Ms. Smooth ;-)))))
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pt, 01 sty 2010, 16:26
Ms. Smooth ;-)))))
Witajcie
Czytam forum od ponad pół roku i kilkakrotnie poprawiliście mi humor, postanowiłam dołączyć, bo chcę od czasu do czasu podzielić się moja opinią z ludźmi, którzy interesują się i kochają Michaela.
Postaram się zwięźle przedstawić swoją historię, myślę że to jedyna szansa, więc nie będę żałować miejsca ;)
Dla mnie data 25 czerwca 2009 roku jest zasadnicza (jak dla wielu z Was, tyle że może dla każdego z nas z innych powodów). Umarł wtedy artysta o którym słyszałam, ale nie mogę powiedzieć że byłam Jego fanką. Odkąd pamiętam gdy tylko pojawiła się w radiu piosenka Billie Jean pogłaśniałyśmy z siostrą na całego i tańczyłyśmy. Byłam fanka tej jednej piosenki, dobrze wiedziałam, że to Michael Jackson, ale nic z tego nie wynikało. Podobało mi się też Black or White chociaż wtedy nie znałam jej tytułu. Oczywiście znałam Thrillera nie sposób było nie usłyszeć
o albumie wszech czasów w 2008 roku, ale nie widziałam teledysku.
Naturalnie słyszałam o wybielaniu, odpadającym nosie i rzekomym molestowaniu dzieci a wszystko to dzięki mediom które sprawy te nagłaśniały i powtarzały wielokrotnie także trudno byłoby o tym nie słyszeć. Podchodziłam do tych newsów z dystansem - słyszałam, ale nie oceniałam i nie śmiałam się z Niego bo niewiele mnie to obchodziło,
a poza tym nie wydaje osądów na tematy o których nic nie wiem. Faktem było, że był biały myślałam jedyny człowiek, który zmienił kolor skóry
i to było dla mnie niepojęte - jak tego można dokonać?
Po 25 czerwca 2009 „poznałam” Michaela...
Usłyszałam, że nie żyje na drugi dzień w piątek i…. nic, przyjęłam do wiadomości. Chciałam wiedzieć coś więcej jak to się stało, zaczęłam szukać w Internecie co i jak. Przełom nastąpił w niedziele kiedy przeczytałam o bielactwie- wybielanie okazało się nieprawdą. Odkryłam genialną piosenkę Smooth Criminal a potem kolejne rewelacyjne kawałki. To niesamowite, tyle wspaniałych piosenek, są ponadczasowe. Stale uwielbiam Smooth Criminal , Black or White, Man in the mirror i całą resztę co jakiś czas zachwycam się inną piosenką.
Od tego dnia gdy tylko siadam przy komputerze wpisuje Michael Jackson. I sprawdzam na kilku portalach czy nie ma jakiś nowych informacji. Przeczytałam masę artykułów i dość szybko utwierdziłam się
w przekonaniu, że molestowanie było fikcją. Godzinami siedziałam przed komputerem chcąc nadrobić zaległości. Czytałam komentarze ludzi dobre i złe i pisałam swoje, chociaż nigdy wcześniej się nie udzielam w ten sposób. Myślałam: ludzie go obrażają bo nie znają prawdy, powtarzają to co gdzieś tam usłyszeli, więc trzeba im wytłumaczyć.
Oglądałam oficjalne pożegnanie 7 lipca i wylałam tysiące łez do końca nie rozumiejąc dlaczego? Wiedziałam jeszcze tak niewiele a jednak to mi wystarczyło..
Byłam na odsłonięciu gwiazdy MJ w Krakowie i na występie sobowtóra Michaela w Rzeszowie, chciałam być na sylwestrze Polsatu, ale się nie udało śledziłam wszystko w TV.
Dotarło do mnie kilka rzeczy, że to był Artysta nie tego stulecia, ale wszech czasów. Ikona -taniec, głos, strój. Nie chodzi tylko o muzykę, ale o to jaki był.
To człowiek niezwykle ciepły i wrażliwy, którego ludzie skrzywdzili swoimi oskarżeniami i to mnie boli najbardziej. Nie to że umarł, ale to, że niesłusznie go oskarżyli, musiał walczyć z opinią ludzi z całego świata.
On który tak bardzo kochał dzieci, że ludziom wydało się to podejrzane.
