Strona 1 z 1

Dawno, dawno temu...

: ndz, 06 wrz 2009, 22:09
autor: Dama Kameliowa
Ekhem.
Tak więc, nie wiem jak to nazwać. Coś w rodzaju krotkiego opowiadania.
Dobra, to ja się streszczam

***

Zapukałeś do mojego serca-na początku cichutko, nieśmiało, w postaci piosenki chodzącej po głowie. Później drugi, trzeci i czwarty raz-aż w końcu Cię wpuściłam. Byłeś uparty, nie dałeś się z niego wyprosić-nawet kiedy w moją stronę padały wyzwiska, pod Twoim i moim adresem.
Zresztą, ja nie chciałam żebyś wychodził.
Stałeś się przyjacielem, jedynym, na którego mogłam liczyć. Pamiętam moje listy do Ciebie, moje rozmowy z Tobą-tak naiwne, tak nierealne, przesycone dziecięcą nadzieją, że może poczujesz to, że myślę o Tobie...
I te jakby "spowiedzi". Mój niemy krzyk. Krzyk "Kochajcie mnie!", żal o to, że nie było mi dane prawdziwe dzieciństwo.
Wiedziałam, że zrozumiałbyś mnie-bo Ty również nie zaznałeś ciepła rodzinnego.
Ja tylko chciałam, żeby było dobrze. Chciałam tylko przeżyć chociażby jeden dzień bez krzyku, wyzwisk i bólu. Tylko miłości...
I mimo iż nie dostałam tego nigdy, to mam inny skarb-Ciebie. I dzięki Toie wiem, że nie mogę przestać wierzyć w mój Neverland.
Nie zapomnę dnia, kiedy odszedłeś. Jednogo z najbardziej bolesnych dni mojego życia-odszedł mój przyjaciel...
Mimo iż nie było dane mi poznać Cię na żywo, to płakałam jakbym znała Cię bardzo dokładnie, jakbym spędziła z Tobą każdą chwilę życia-czy dobrą, czy złą...
Mimo to nie wyszedłeś z tego miejsca, w którym zamieszkałeś tak dawno temu, kiedy byłam jeszcze malutką dziewczynką, nieświadomą niczego. Zamknąłeś swoje miejsce w mym sercu na klucz, i już nigdy, przenigdy go nie opuścisz-będziesz tam na zawsze.

***

I powiedzcie mi teraz, że ja jestem normalna "-_-
Ale po prostu musiałam. Musiałam to napisać, bo to bardzo boli.
Mimo wszystko, trzeba pamiętać, że wiara czyni cuda-i uparcie dążyć do celu...Tak jak robił to Mike...

: pn, 07 wrz 2009, 15:16
autor: adula.8
Proszę bardzo: jesteś normalna xD
Naprawdę. Doskonale Cie rozumiem. Sama tak pisze, jednak nikomu jeszcze tego nie pokazałam i przyznam szczerze, że jakoś mi się nie spieszy.
Swoją drogą, bardzo ładnie to wszystko jest ujęte:D
podoba mi się.
Tyle tylko,że wyłapałam coś [wybacz musiałam ;p]
Dama Kameliowa pisze:Byłeś uparty, nie dałeś się z niego wyprosić-nawet kiedy w moją stronę padały wyzwiska, pod Twoim i moim adresem.
Zresztą, ja nie chciałam żebyś wychodził
Piszesz, że nie dał się wyprosić z Twojego serca, tak jak byś chciała się Go pozbyć, jednak po chwili dodajesz, że nie chciałaś żebyś wychodził..

No chyba że ja kompletnie źle to zrozumiałam.

Pozdrawiam:*

: pn, 07 wrz 2009, 16:13
autor: Dama Kameliowa
Bywały takie chwile, kiedy będąc jeszcze całkiem malutka słyszałam: "o, to ta popaprana od Jacksona!". I wtedy wolałam, żeby nie było go w moim życiu.
Ale w końcu dochodziłam do wniosku, że to wszystko jest warte trochę cierpienia.
Może nie całkiem wyraźnie to napisałam :] Dziękuję za zwrócenie uwagi.
Cóż, nie wstawiłabym tego najprawdopodobniej na forum, ale czasami mam napady weny nocnej i muszę coś napisać.

: czw, 24 wrz 2009, 21:04
autor: BillyJean
Dokładnie.!
Ja czuję to samo co Ty
Wszyscy dookoła uważają mnie za jakąś dziką, bo co chwile nawijam cos o Michael`u, albo wszystko porównuje do niego... Jednak nigdy z niego nie zrezygnuje, nie pozwole mu odejść z mojego serca ;**
Pozdrawiam :mj: