Całkiem fajny temat nawet.
Jest wiele miejsc, w które bym się chętnie wybrała, ale coś wyjątkowo nie mam ochoty na fantazjowanie i napiszę o miejscu bardzo dostępnym, niedrogim i takim, w którym bardzo ale to bardzo bym się chciała wybrać.
<klik>
Rumunia <klik>
(Rumunia zalicza się do krajów romańskich, dawno dawno temu jak Rzymianie podbijali cały świat i nie udawało im się to tylko z mała wioską galijską zamieszkaną przez Idefixa, to tereny dzisiejszej Rumunii tez podbijali i teraz można tam oglądać ich resztki bez konieczności jazdy do Włoch

Tylko język mają taki trochę tentego. Jakieś 20% pochodzi z łaciny, jakieś 20% ma wspólnego ze Słowianami, trochę się wzięło od Turków, a reszta cholera wie. chyba kiedyś wiedziałam, ale kto by tam wszystko pamiętał, nie?

)
I właśnie tam cholernie bym chciała pojechać.
Powodów jest kilka.
Powód pierwszy - góry
Zwłaszcza Transylwania i zamek Draculi /nie spodziewam się po samym zamku za wiele, ale fajnie by było się potem chwalić znajomym, że się było, no co no, tez powód.../
Za to o górach Rumunii wiele słyszałam, podobno są niesamowite.
Już sam fakt, że to taki dziwny kraj, który na samym środku ma wielkie góry /miasta ną naokoło :) / sprawia, że mam straszną ochotę je zobaczyć.
Transylwania:
Szczyt Negoiu.
I najwyższy szczyt Rumunii Moldoveanu ( Karpaty Południowe, 2543 m n.p.m.).
Powód drugi - Bukareszt
Rumunia kojarzy się niektórym z biedą totalną i brakiem cywilizacji.
Owszem, wieś musi jeszcze sporo nadrobić, ale miasta...
Z tego co wiem, wiele tam do zobaczenia...
Na tej stronie parę rzeczy do obejrzenia panoramicznie:
http://www.panoramax.ro/bucuresti-panorame-virtuale.php
I kilka fotek:
Siedziba Rumuńskiego Parlamentu
Powód trzeci - inne miasta :)
Na przykład Jassy, drugie po Bukareszcie miasto Rumunii z tego co pamiętam /po rumuńsku Iasi/ (Mołdawia)
Cluj-Napoca /Kluż/
Timişoara
Constanta
I inne...
ale może na tym mieście poprzestanę, bo zmieniam temat...
Powód czwarty -morze
Constanta to największe rumuńskie miaso nad Morzem Czarnym.
Piaszczysta plaża na 8 kilometrów, to zdecydowanie coś dla takich jak ja...
No albo mniejsza Mangalia, bardziej na południe, już niedaleko Bułgarii.
No i na koniec
Powód piąty czyli inne pierdoły
W Rumunii nadal żywy jest folklor, jest więc szansa na zobaczenie tradycyjnych strojów, tańca, muzyki. Owszem, na zawołanie nie będą, lae prawdopodobieństwo jest o wiele większe niż u nas (niestety, bo u nas to trochę niemrawe to wszystko). Jakiś czas temu byłam we Wrocławiu na koncercie muzyki rumuńskiej z elementami folkloru i napawdę... polska muzyka ludowa to uboga kuzynka tej rumuńskiej. Ta ichnia po prostu żyje.
A propos życia, wycieczki to nie tylko latanie po zabytkach tudzież łonie natury. To także ulica. Kocham ulice. A że mnie słuchy doszły, że oni tam sprzedają miejscowe przysmaczki na ulicach, to ja nie przepuszczę i je kiedyś musze spróbować. Najwyżej nie polubię. Trudno.
Aha, i jeszcze może przyziemny
powód szósty ...tanio tam dla nas.
Może nie jakoś bardzo bardzo, ale mimo wszystko...
Można mieć wiele za tak niewiele.
To nie jest wycieczka typu /harujemy latami, zaciskamy pasa i się doczekujemy".
Nie byłam tam jeszcze tylko z jednego powodu...
Jakoś wole jeździć z kimś.
A jak dotąd nikt ze znajomych nie traktuje wypadu do Rumunii zbyt poważnie.
Chwała Bogu do Unii wchodzą, to może więcej ludzi uzna, jak jeden z moich znajomych /tu cytat/ "skoro wchodzą, to nie może byc u nich tak źle!".
Bez wchodzenia tez są fajni. Nawiasem mówiąc.
O. I przypomniało mi się, koleżanka w wakacje jechała z chłopakiem stopem do Rumunii

Tyle, że ostatecznie jeżdzili po innych okolicznych krajach bardziej. Jakoś tak wyszło.
Jaaaa. No stopem do Rumunii to juz w ogóle moje marzenie.
ale jak nie to może być też autobus z Przemyśla przez Ukrainę. To chyba najlepszy i najtańszy sposób dojazdu. Kiedyś z tatą się tak wybrałam, z tym, że na Ukrainę tylko.
O.
Ukraina...
Kurcze...
No nocy mi sie starczy na opisywanie co TAM bym chciała zobaczyć, zwłaszcza, że wpadłam tam na trzy dni kiedyś i ...i no i jak wyjeżdżałam stamtąd to miałam niecny plan namówienia rodziców na przeprowadzkę.
Ja, MJowitek, chciałam opuścić Polskę.