Strona 1 z 10
Modlitwy w intencji MJ
: śr, 25 lis 2009, 18:21
autor: bj
każdego 25 dnia miesiąca, fani ale nie tylko modlą sie w intencji MJ oraz wszystkich swoich bliskich, rodzin, przyjaciół. Akcja jest koordynowana na stronie
www.majorloveprayer.org
Dziś o 23.00 zapalmy w oknach świeczki i przyjmijmy miłość, jaką z którejś gwiazdeczki na niebie przesyła na nasz Michael.
Do zobaczenia o 23.00, także za miesiąc i dalej!
: śr, 25 lis 2009, 20:36
autor: billiejean89
ja zapale :)
: śr, 25 lis 2009, 21:26
autor: roberto
bj pisze:Dziś o 23.00 zapalmy w oknach świeczki i przyjmijmy miłość, jaką z którejś gwiazdeczki na niebie przesyła na nasz Michael.
Do zobaczenia o 23.00, także za miesiąc i dalej!
to ja też się przyłączam

pozdro
: śr, 25 lis 2009, 22:17
autor: doriseq
Proponuję piosenkę "Smile" ..
: czw, 26 lis 2009, 13:10
autor: derozje
Ja się na to nie piszę. Bez przesady ... ;p
: pt, 27 lis 2009, 19:46
autor: Michaela
piękna inicjatywa taka modlitwa za Michaela płynąca do nieba z całego świata w tym samym czasie,
w tym miesiącu za pózno przeczytałam wiadomość, ale w następnym napewno się przyłączę
: ndz, 29 lis 2009, 13:41
autor: bj
derozje pisze:Ja się na to nie piszę. Bez przesady ... ;p
Tylko gdzie tu przesada? Wlaśnie chodzi o to, że dużo się mówi i pisze o MJ, jaki to on był fantastyczny, ale jeżeli istnieje "tamta strona" tak, jak w to wierzył Michael, to modlitwa na pewno jest na miejscu. Z resztą, to ma być wspólne duchowe połączenie, i nie trzeba mówić "zdrowasiek" - wystarczą dobre myśli płynące z głębi naszych serc.
: ndz, 29 lis 2009, 15:08
autor: angelamw
Ja jestem jak najbardziej za tym.. Raz w miesiącu i to właśnie dnia 25 każdego miesiąca można pomodlić się za Michaela.
On zawsze mówił do nas "I love you", mówił to prosto z serca.. wiec ja to też zrobię dla Michaela..
______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***

: ndz, 29 lis 2009, 15:40
autor: SylwuniA
Ja równiez jestem za.
Po za tym ja i tak sie codziennie za Niego modle. Moze niektorzy mysla ze to jest przesada. Ale ta moja modlitwa płynie z serca i jest najbardziej szczera. Jestem osoba wierzacą.A Michael był i jest dla mnie wazna osoba.Powinno sie modlic za dusze zmarłych.
: ndz, 29 lis 2009, 17:35
autor: madzia06
SylwuniA pisze:Moze niektorzy mysla ze to jest przesada. Ale ta moja modlitwa płynie z serca i jest najbardziej szczera. Jestem osoba wierzacą.A Michael był i jest dla mnie wazna osoba.Powinno sie modlic za dusze zmarłych.
-popieram Twoje zdanie.również jestem za tą 'akcją',już nieraz paliłam dla Niego świeczkę w pokoju,przy płycie HIStory (mojej pierwszej,od której się wszystko zaczęło).dziwią mnie ludzie ,którzy reagują słowami 'to przesada'-tak jakby Michael nie był człowiekiem i za jego duszę nie trzeba/wstyd//nie wolno sie modlić. ^^
piękny wykład Michaela w Exeter w 2002 roku
: wt, 01 gru 2009, 23:21
autor: bj
między innymi dlatego powinniśmy łączyć się w modlitwie (nazwijcie to jak chcecie: modlitwa, połączenie serc, medytacja).
http://www.youtube.com/watch?v=s-u2Deni ... r_embedded#
: śr, 02 gru 2009, 19:40
autor: Weronika22
Ja świeczkę palilam 29 sierpnia. Super wtedy było

Ale już o tym gdzieś pisałam i nie będę się powtarzać. Warto dla Michaela i się nie wstydzić

: czw, 10 gru 2009, 0:13
autor: bj
Weronika22 pisze:Ja świeczkę palilam 29 sierpnia. Super wtedy było

Ale już o tym gdzieś pisałam i nie będę się powtarzać. Warto dla Michaela i się nie wstydzić

Jasne! A w ogóle co to znaczy "wstydzić" się pomodlic za kogoś? Przecież za babcie nie wstydzimy się modlić. Tym bardziej nie powinniśmy za MJ. Ja wstawiam świeczuszkę w okno, żeby wszyscy widzieli, no i Michael też...
: czw, 10 gru 2009, 0:15
autor: tancerz
Weronika22 pisze:Super wtedy było
A co takiego było w tym SUPER ? Bo chyba nie czaję tego slangu.. dla mnie słowo super oznacza coś fajnego, szczęśliwego itd...
: czw, 10 gru 2009, 15:30
autor: Weronika22
A co takiego było w tym SUPER ? Bo chyba nie czaję tego slangu.. dla mnie słowo super oznacza coś fajnego, szczęśliwego itd..
dokładnie szczęśliwego. Opisywałam już to gdzieś ale napiszę jeszcze raz.
Więc miałam wogóle nie palić żadnej świeczki żeby mnie nie wyśmiali, ale ostatecznie zapaliłam na balkonie. I wtedy poczulam się tak jakoś dziwinie...magicznie tak jakby On coś do mnie mówił, popatrzyłam w gwiazdy i coś jakbym tam dostrzegła...jakby Jego oczy. I jakiś głos...wiem że to głupie i dziwnie brzmi, ale potem takie szcęście mnie ogarnęło że przez 2 dni nie mogłam dojśc do swojego "normalnego" stanu