Podziwiam go za hart ducha, charyzmę, perfekcjonizm i dobroczynność. Nie złamał się pomimo oskarżeń. Ciągle do czegoś dążył, przed śmiercią żył nadzieją koncertów, nadzieją spotkania z fanami i szansą na pokazanie że Michael Jackson wciąż potrafi zachwycać i jest niezastąpiony i NIEZWYCIĘŻONY.
Chcę zakończyć optymistycznie. ..
Wierzę, że czuł się człowiekiem spełnionym i w głębi duszy szczęśliwym . I jak żaden inny artysta będzie żył w pamięci fanów- tych którzy kochają Go od kilkudziesięciu lat, tych którzy teraz go pokochali i przyszłych, którzy dopiero Go odkryją.
Pozdrawiam wszystkich, którzy wytrwali do końca ;))) lub przeczytali chociaż kawałek, chciałabym napisać więcej, ale może będzie jeszcze okazja.
Czytam forum od ponad pół roku i kilkakrotnie poprawiliście mi humor, postanowiłam dołączyć, bo chcę od czasu do czasu podzielić się moja opinią z ludźmi, którzy interesują się i kochają Michaela.
Postaram się zwięźle przedstawić swoją historię, myślę że to jedyna szansa, więc nie będę żałować miejsca ;)
Dla mnie data 25 czerwca 2009 roku jest zasadnicza (jak dla wielu z Was, tyle że może dla każdego z nas z innych powodów). Umarł wtedy artysta o którym słyszałam, ale nie mogę powiedzieć że byłam Jego fanką. Odkąd pamiętam gdy tylko pojawiła się w radiu piosenka Billie Jean pogłaśniałyśmy z siostrą na całego i tańczyłyśmy. Byłam fanka tej jednej piosenki, dobrze wiedziałam, że to Michael Jackson, ale nic z tego nie wynikało. Podobało mi się też Black or White chociaż wtedy nie znałam jej tytułu. Oczywiście znałam Thrillera nie sposób było nie usłyszeć
o albumie wszech czasów w 2008 roku, ale nie widziałam teledysku.
Naturalnie słyszałam o wybielaniu, odpadającym nosie i rzekomym molestowaniu dzieci a wszystko to dzięki mediom które sprawy te nagłaśniały i powtarzały wielokrotnie także trudno byłoby o tym nie słyszeć. Podchodziłam do tych newsów z dystansem - słyszałam, ale nie oceniałam i nie śmiałam się z Niego bo niewiele mnie to obchodziło,
a poza tym nie wydaje osądów na tematy o których nic nie wiem. Faktem było, że był biały myślałam jedyny człowiek, który zmienił kolor skóry
i to było dla mnie niepojęte - jak tego można dokonać?
Po 25 czerwca 2009 „poznałam” Michaela...
Usłyszałam, że nie żyje na drugi dzień w piątek i…. nic, przyjęłam do wiadomości. Chciałam wiedzieć coś więcej jak to się stało, zaczęłam szukać w Internecie co i jak. Przełom nastąpił w niedziele kiedy przeczytałam o bielactwie- wybielanie okazało się nieprawdą. Odkryłam genialną piosenkę Smooth Criminal a potem kolejne rewelacyjne kawałki. To niesamowite, tyle wspaniałych piosenek, są ponadczasowe. Stale uwielbiam Smooth Criminal , Black or White, Man in the mirror i całą resztę co jakiś czas zachwycam się inną piosenką.
Od tego dnia gdy tylko siadam przy komputerze wpisuje Michael Jackson. I sprawdzam na kilku portalach czy nie ma jakiś nowych informacji. Przeczytałam masę artykułów i dość szybko utwierdziłam się
w przekonaniu, że molestowanie było fikcją. Godzinami siedziałam przed komputerem chcąc nadrobić zaległości. Czytałam komentarze ludzi dobre i złe i pisałam swoje, chociaż nigdy wcześniej się nie udzielam w ten sposób. Myślałam: ludzie go obrażają bo nie znają prawdy, powtarzają to co gdzieś tam usłyszeli, więc trzeba im wytłumaczyć.
Oglądałam oficjalne pożegnanie 7 lipca i wylałam tysiące łez do końca nie rozumiejąc dlaczego? Wiedziałam jeszcze tak niewiele a jednak to mi wystarczyło..
