenki, tylko nagłośnienie nie to.

09. Tricky /Klub Studio, Kraków/
To bestyja, jakich mało. Było dziko, było neurotycznie. Klasa.

08. Kraftwerk /Huta im. Sędzimira, Kraków/
Takie koncerty rzadko się zdarzają. Świetne zderzenie industrialnych wnętrz i muzyki. Czułem się, jakbym brał udział w tajemnym spotkaniu jakiejś sekty. Jestem ciekaw, kto będzie za rok, w ramach tego festiwalu.

07. Tord Gustavsen Trio /Teatr Rozrywki, Chorzów/
Skromny koncert. Niewiele niby- perkusja, bas i fortepian, a jednak muzyka uwodziła cudnie.

06. Radiohead /Berlin/
Oczywista muzyczna legenda dla ludzi z mojego pokolenia. Nie wiem, jakbym ocenił ten koncert, gdyby to był któryś z kolei. Tymczasem był to mój pierwszy koncert zespołu. I nie mam porównania, czy zagrali lepiej czy gorzej, niż zwykle.

05. Seal /Amfiteatr Sowińskiego, Warszawa/
Bardzo lubię Seala. Kojarzony z lirycznym soulem czy pulsującym r'n'b, bywa niedoceniony. Tymczasem ukłony dają mu najwięksi z Joni Mitchell na czele. A koncert był bardzo sympatyczny. Bardzo ciepły człowiek, w świetnym kontakcie z widownią. To przecież jest bardzo ważne. Może najważniejsze, obok muzyki.

04. Madonna /Amsterdam/
Madonna bardzo się starała, gimnastykowała. Wydarzenie to było przede wszystkim, że to Ona. Co z tego, że muzycznie to tylko Madonna. Ma charyzmę jak niewielu w tym muzycznym świecie. Show pełną gębą, choć wydawało się mniej bogate, niż Confessions Tour. Zobaczę DVD, porównam sobie ze wspomnieniami.

03. Mt. Eerie /Rondo Sztuki, Katowice/
Już przy pierwszym utworze pojawiły mi się łzy. Nie wiem, jak to działa. Marek ostatnio przywiózł jego oryginalne albumy i w domu to tak nie działa. A na tym skromnym występie- jeden człowiek, gitara i slajdy z lap topa, a jednak. Do dziś pamiętam szczegóły, jak te samochody za szybą. Emocje utrwaliły.

02. PJ Harvey /Sala Kongresowa, Warszawa/
To pewnie jeden z najważniejszych koncertów mojego życia. Bardzo starannie przygotowany. Profesjonalizm, autentyzm, warsztat. Świetny kontakt z widownią. No i muzyczna heroina. Nie no... Słowa są koślawe. Zubożają.

01. Iron & Wine /Off Festival, Mysłowice/
Jak się miało na i po koncercie religijne doznania, jak przez kilka dni chodziło się zamroczonym, jak ma się poczucie, że koncert zmienił coś w życiu. Jak zbliżył do Niego... Nie ma innego numeru 1.

Nie wspomnę o reszcie Off Festivalu, ale wtedy zestawienie byłoby monotonne. Ale szczególnie wyróżnię New York Crasnals na małej scenie, Caribou i Menomenę.

Oczywiście są koncerty, na których nie byłem, a mogłyby się znaleźć w zestawie. Rufus Wainwright w Kongresowej, UNKLE w Płocku, Massive Attack na Open'erze, Silver Mt. Zion we Wrocławiu, Air w Warszawie, Lanegan w Łodzi... Żałuję.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Beyonce, Tina Turner, Elton John, Paul McCartney i Phil Collins na jednym wielkim koncercie w Gdańsku 4 czerwca? Wszystko możliwe.
Więcej na www.trojmiasto.pl

