duska wita! :))
: pn, 26 paź 2009, 1:01
Witam wszystkich! :)
na wstepie rzeczy podstawowe: Na imie mam Klaudia, lat 19, pochodze z okolic Rzeszowa, aktualnie mieszkam i studiuje w Krakowie, co nizemiernie mnie cieszy :)
Michaela znam i slucham od dosyc dawna, jednak zawsze byly to utwory, ze tak sie wyraze, podstawowe. Nalogowo sluchalam billie jean, black or white, beat it, smooth criminal, heal the world i wszystkich najbardziej popularnych. Poza tymi piosenkami nigdy bardziej nie wglebialam sie w jego dyskografie, bo nie czulam takiej potrzeby i wlasciwie nie mialam pojecia, ze pozostala reszta jego piosenek jest rownie wspaniala i ze on sam jest tak cudowna i niesamowita osobą. Wszystko zmienilo sie, wiadomo kiedy, po smierci :( Naprawde wstyd mi sie do tego przyznac i bardzo tego zaluje. Dopiero teraz wiem ile stracilam i kim tak naprawde byl Michael Jackson. Tak, wiem, pomyslicie pewnie 'jedna z tych fanek od smierci', taka juz nastepuje kategoryzacja niestety.
Doklanie pamietam kiedy w radiu 25 czerwca przed polnoca ciagle powtarzali ta okropa, niepotwierdzona informacje. Zaraz potem dorwalam sie do youtube i zaczelam po kolei ogladac wszystkie teledyski, sliuchac piosenek, ogladac michaela w trakcie wystepow i z kazda jedna minuta bylam coraz bardziej zadzwiona i zszokowana jego talentem, tancem, tekstami piosenek, glosem, wygladem. I rownoczesnie zla na siebie, ze dopiero teraz to wszytsko odkrylam. W ten sam sposob spedzilam wszystki kolejne noce przez najblizszy tydzien, na youtube :D
Pokochalam go, jego muzyke i wszystko co sie z nim wiaze i tak jest do dzisiaj, uwielbienie z kazdym dniem sie powieksza i wlasciwie nie slucham juz niczego innego :P
Aktualnie kocham wszystkie jego piosenki, poczawsze od tych do ktorych doskonale sie tanczy, do wszystkich wolnych, przy ktorych okropnie sie wzruszma. Kocham heal the world, we are the world, will you be there, a najbardziej chyba speechless i man in the mirror. Uwielbiam wersje acapella, kiedy idealnie slychac glos Michaela, ajj <3 tworczosc z okresu Jackson5 i the Jacksons tez bardzo lubie, w konc majk byl tam tak slodki i mial tak uroczy glosik! :D z solowych plyt najbardziej przepadam za Bad i Invincible.
Kiedy czytam jaki byl uparty, ambitny i jak dazyl do wyznaczonych przez siebie celow, kiedy slucham piosenek odzyskuje wiare i sile w sama siebie, wiem, ze jesli sie chce to mozna. Dzis skonczylam czytac Moonwalka i znowu mam kolejna porcje energii i wiary. Odkad dokladnie go poznalam jestem calkowicie zauroczona jego podejsciem do swiata, wrazliwoscia, dziecieca naiwnoscia. Michael daje mi dowod na to, ze na swiecie istnieja jeszcze dobrzy, prosci i niewinni ludzie i za to wszystko jestem mu bardzo wdzieczna.
Plakac mi sie chce, kiedy mysle, jaki byl samotny i momentami bardzo nieszczesliwy, szczegolnie w ostatnich miesiacach, kiedy chcial dac z siebie wszystko, pokazac, ze jest najlepszy i ze zawsze juz tak bedzie. Nie mial przy sobie zadnych prawdziwych przyjaciol (prawie), nikogo kto moglby mu pomoc bezinteresownie. Czlowiek wielkiego sukcesu, a zarazem niesamowicie samotny.
Nie moge powiedziec, ze wiem o nim tyle co Wy wszyscy tutaj, ale mysle, ze wiem bardz duzo i stale ta wiedze poglebiam.
