Jestem tutaj nowa.
: czw, 30 lip 2009, 18:42
Witam wszystkich fanów Michaela.
Jestem Sara, Panna Marry. Jak wolicie. Mam zaledwie 14 lat i wiem, ze jest tu wiele osób starszych ode mnie, także czuję się nieswojo i proszę, abyście mi pomogli się na tej stronie rozgościć.
Aż wstyd się przyznać, ale taka jest prawda, iż moje zainteresowanie Michaelem wzrosło, dopiero po jego tragicznej i niechcianej śmierci. Wcześniej też podziwiałam Mika, ale teraz moje uczucia do Króla Popu wzrosły.
Po tym, jak usłyszałam o śmierci Jacksona, próbowałam być silna i udawać, że nic mnie to nie wzruszyło. Jednak sięgnęłam po jego płyty, zaczęłam pochłaniać o nim internetową wiedzę i przy przesłuchiwaniu pierwszej piosenki "Man in the mirror" bardzo się wzruszyłam. Po prostu same łzy spływały mi po polikach. Czułam się okropnie, w sercu poczułam pustkę, czułam żal i jednocześnie rozgoryczenie, winiłam siebie i innych za śmierć idola.
Zaczęłam zbierać wszystkie artykuły, gazety, kupowałam o nim książki, słuchałam bardzo wiele piosenek, zapoznawałam się z ich tekstami, przeglądałam obrazki i wszystko co było związane z Michaelem.
Cały czas piszę o nim, w swoim pamiętniku, na photoblogu, blogu i wiele innych gdzie się tylko da o nim wspomnieć.
Dzięki Michaelowi, poznałam bardziej słowo miłość, czułość, przyjaźń. Podziwiam piosenkarza za muzykę, za głos, za taniec, za fenomen... dosłownie za wszystko.
Dziękuję Wam, też za to, że któreś z Was to przeczyta.
Michael, I Love You!
Pozdrawiam Sara.

Jestem Sara, Panna Marry. Jak wolicie. Mam zaledwie 14 lat i wiem, ze jest tu wiele osób starszych ode mnie, także czuję się nieswojo i proszę, abyście mi pomogli się na tej stronie rozgościć.
Aż wstyd się przyznać, ale taka jest prawda, iż moje zainteresowanie Michaelem wzrosło, dopiero po jego tragicznej i niechcianej śmierci. Wcześniej też podziwiałam Mika, ale teraz moje uczucia do Króla Popu wzrosły.
Po tym, jak usłyszałam o śmierci Jacksona, próbowałam być silna i udawać, że nic mnie to nie wzruszyło. Jednak sięgnęłam po jego płyty, zaczęłam pochłaniać o nim internetową wiedzę i przy przesłuchiwaniu pierwszej piosenki "Man in the mirror" bardzo się wzruszyłam. Po prostu same łzy spływały mi po polikach. Czułam się okropnie, w sercu poczułam pustkę, czułam żal i jednocześnie rozgoryczenie, winiłam siebie i innych za śmierć idola.
Zaczęłam zbierać wszystkie artykuły, gazety, kupowałam o nim książki, słuchałam bardzo wiele piosenek, zapoznawałam się z ich tekstami, przeglądałam obrazki i wszystko co było związane z Michaelem.
Cały czas piszę o nim, w swoim pamiętniku, na photoblogu, blogu i wiele innych gdzie się tylko da o nim wspomnieć.
Dzięki Michaelowi, poznałam bardziej słowo miłość, czułość, przyjaźń. Podziwiam piosenkarza za muzykę, za głos, za taniec, za fenomen... dosłownie za wszystko.
Dziękuję Wam, też za to, że któreś z Was to przeczyta.
Michael, I Love You!
Pozdrawiam Sara.
