Strona 1 z 2

: wt, 01 kwie 2008, 17:49
autor: Jako
A po co właściwie te plasterki? hehe Szczerze mówiąc nigdy nie wiedziałem. Siatkarzom to wiem po co, ale Mikowi? Nie wiem. Powiedzcie:)


[edit] Juz wiem :happy: Znalazłem taki temat o tych plasterkach na tutejszym forum:)

: wt, 01 kwie 2008, 19:36
autor: Lucasso
Jako pisze:A po co właściwie te plasterki? hehe Szczerze mówiąc nigdy nie wiedziałem. Siatkarzom to wiem po co, ale Mikowi? Nie wiem. Powiedzcie:)
Wiesz, gram w siatkówkę, że tak powiem - zawodowo - już od 10 lat i wszelkie zawijanie palców, plasterki itd, zakłada się w 60% "dla szpanu" :) Zwłaszcza w młodzieżowych rozgrywkach to widać - przykładowo na którychś tam z kolei finałach mistrzostw Polski brało udział 8 zespołów - co dawało mniej więcej około 90 zawodników (bo nie wszyscy pełną kadrę mieli) ... Czy myślisz, że ok.30% z nich naprawdę miało problemy z palcami? To jakaś profilaktyka jest z jednej strony, ale więcej w tym kozaczenia ("patrzcie panienki, jaki jestem pro, gram z plastrami jak kolesie z 1 ligi" ;)) niż prawdziwej potrzeby ;) Im starsza kategoria, tym mniej takich przypadków, choć i w PLS'ie się znajdą tacy, którzy ładują na siebie tony plastrów "żeby fajnie wyglądało" ;)

: wt, 01 kwie 2008, 20:56
autor: Jako
Lucasso pisze:Jako napisał:
A po co właściwie te plasterki? hehe Szczerze mówiąc nigdy nie wiedziałem. Siatkarzom to wiem po co, ale Mikowi? Nie wiem. Powiedzcie:)


Wiesz, gram w siatkówkę, że tak powiem - zawodowo - już od 10 lat i wszelkie zawijanie palców, plasterki itd, zakłada się w 60% "dla szpanu" :) Zwłaszcza w młodzieżowych rozgrywkach to widać - przykładowo na którychś tam z kolei finałach mistrzostw Polski brało udział 8 zespołów - co dawało mniej więcej około 90 zawodników (bo nie wszyscy pełną kadrę mieli) ... Czy myślisz, że ok.30% z nich naprawdę miało problemy z palcami? To jakaś profilaktyka jest z jednej strony, ale więcej w tym kozaczenia ("patrzcie panienki, jaki jestem pro, gram z plastrami jak kolesie z 1 ligi" ;)) niż prawdziwej potrzeby ;) Im starsza kategoria, tym mniej takich przypadków, choć i w PLS'ie się znajdą tacy, którzy ładują na siebie tony plastrów "żeby fajnie wyglądało" ;)
Mi mówili, ze to po to żeby sie piłka nie ślizgała z opuszków polców...ale jak to szpan hehe
To ja tez zacznę nosic plasterki :smiech:

: śr, 02 kwie 2008, 2:01
autor: Lucasso
To czy piłka ci się ślizga czy nie to nie jest kwestia opuszków, tylko ułożenia rąk ;) Jeśli oni odbijają samymi opuszkami, to ja im serdecznie gratuluję ;) Tak swoją drogą - jacy znajomi siatkarze ci to powiedzieli (nazwisko,klub)? Może znam akurat :)

: śr, 02 kwie 2008, 10:18
autor: majkelzawszespoko
Lucasso pisze:Wiesz, gram w siatkówkę, że tak powiem - zawodowo - już od 10 lat
kurde zazdroszczę zdrowia.
ja niestety mam problemy z kolanami. poważne problemy, które przekreśliły kariere sportowca.
miałem startować z kumplem w mistrzostwach polski w plażówkę, ale na tydzień przed eliminacjami kolano mi się na amen posypało...
a grałem 6 lat.

a koledze życzę dużo sukcesów : )

co do plastrów, to ja mam wrodzoną chorobę stawów i chrząstek, która polega na wyjątkowej 'łamliwości' - właśnie zwłaszcza palców i kolan, więc byłem zaplastrowany jak mumia ; D ale jakoś nie czułem się z tym dobrze.

Jako pisze:Mi mówili, ze to po to żeby sie piłka nie ślizgała z opuszków polców
większej bzdury nie słyszałem. pozdrów kolegów.


przepraszam za off top ale pierwszy raz widzę kogoś, kto w siatkówke pyka, nie mogłem się oprzeć.

znikam.

: śr, 02 kwie 2008, 20:04
autor: whatever_
Lucasso pisze:Wiesz, gram w siatkówkę, że tak powiem - zawodowo - już od 10 lat
ja też trenuje siatkówkę ;-) ale od 3 lat.
Lucasso pisze:wszelkie zawijanie palców, plasterki itd, zakłada się w 60% "dla szpanu" :)
może w wyższych ligach rzeczywiście, ale ja musze łazić taka obwiązana plastrami (szczególnie na kciukach) bo mam problemy z palcami :-/ Co chwila mam wybite i niemiłosiernie bolą. Mam je już naruszone i byle nieczystość w odbiciu to...tragedia. Dla mnie to już rutyna w szatni przed wejściem na sale: psikanie sprejem przeciwbólowych i plastry (czasami to nawet bandaże). Raz to się chirurg wkurzył i założył mi gips na miesiąc. :-/ straciłam formę przez to...

Sorry, że nie na temat. Ale musiałam się wyżalic...

: śr, 02 kwie 2008, 20:28
autor: Lucasso
To na twoim miejscu bym się zastanowił czy jednak warto dalej grać, bo skoro takie problemy masz z paluchami, to to ci się odbije na zdrowiu w końcu poważnie ... Nie wiem czy masz zamiar poważnie się zajmować siatkówką klubową przez reszte życia, czy tylko amatorsko sobie grać, ale im starsza będziesz tym większa intensywność treningów itd itp (przykładowo, ja mam ... codziennie :wariat: ) i jeszcze sobie na stałe te paluchy uszkodzisz ... A dziewczyna z krzywymi palcami ... Ani innym, ani tobie to się zapewne podobać nie będzie ... :surrender:

PS

Drodzy admini, może utwórzcie jakiś osobny topic dla tego i poprzenoście tam te posty, bo się powoli dyskusja zaczyna rozwijać :)

EDIT

O i widzę, że ze Świnoujścia jesteś :) Grałem w Maratonie Świnoujście przez jakieś 4 lata ;)

: śr, 02 kwie 2008, 20:47
autor: whatever_
Lucasso pisze:To na twoim miejscu bym się zastanowił czy jednak warto dalej grać
Właśnie się zastanawiam, bo też mi się już odechciewa trenować kiedy to cały czas skupiam się nad tym, żebym czasami źle w piłke nie uderzyła :-/
Lucasso pisze:poważnie się zajmować siatkówką klubową przez reszte życia, czy tylko amatorsko sobie grać
Poważnie to raczej nie, jednak niewątpliwie jest to moje hobby ;-)
Lucasso pisze:A dziewczyna z krzywymi palcami ...
oj chyba w nocy nie zasne :wariat:

W skrócie musze to przemyśleć. Dzięki siatkówce mam szczupłą wysportowaną sylwetkę i fajnie spędzam czas. Ale wizja siebie z krzywimi paluchami też nie jest wesoła no i ciągłe przerwy wiążące się z utratą formy i powracaniem do niej...ehh. :-/ We'll see.

Ps. Również apeluje o założenie nowego tematu ;-)

: śr, 07 maja 2008, 17:33
autor: onlyKATE
Ja również trenowałam siatkówkę przez kilka lat. Można powiedzieć, że "zawodowo" ( tzn częste treningi, ciągłe zawody, ligi itd). Oczywiście często przytrafiały mi się kontuzje, najczęściej problemy z kostkami, kolanami...
Zastanowiła się czy dalej grać ...no i wyszło na to że nie. Trudna decyzja, zdziwienie innych ale cóż. Zastanawiam się na co były te ciężkie treningi, obozy, sukcesy. Teraz mi tego brakuje i myślę o powrocie (jak to życie potrafi zaskakiwać :wariat: ) ..ale nie wiem co z tego wyjdzie.

whatever_ pisze:Dzięki siatkówce mam szczupłą wysportowaną sylwetkę
ee hm ..no właśnie. Po zakończeniu nadal staram się uprawiać sport itd ale jednak na wadze trochę przybrałam. Jakie to wszystko jest niesprawiedliwe glupija



Zanim skończycie z tym co kochacie błagam o przemyślane decyzje. japrosic ;-)

PS whatever_ ..w sumie jesteśmy w tej samej kategorii wiekowej ...może byłaś w zeszłym roku w Miliczu? (pewnie się domyślasz o jaki turniej mi chodzi:)

: czw, 08 maja 2008, 19:48
autor: whatever_
onlyKATE pisze:może byłaś w zeszłym roku w Miliczu?
nie, nie byłam ;-) i szczerze Ci powiem, że nie słyszałam o tym turnieju. Nasz trener nie bardzo chce nas narazie gdzieś wysyłać (mimo naszego buntu :wariat: ), bo cały czas uważa, że to jeszcze nie''to''. Zresztą ja nie wiem czy bym się w tym odnalazła z moimi problemami z kciukami (duża intensywność gier). Gramy czasami mecze, ale to generalnie z innymi grupami albo z okolicznymi miastami takimi jak Szczecin, Kołobrzeg itd.