:knuje:
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Koncert, który traktowałbym raczej jako ciekawostkę przyrodniczą. Na który jestem w stanie przyjść tylko dlatego, że kieruję się sentymentami i nutką ciekawości: da radę czy nie? Bo i repertuar z solowej płyty taki sobie, bo i wykonanie nie te, bo zgrzytów co niemiara i jakieś to niezgrabne... Ale, ku zdziwieniu mojemu, dało radę. Powyżej oczekiwań, niewielkich. A jednak. Fajnie było w ogóle usłyszeć Panasewicza w czymś innym niż ogranych do granic możliwości zamkach, fabrykach i innych narzeczonych. Albo poznać przygotowane specjalnie na tę okazję wersje nie wykonywanych od lat Młodych orłów (nawet bez guru, Janka Bo) czy Na granicy. Druga piosenka wciąż potrafi przykuć moją uwagę, mimo że ostatnio chętniej sięgam po coś ambitniejszego. Wyszedłem pogodniejszy.

Obrazek

No i jakoś tak miło było postać pośród dusznego powietrza, nasiąkniętego dymem papierosów. Popatrzeć się na ludzi. Może to kwestia, że mi jakiegokolwiek koncertu brakowało? A i Hard Rock Cafe jest - mimo swoich licznych wad - o tyle przyjemny, że przestrzeń dzieląca cię od wykonawcy jest znikoma. I nie musisz patrzeć na niego z dołu. Muzyka jest jeszcze bliżej.

1. Irlandzkie serce
2. Zapomniałeś że
3. Po co słowa
4. Serce jak głaz
5. Rio
6. Młode orły
7. Na granicy
8. Rozbitkowie
9. Olecko
10. Wielki świat
11. Przystanek
12. Nadzieja się nie kończy
13. Obudź się
14. Włóczykij
15. Znowu pada deszcz
Awatar użytkownika
MJackson
Posty: 514
Rejestracja: czw, 07 sie 2008, 10:15
Lokalizacja: Kraków

Post autor: MJackson »

Czy ktoś z was wybiera się na koncert Depeche Mode w Warszawie?
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Ale zapóźniony wątek. Czyżby mało ostatnio koncertowo było? Nie tylko chlebem i Michaelem w o2 człowiek żyje.
Calexico, drodzy Panowie i Panie. 7.07.2009 - Szczecin - Zamek Książąt Pomorskich. Piękna okolica, piękne miejsce, wspaniała muzyka.
Nie wierzycie?
dowód koronny nr1
dowód koronny nr2
Więcej na youtube.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
derozje
Posty: 355
Rejestracja: czw, 27 mar 2008, 20:04

Post autor: derozje »

Wybiera się ktoś na Slipknota, U2 albo Rancida ?
Bo gdy zabraknie wśród nas miłości,
Kto powie jak naprawdę trzeba żyć ?
Awatar użytkownika
MJackson
Posty: 514
Rejestracja: czw, 07 sie 2008, 10:15
Lokalizacja: Kraków

Post autor: MJackson »

Ja jeśli zdobędę bilety to jadę na U2
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Karolina
Posty: 477
Rejestracja: czw, 25 sty 2007, 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Karolina »

