Witam (; Mimi-Yoshi
: czw, 25 cze 2009, 18:38
Wiem, że mój nick jest beznadziejny, ale przywyczaiłam się już do niego, bo towarzyszy mi kilka lat (;. Wchodzę na to forum od pewnego czasu i wydaje się być naprawdę interesujące. Bardzo lubię czytać Wasze wypowiedzi na temat twórczości MJa i jego wizerunku. Każdy wyraża swoje zdanie w kulturalny sposób,a nawet jak są spięcia, to przeradzają się w interesującą dyskusję.
W porównaniu z Wami jestem laikiem, nie wiem nawet, czy to dobrze, że się tutaj zarejestrowałam, ponieważ moje głębsze zainteresowanie Michaelem trwa bardzo krótko- ale wciąż dowiaduję się więcej, co wg mojego brata nazywa się obsesją i jest nienormalne; moja mama też coraz częściej zaczyna tak myśleć...
Oczywiście osoba tak znana jak Michael nie mogła być mi obca- natomiast przez ostatnie kilka lat moje zainteresowanie nim było znikome, a właściwie- prawie żadne. Bardzo podobały mi się niektóre utwory, szczególnie te wciąż puszczane w radiu (choć go raczej nie słucham), ale i szkolnym radiowęźle (niestety stacjonujący tam goście znali chyba jedynie "Billie Jean" ;<).
Większość twórczości (przynajmniej tej obejmującej albumy studyjne) w dużej mierze była mi znana z lat dzieciństwa- pamiętam, kiedy rozpoczęła się wielka promocja HIStory, mój tata kupił wtedy mnie i bratu pierwsze w życiu walkmany, a ja namiętnie przesłuchiwałam kupionego przez niego albumu (oczywiście, niestety w wersji kasetowej).
Pamiętam, że moimi ulubionymi utworami były te, do których obecnie mam sentyment, ale uplasowały się aktualnie na niższych pozycjach (czyt. "Childhood", Michaelowa wersja "Smile", "You are not alone", no i "Earth song")- chyba w szczególności dla tego, że miałam pięć lat (;
Kojarzę też, jak bardzo uwielbiałam teledysk do "Earth song" i jak pierwszy raz go zobaczyłam (;. To było niesamowite- u cioci, bo wtedy nawet nie mieliśmy kablówki...
Ach, a jak się bałam "Thriller'a" :D, koszmary mi się śniły po nocach.
W końcu po tylu latach zaryzykowałam- dałam się ponieść jego świetnej muzyce, jak dla mnie najlepszej na rynku komercyjnym.
No i nie mogę się od niej oderwać (;.
Nie obchodzi mnie, szczerze mówiąc, co pomyślą sobie o mnie znajomi, który kojarzą postać Jacksona przez pryzmat ambitnych brukowców jako "podstarzałego, wybielonego pedofila z odpadającym nosem, rakiem skóry i trądem". Znam prawdę i mam na ten temat własne zdanie, a inni niech żyją w błogiej nieświadomści. Do pewnego momentu coś może stanowić element kampanii reklamowej, ale później staje się gorszące i niesmaczne, jak to się niestety stało w przypadku MJa.
W muzyce, poza MJ' em preferuję klimaty takie jak: indie rock, post rock, nieco metalu progresywnego, folk, neo folk itp, no i muzyka filmowa.
Nieco interesuję się Japonią, a także Chinami (uwielbiaam chińską kinematografię, chińską dynastię Ching- dobra, głównie Pu Yi, ost. cesarza xd, a w przyszłości chciałabym iść na koreanistykę- lub sinoglogię, co mi się nigdy nie uda, bom za tępa na to xd).
Pozostaje jeszcze jedna kwestia- trasa "This is it", na którą nie uda mi się załapać niestety, czego nie mogę przeboleć. Odłożone środki finansowe są z kiedyś tam, ale mama by mnie zabiła, jakbym je na to wydała. Od dwóch dni siedziałam od 6:00 z uchem przy wieży i telefonem w pogotowiu, żeby zadzwonić do studia Zetki. Dziś to zrobiłam, nawet dwa razy złapałam sygnał xdd, ale nikt nie odpowiedział, oczywiście (;. Wiem, że może jestem głupia, ale miałam jakieś nieuzasadnione nadzieje, że zdarzy się jakiś cud :D. Jestem bardzo naiwna, ale cóż, ostatnio opanowała mnie mania tego wyjazdu i mam przeczucie, ze jeśli teraz nie załapię się na koncert Michaela, to przegapię ostatnią taką szansę... Cóż, nie ejst mi to pisane xd.