Regularnie czytam forum i zazdroszcze Wam wszystkim, ze znacie go ot tak dawna! Z racji tego, ze z moich najblizszych znajomych nikt nie uwielbia majkela tak bardzo jak ja, postanowilam dolaczyc tutaj do Was, na forum, aby miec sie z kim dzielic tym wszystkich co mysle i czuje, a wiem, ze zrozumienie to doskonale! :)
i oczywiscie zamierzam brac udzial w spotkaniach fanow, roznych akcjach etc jesli tylko mi pozwolicie :P
wiem, wiem, wczoraj bylo Thrill the world w carpe w krakowie, niestety nie moglam tam byc, chociaz bardzo chcialam :(
Coz, ale sie rozpisalam! :D
na wstepie rzeczy podstawowe: Na imie mam Klaudia, lat 19, pochodze z okolic Rzeszowa, aktualnie mieszkam i studiuje w Krakowie, co nizemiernie mnie cieszy :)
Michaela znam i slucham od dosyc dawna, jednak zawsze byly to utwory, ze tak sie wyraze, podstawowe. Nalogowo sluchalam billie jean, black or white, beat it, smooth criminal, heal the world i wszystkich najbardziej popularnych. Poza tymi piosenkami nigdy bardziej nie wglebialam sie w jego dyskografie, bo nie czulam takiej potrzeby i wlasciwie nie mialam pojecia, ze pozostala reszta jego piosenek jest rownie wspaniala i ze on sam jest tak cudowna i niesamowita osobą. Wszystko zmienilo sie, wiadomo kiedy, po smierci :( Naprawde wstyd mi sie do tego przyznac i bardzo tego zaluje. Dopiero teraz wiem ile stracilam i kim tak naprawde byl Michael Jackson. Tak, wiem, pomyslicie pewnie 'jedna z tych fanek od smierci', taka juz nastepuje kategoryzacja niestety.
Doklanie pamietam kiedy w radiu 25 czerwca przed polnoca ciagle powtarzali ta okropa, niepotwierdzona informacje. Zaraz potem dorwalam sie do youtube i zaczelam po kolei ogladac wszystkie teledyski, sliuchac piosenek, ogladac michaela w trakcie wystepow i z kazda jedna minuta bylam coraz bardziej zadzwiona i zszokowana jego talentem, tancem, tekstami piosenek, glosem, wygladem. I rownoczesnie zla na siebie, ze dopiero teraz to wszytsko odkrylam. W ten sam sposob spedzilam wszystki kolejne noce przez najblizszy tydzien, na youtube :D
Pokochalam go, jego muzyke i wszystko co sie z nim wiaze i tak jest do dzisiaj, uwielbienie z kazdym dniem sie powieksza i wlasciwie nie slucham juz niczego innego :P
Aktualnie kocham wszystkie jego piosenki, poczawsze od tych do ktorych doskonale sie tanczy, do wszystkich wolnych, przy ktorych okropnie sie wzruszma. Kocham heal the world, we are the world, will you be there, a najbardziej chyba speechless i man in the mirror. Uwielbiam wersje acapella, kiedy idealnie slychac glos Michaela, ajj <3 tworczosc z okresu Jackson5 i the Jacksons tez bardzo lubie, w konc majk byl tam tak slodki i mial tak uroczy glosik! :D z solowych plyt najbardziej przepadam za Bad i Invincible.
Kiedy czytam jaki byl uparty, ambitny i jak dazyl do wyznaczonych przez siebie celow, kiedy slucham piosenek odzyskuje wiare i sile w sama siebie, wiem, ze jesli sie chce to mozna. Dzis skonczylam czytac Moonwalka i znowu mam kolejna porcje energii i wiary. Odkad dokladnie go poznalam jestem calkowicie zauroczona jego podejsciem do swiata, wrazliwoscia, dziecieca naiwnoscia. Michael daje mi dowod na to, ze na swiecie istnieja jeszcze dobrzy, prosci i niewinni ludzie i za to wszystko jestem mu bardzo wdzieczna.
Plakac mi sie chce, kiedy mysle, jaki byl samotny i momentami bardzo nieszczesliwy, szczegolnie w ostatnich miesiacach, kiedy chcial dac z siebie wszystko, pokazac, ze jest najlepszy i ze zawsze juz tak bedzie. Nie mial przy sobie zadnych prawdziwych przyjaciol (prawie), nikogo kto moglby mu pomoc bezinteresownie. Czlowiek wielkiego sukcesu, a zarazem niesamowicie samotny.
Nie moge powiedziec, ze wiem o nim tyle co Wy wszyscy tutaj, ale mysle, ze wiem bardz duzo i stale ta wiedze poglebiam.
Regularnie czytam forum i zazdroszcze Wam wszystkim, ze znacie go ot tak dawna! Z racji tego, ze z moich najblizszych znajomych nikt nie uwielbia majkela tak bardzo jak ja, postanowilam dolaczyc tutaj do Was, na forum, aby miec sie z kim dzielic tym wszystkich co mysle i czuje, a wiem, ze zrozumienie to doskonale! :)
i oczywiscie zamierzam brac udzial w spotkaniach fanow, roznych akcjach etc jesli tylko mi pozwolicie :P
wiem, wiem, wczoraj bylo Thrill the world w carpe w krakowie, niestety nie moglam tam byc, chociaz bardzo chcialam :(
Coz, ale sie rozpisalam! :D