17 marca spełniło się moje kolejne marzenie koncertowe. Widziałam AC/DC. Grali w o2 - kurczę, jakby takie coś było w Polsce! Wielka hala, świetna scena, idealne nagłośnienie... Tata stwierdził, że mam pierdolca, bo czekałam pod halą od 10 rano. Ale nie byłam jedyna. Najlepszy był chłopak przebrany za Angusa. Bez żadnej kurtki, w krótkich spodenkach. Za jakieś dwie godziny było około dwudziestu osób, z czego jakieś 15 rozmawiało po polsku. To był polski koncert w Pradze. Wszyscy z flagami. Pogadałam trochę (7 godzin? ;-) ) z fanami i o 18 ludzie zaczęli ustawiać się w kolejkach, walić w szyby, krzyczeć 'AC/DC! AC/DC! AC/DC!'. Ochrona patrzyła jak na wariatów. Nagle widzimy, że idzie jakiś niewidomy facet. Ustawiliśmy go pierwszego, ale okazało się, że nie ma 'listka' - biletu. Wpuścili nas punktualnie o 18:30 i od razu kontrola jak na lotnisku, wszystkich obmacali, przeszukali, nawet wykrywacz metali był. 'Juranda' (tak nazwały go 'polish bitches' ;D - Czesi tak o nas mówią, bo jesteśmy agresywni na koncertach) wyminęłam i od razu pod scenę. Jezu, barierka. Znowu się udało, a tym razem na to nie liczyłam. Szczerze mówiąc, byłam pewna że wszyscy rzucą się do biegu pod scenę, ale ta kontrola wszystko spowolniła. Na szczęście. Support - The Answer - nie zrobił na nikim wrażenia. Taka marna podróba Led Zeppelin. Po supporcie rozdawali wodę, i dobrze, bo nie piłam 11 godzin i nie wiem, jakbym wytrzymała cały koncert. Zresztą podczas koncertu też bez przerwy ją roznosili. W Polsce trzeba przepychać się przez tłumy coby sobie kupić picie.
21:00... na telebimie wyświetla się intro do 'Rock N' Roll Train'. Para fanek... hmm... zmienia biegi, co bardzo podnieca Angusa. Wychodzi AC/DC. Łzy w oczach. Jeden z moich ukochanych gitarzystów, Angus Young, ten cholerny mały [stary] uczniak, gra tak blisko mnie... Podobno jest strasznie nieśmiały i jak tak patrzę, on prawie bez przerwy gra z zamkniętymi oczami. Jak już otwiera te obłąkane jasne oczy, patrzy gdzieś daleko. Cliff, Malcolm i Phil (wiadomo, perkusista. chcę kiedyś grać jak on, ten wielki fan Beatlesów walący w sprzęt i palący papierosa jednocześnie) trzymają się z tyłu sceny. Też nie patrzą. Ale oczywiście nadrabia charyzmatyczny Brian Johnson. Pochwalę się, że do mnie zasalutował (bo mu przesłałam buziaka, a co! ;D). Ludzie, co za power... niby już starsi panowie, ale grają nadal niesamowicie! Angus biega duckwalkiem po całej scenie. Przy 'The Jack' robi swój taniec go-go. Wypina się na publiczność i ma na sobie majtki z napisem AC/DC. Stary numer. Ale nadal robi wrażenie na fankach. :) Czas na solówkę. Biegnie przez wybieg aż na podnoszoną platformę, upada, trzęsie się, rzuca i przy tym gra. Nie wiem jak on to robi. Spocony, zaśliniony, zasmarkany 53-letni facet... AD/HD po prostu. ;D W całym show nie zabrakło oczywiście dzwonów piekieł, wielkiej dmuchanej Rosie, strzałów, armat i płomieni... W końcu zespół wychodzi, na telebimie wyświetla się wielki napis AC/DC, publiczność krzyczy. Widać czerwony dym, który 'rozpływa się' i pojawia się Ang w rogach. 'Highway To Hell'. Później 'For Those About To Rock (We Salute You)'. Brian krzyczy 'we salute you, Prague!' i znikają. Znowu mam łzy w oczach, wychodzę z o2 płacząc i uśmiechając się. Ludzie patrzyli na mnie jak na szaleńca. Ale kurczę, mam prawo, widziałam TEN zespół! Już widzę siebie opowiadającą wnukom jak bawiłam się na koncercie AC/DC. ;)
Coś pięknego.

SETLISTA
1. Rock N' Roll Train
2. Hell Ain't a Bad Place to Be
3. Back In Black
4. Big Jack
5. Dirty Deeds Done Dirt Cheap
6. Shot Down In Flames
7. Thunderstruck
8. Black Ice
9. The Jack
10. Hells Bells
11. Shoot to Thrill
12. War Machine
13. Anything Goes
14. You Shook Me All Night Long
15. T.N.T.
16. Whole Lotta Rosie
17. Let There Be Rock
---
18. Highway to Hell
19. For Those About to Rock (We Salute You)