Co do podjęcia decyzji wezme pod uwage twoje refleksje, bo rzeczywiście łatwo zrezygnować a potem wrócić jest już ciężko. Narazie borykam się ze stłuczonym palcem i z rozwalonym paznokciem po tym jak przytrzasnęły mi go drzwi (niefajnie to wygląda :-/ ). Jestem żywym przykładem prześladującego pecha...W ogóle zastanawiam się czy mam po co jeszcze na hale wracać :surrender:

: czw, 08 maja 2008, 21:11
autor: onlyKATE
whatever_ pisze:nie, nie byłam i szczerze Ci powiem, że nie słyszałam o tym turnieju. Nasz trener nie bardzo chce nas narazie gdzieś wysyłać
aaa to nic. Myślałam, że akurat, a nóż widelec itd i wolałam się zapytać ;). A to nie jest klubowy turniej tylko ogólnopolski kadr wojewódzkich, ten mi przyszedł do głowy jako, ze jesteśmy z różnych rejonów, a przeważnie wszyscy grają tylko w swoich okolicach.

whatever_ pisze:łatwo zrezygnować
Nawet nie wiesz jak mi było ciężko... Ile razy spotykając trenera prosił mnie żebym wróciła ..i potem te wszystkie wyrzuty, że tak po prostu sobie odeszłam..

z cyklu przemyślenia własne: po co zaczynałam? :surrender:
(z drugiej strony zarobiłam sobie 6 dodatkowych punktów na świadectwo ;)

eh ale pozostała mi jeszcze jazda konna którą kocham nad życie i co najważniejsze zajmuję się nią amatorsko! Chyba dlatego sprawia mi taką przyjemność ;-)

whatever_ życzę szybkiego powrotu do formy i mądrych wyborów! ;*
(a wiem, ze mądre będą, bo jak to zawsze powtarzał trener:
"Siatkówka jest dla osób myślących" :diabel: )

: sob, 10 maja 2008, 13:57
autor: whatever_
onlyKATE pisze:życzę szybkiego powrotu do formy i mądrych wyborów! ;*
dziękuje bardzo ;*
onlyKATE pisze:"Siatkówka jest dla osób myślących"
i z tym się zgadzam ;-)

Ja też tobie życze abyś robiła dalej to co kochasz, mimo wszystko :hug:

: sob, 10 maja 2008, 14:18
autor: Kasiaaa
onlyKATE pisze:"Siatkówka jest dla osób myślących"
Pan od w-f gada to, kiedy na mnie wrzeszczy.

: śr, 04 cze 2008, 14:56
autor: onlyKATE
Dziś została ogłoszona bardzo smutna wiadomość.
Szczególnie przeżywają ją kibice piłki siatkowej.

Agata Mróz-Olszewska, złota medalistka mistrzostw Europy w siatkówce - nie żyje - poinformowała w środę prof. Alicja Chybicka, szefowa Kliniki Transplantologii szpiku we Wrocławiu, gdzie młoda siatkarka pod koniec maja miała zabieg przeszczepu szpiku kostnego.

Chybicka w rozmowie z PAP nie chciała mówić o szczegółach. Powiedziała jedynie, że o 13.00 w klinice odbędzie się konferencja prasowa z udziałem męża siatkarki i wtedy dziennikarze zostaną poinformowani o szczegółach.

Wcześniej, tuż po zabiegu, który został przeprowadzony 22 maja, Chybicka opowiadała, że został on przeprowadzony bez żadnych problemów. Jednocześnie zaznaczyła, że nie można jeszcze mówić o sukcesie. "Sama procedura przeszczepu nie jest problemem, teraz musimy czekać czy organizm zaakceptuje przeszczepiony szpik. Może to potrwać od 10 dni do nawet miesiąca" - mówiła Chybicka.

Komórki od dawcy pochodziły z Niemiec. Były w pełni odpowiednie i całkowicie zdrowe, a to zdaniem lekarzy, znacznie podnosiło szanse na przyjęcie się przeszczepu. "Pani Agacie zmieni się również grupa krwi" - dodała wówczas Chybicka.

W czasie oczekiwania na przyjęcie przeszczepu, Mróz-Olszewska przebywała w całkowicie sterylnym pomieszczeniu, co wykluczało zobaczenie się z córeczką, która urodziła się 4 kwietnia 2008 roku.

Mróz była wielokrotną reprezentantką Polski w siatkówce. W 2003 i 2005 roku zdobyła złoty medal mistrzostw Europy. Występowała w Polskim klubie BKS Stal Bielsko-Biała, z którym w latach 2003 i 2004 wywalczyła mistrzostwo Polski, a w latach 2004 i 2006 Puchar Polski. Od 2006 r. występowała w zespole Gruppo 2002 Murcia, z którym w 2007 r. zdobyła m.in. mistrzostwo i Puchar Hiszpanii.

Na chorobę szpiku kostnego cierpiała od siedemnastego roku życia. Karierę sportową musiała przerwać w 2007 r. ze względu na pogarszający się stan zdrowia.

http://sport.wp.pl/wid,10020941,kat,335 ... caid=16026

Jakie to przytłaczające. Młoda, utalentowana osoba, mająca mnóstwo perspektyw, pełna życia. Dokładnie 2 miesiące temu została matką...

[*]

: śr, 04 cze 2008, 16:31
autor: Fanka MJ
[*] :smutek: ....