Przepraszam, że tyle napisałam xd, naprawdę. Można uciąć, skrócić, wywalić, jak wolicie :D. W każdym bądź razie jestem zaszczycona, ze mogę tu być xd i pozdrawiam wszystkich serdecznie (;.
W porównaniu z Wami jestem laikiem, nie wiem nawet, czy to dobrze, że się tutaj zarejestrowałam, ponieważ moje głębsze zainteresowanie Michaelem trwa bardzo krótko- ale wciąż dowiaduję się więcej, co wg mojego brata nazywa się obsesją i jest nienormalne; moja mama też coraz częściej zaczyna tak myśleć...
Oczywiście osoba tak znana jak Michael nie mogła być mi obca- natomiast przez ostatnie kilka lat moje zainteresowanie nim było znikome, a właściwie- prawie żadne. Bardzo podobały mi się niektóre utwory, szczególnie te wciąż puszczane w radiu (choć go raczej nie słucham), ale i szkolnym radiowęźle (niestety stacjonujący tam goście znali chyba jedynie "Billie Jean" ;<).
Większość twórczości (przynajmniej tej obejmującej albumy studyjne) w dużej mierze była mi znana z lat dzieciństwa- pamiętam, kiedy rozpoczęła się wielka promocja HIStory, mój tata kupił wtedy mnie i bratu pierwsze w życiu walkmany, a ja namiętnie przesłuchiwałam kupionego przez niego albumu (oczywiście, niestety w wersji kasetowej).
Pamiętam, że moimi ulubionymi utworami były te, do których obecnie mam sentyment, ale uplasowały się aktualnie na niższych pozycjach (czyt. "Childhood", Michaelowa wersja "Smile", "You are not alone", no i "Earth song")- chyba w szczególności dla tego, że miałam pięć lat (;
Kojarzę też, jak bardzo uwielbiałam teledysk do "Earth song" i jak pierwszy raz go zobaczyłam (;. To było niesamowite- u cioci, bo wtedy nawet nie mieliśmy kablówki...
Ach, a jak się bałam "Thriller'a" :D, koszmary mi się śniły po nocach.
W końcu po tylu latach zaryzykowałam- dałam się ponieść jego świetnej muzyce, jak dla mnie najlepszej na rynku komercyjnym.
No i nie mogę się od niej oderwać (;.
Nie obchodzi mnie, szczerze mówiąc, co pomyślą sobie o mnie znajomi, który kojarzą postać Jacksona przez pryzmat ambitnych brukowców jako "podstarzałego, wybielonego pedofila z odpadającym nosem, rakiem skóry i trądem". Znam prawdę i mam na ten temat własne zdanie, a inni niech żyją w błogiej nieświadomści. Do pewnego momentu coś może stanowić element kampanii reklamowej, ale później staje się gorszące i niesmaczne, jak to się niestety stało w przypadku MJa.
W muzyce, poza MJ' em preferuję klimaty takie jak: indie rock, post rock, nieco metalu progresywnego, folk, neo folk itp, no i muzyka filmowa.
Nieco interesuję się Japonią, a także Chinami (uwielbiaam chińską kinematografię, chińską dynastię Ching- dobra, głównie Pu Yi, ost. cesarza xd, a w przyszłości chciałabym iść na koreanistykę- lub sinoglogię, co mi się nigdy nie uda, bom za tępa na to xd).
Pozostaje jeszcze jedna kwestia- trasa "This is it", na którą nie uda mi się załapać niestety, czego nie mogę przeboleć. Odłożone środki finansowe są z kiedyś tam, ale mama by mnie zabiła, jakbym je na to wydała. Od dwóch dni siedziałam od 6:00 z uchem przy wieży i telefonem w pogotowiu, żeby zadzwonić do studia Zetki. Dziś to zrobiłam, nawet dwa razy złapałam sygnał xdd, ale nikt nie odpowiedział, oczywiście (;. Wiem, że może jestem głupia, ale miałam jakieś nieuzasadnione nadzieje, że zdarzy się jakiś cud :D. Jestem bardzo naiwna, ale cóż, ostatnio opanowała mnie mania tego wyjazdu i mam przeczucie, ze jeśli teraz nie załapię się na koncert Michaela, to przegapię ostatnią taką szansę... Cóż, nie ejst mi to pisane xd.
Przepraszam, że tyle napisałam xd, naprawdę. Można uciąć, skrócić, wywalić, jak wolicie :D. W każdym bądź razie jestem zaszczycona, ze mogę tu być xd i pozdrawiam wszystkich serdecznie (;.