Same klasyki i najlepsze utwory z nowej płyty. :)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Dlaczego ja tego posta wcześniej nie widziałem, hm.
Karolina pisze:The Answer - nie zrobił na nikim wrażenia. Taka marna podróba Led Zeppelin.
Eeee, fajnie grali. Nam się podobało. Widzę że byłaś blisko.
Ja oglądałem koncert z góry po prawej stronie. Nie będę tu pocił nowej treści. Skopiuję to co napisałem w moim dzienniku na LastFM i gra. ;-)
Mandey na laście pisze: Odkąd tylko światło dzienne ujrzał ich ostatni krążek Black Ice powtarzałem sobie że jeśli pojadą w trasę i będą w miarę blisko muszę tam być. W kręgach znajomych mam wielu fanów tej kapeli więc ze skompletowaniem składu nie było większych problemów. Bilety dostaliśmy bez żadnych oporów choć miejsca do rewelacyjnych nie należały. Do Pragi dojechaliśmy około południa... Zapowiadało się na zwiedzanie ale przyczyny wyższe wykluczyły taką możliwość. Jednak wieczór miał nam to wynagrodzić. Pod o2 wylądowaliśmy około 17:30. Równo o 20:00 na scenę wkroczył support w postaci kapeli The Answer, zupełnie mi nie znanej. Jednak kunszt jaki pokazali na scenie, w najbliższych dnach zaowocuje bliższym zapoznaniem się z nimi. Wybiła 21:00. Na wielkim ekranie pojawił się film-intro... by za kilka minut na scenie pojawili się Oni, niezmordowani 60-latkowie. Pociąg pełen rock n' rolla ruszył i ani na moment nie przystawał. To co się działo w tej hali to było istne szaleństwo. Łapska w górze i skakanie na całego. Co do brzmienia w hali było równie nieziemskie. Każdy instrument słychać było czysto i przejrzyście. Set lista prawie wymarzona. Zabrakło kilku hiciorów ale też miło było usłyszeć nowe rzeczy z ostatniej płyty. Oczywiście kulminacja naszych szaleństw i potrząsania głowami była podczas Highway To Hell. Wybornie to brzmi po latach, cały czas jest kop taki jak być powinien. Podsumowując, prawie 2 godziny widowiska jakie nam dali należy do jednych z tych, które zapamiętam na długie lata! Nie ma nic cenniejszego jak oglądanie swoich idoli na żywo w zajebistej formie przy tym podziwiając to, jaką radość sami z tego mają... uszczęśliwiając Nas, wybrednych fanów :)
Przy dobrych wiatrach w tym samym miejscu na początku czerwca przyjdzie mi podziwiać kolejnych wielkich z mojej długiej listy ukochanych grup... oto do Pragi zawitają królowie kalifornijskiego rocka Eagles w klasycznym składzie z Donem Henleyem i Glennem Freyem. :)
Dodam tylko że dla mnie kulminacyjnym momentem wieczoru było wykonanie Hells Bells. Myślałem że głowa mi odleci.
Karolino z takiego miejsca ich mniej więcej podziwiałem. Filmik nie jest mój. Poniżej linki tego samego kolesia do innych utworów .
Przeżyjmy to jeszcze raz! :diabel1:

Rock N' Roll Train
Thunderstruck
War Machine
Highway To Hell


Byle do czerwca!
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

NINE INCH NAILS po raz pierwszy w Polsce!

Post autor: akaagnes »

23 czerwca w Poznaniu (wreszcie) wystąpi Trent Reznor i Nine Inch Nails !!
Informacja została podana kilkanaście godzin temu. Bilety będą w sprzedaży na dniach!
źródło: http://tour.nin.com/

Poza tym,
9 czerwca w Bratysławie (Słowacja) zagra Marilyn Manson ,
źródło: http://myspace.com/marilynmanson


Ja jadę. Na NIN, na MM...
Zbierzemy ekipę? Kto wybiera się do Poznania?
A do Bratysławy?

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Jeanny100
Posty: 2389
Rejestracja: wt, 15 mar 2005, 23:09
Lokalizacja: z kątowni..

Post autor: Jeanny100 »

JA mogę do POznania ;-)
Obrazek
__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
Awatar użytkownika
Karolina
Posty: 477
Rejestracja: czw, 25 sty 2007, 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Karolina »

Motörhead wystąpi na Hunterfest 25 lipca 2009. ;)
ODPOWIEDZ