Byłam na odsłonięciu gwiazdy MJ w Krakowie i na występie sobowtóra Michaela w Rzeszowie, chciałam być na sylwestrze Polsatu, ale się nie udało śledziłam wszystko w TV.
Dotarło do mnie kilka rzeczy, że to był Artysta nie tego stulecia, ale wszech czasów. Ikona -taniec, głos, strój. Nie chodzi tylko o muzykę, ale o to jaki był.
To człowiek niezwykle ciepły i wrażliwy, którego ludzie skrzywdzili swoimi oskarżeniami i to mnie boli najbardziej. Nie to że umarł, ale to, że niesłusznie go oskarżyli, musiał walczyć z opinią ludzi z całego świata.
On który tak bardzo kochał dzieci, że ludziom wydało się to podejrzane.
Podziwiam go za hart ducha, charyzmę, perfekcjonizm i dobroczynność. Nie złamał się pomimo oskarżeń. Ciągle do czegoś dążył, przed śmiercią żył nadzieją koncertów, nadzieją spotkania z fanami i szansą na pokazanie że Michael Jackson wciąż potrafi zachwycać i jest niezastąpiony i NIEZWYCIĘŻONY.
Chcę zakończyć optymistycznie. ..
Wierzę, że czuł się człowiekiem spełnionym i w głębi duszy szczęśliwym . I jak żaden inny artysta będzie żył w pamięci fanów- tych którzy kochają Go od kilkudziesięciu lat, tych którzy teraz go pokochali i przyszłych, którzy dopiero Go odkryją.
Pozdrawiam wszystkich, którzy wytrwali do końca ;))) lub przeczytali chociaż kawałek, chciałabym napisać więcej, ale może będzie jeszcze okazja.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pt, 01 sty 2010, 16:26
- M.J | Kubaa
- Posty: 147
- Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 21:58
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- babybemine
- Posty: 329
- Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 21:27
- Lokalizacja: Szczytno
- Weronika22
- Posty: 100
- Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 12:47
- Lokalizacja: Wrocław
- DooDoo Forever
- Posty: 203
- Rejestracja: śr, 25 lis 2009, 12:03
- Lokalizacja: Neverland
- EternallyLive
- Posty: 245
- Rejestracja: czw, 22 paź 2009, 23:03
- Lokalizacja: From awake truth
- JacksonLover
- Posty: 16
- Rejestracja: pn, 03 sie 2009, 20:16
- Lokalizacja: Neverland
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pt, 01 sty 2010, 16:26
Fajnie, byłam tam przez dwie godziny mimo że cała uroczystość trwała ok. 30 minut, później dziewczyny tańczyły pod Smokiem, myślę że na pewno się widziałyśmy chyba że poszłaś po tych 30 minutach.DooDoo Forever pisze:P.S Też byłam na odsłonięciu gwiazdy w Krakowie.
JacksonLover pisze:Napisz też coś o sobie.
Może lepiej nie bo znów wyjdzie mi strona i Was pozanudzam

Tak ogólnie to mam 23 lata, skończyłam w tym roku studia licencjackie, pracuje i myślę co by tu zmienić w Nowym 2010!(jak ten czas leci) Roku
interesuje się troszeczkę modą i muszę przyznać że teraz podoba mi się styl Michaela trochę się nim inspiruję.
Dziękuję serdecznie Wszystkim za miłe przyjęcie

If you wanna make the world a better place
Take a look at yourself, and then make a change.
I'm gonna make a change... I really do.
Thank you Michael :-*
Take a look at yourself, and then make a change.
I'm gonna make a change... I really do.
Thank you Michael :-*
Re: Ms. Smooth ;-)))))
Święte słowa - nikt nie kochał dzieci tak jak MJ, dzieci to On, On to dzieci.Ms. Smooth pisze: On który tak bardzo kochał dzieci, że ludziom wydało się to podejrzane.
Sam przecież powiedział ze jakby się dowiedział ze z jakiegoś powodu nie ma na świecie dzieci to sam by sobie życie odebrał... Nigdy ani przez minute nie pomyślałem sobie ze MJ może skrzywdzić dziecko
MYŚLĘ ZE TO GO ZABIŁO - powoli ale zabiło...Ms. Smooth pisze:Nie złamał się pomimo oskarżeń.
RIP MJ KING OF POP ROCK & SOLU