Dorothy czyli nowa forumowiczka ..
: pt, 24 lip 2009, 22:17
Nie wiem od czego zacząć.
Mój nick to Dorothy co po polsku znaczy Dorota ( to moje imię ).
Bardzo się cieszę , że mogę uczestniczyć w dyskusjach , a w razie czego szukać pomocy :)
Moja przygoda z Michael'em była szczerze mówiąc bardzo dziwna, a właściwie dopiero się zaczyna..
Pierwsza jego piosenka jaka wpadła mi w uszy i często słyszałam ją w tv to było '' Black or white ''. Jestem rocznik '93 więc nie miałam okazji być na jakimkolwiek koncercie Michael'a a tym bardziej być jego ogromną fanką. Nigdy nikt mi jego muzyki tak na prawdę nie pokazywał ani nie uświadamiał jaki to wspaniały człowiek, tancerz i piosenkarz. Wiedziałam po prostu jako mała dziewczynka, że istnieje na świecie taki Michael Jackson który dziwnie krzyczy i robi ruchy niczym robocik trzymając się za krocze :P Kiedyś usłyszałam ,że go oskarżono o pedofilstwo. Nie wierzyłam. Bo mimo że miałam gdzieś z ok. 10lat , czułam że ten człowiek nie jest zły. Czułam w sercu, bo mało razy go widziałam.
I tak mijały lata.. Nawet nie słuchając jego piosenek, nie zatracając się w jego tańcu i głosie czułam że on jest i będzie zawsze. Nigdy nie przeszło mi przez myśl , że ta o to wielka gwiazda odejdzie...
Kilka miesięcy temu pokochałam piosenkę '' They don't care about us '' . I przyznam, że bardzo podobał mi się jego wygląd, wszystko.
Po jakimś czasie budzę się po południu , włączam laptop i widzę napis '' Michael Jackson Król Popu nie żyje! '' - oniemiałam. W pierwszych sekundach pomyślałam , że to jakiś żart , znów ploty jakieś głupie. Ale po jakimś czasie zauważyłam więcej takich komentarzy, wiadomości. Wreszcie do mnie przyszło, że ten mężczyzna na prawde nie żyje! byłam w kompletnym szoku. Cały dzień patrzyłam na jego zdjęcia, słuchałam wiadomości i piosenek. Nagle uświadomiłam sobie, że Michael Jackson był tak mi bliski chociaż nie byłam jego fanką. Ale miałam go zawsze w sercu - gdzieś daleko ale miałam. Do dziś płaczę słuchając '' Heal the world '' czy '' Will you be there '' patrząc na jego piękne niebiańskie oczy i biały szeroki uśmiech.. I jest mi strasznie źle i wstyd , że nie mogłam wcześniej zostać zauroczona jego twórczością, osobą. Dlatego ciężko przyznać mi się , że jestem fanką. Bo fani powinni być z artystą w czasie jego życia, poznawać nowe piosenki, kupować nowe płyty, czytać nowe wiadomości, kochać go i wspierać.. A ja dopiero po jego śmierci pokochałam tego wspaniałego człowieka.. Mogę szczerze powiedzieć, że go kocham za to jaki był i gdybym urodziła się z 15 lat wcześniej to bym marzyła o takim mężczyźnie jak on ( Bo dla mnie był, jest i będzie b. przystojny i słodki ). Ale nie wiem kiedy powiem szczerze , że należe do grona fanów... nie wiem. To co mogę teraz zrobić dla Michael'a to słuchać jego piosenek, mówić innym jakim wspaniałym człowiekiem był i modlić się za jego duszę , a nawet czasem powiedzieć coś w stronę nieba do Niego. Bo może jestem naiwna , ale ja wierzę , że on mnie słyszy - nas.. I to co powiem jemu , jest wysłuchane i na pewno mile przyjęte.
To chyba wszystko.. I tak za dużo napisałam.. Eh. Teraz wiem ,że Michael Jackson będzie dla mnie zawsze kimś ważnym.
Wybacz mi Michael, że nie mogłam być twoją szaloną fanką...
Mój nick to Dorothy co po polsku znaczy Dorota ( to moje imię ).
Bardzo się cieszę , że mogę uczestniczyć w dyskusjach , a w razie czego szukać pomocy :)
Moja przygoda z Michael'em była szczerze mówiąc bardzo dziwna, a właściwie dopiero się zaczyna..
Pierwsza jego piosenka jaka wpadła mi w uszy i często słyszałam ją w tv to było '' Black or white ''. Jestem rocznik '93 więc nie miałam okazji być na jakimkolwiek koncercie Michael'a a tym bardziej być jego ogromną fanką. Nigdy nikt mi jego muzyki tak na prawdę nie pokazywał ani nie uświadamiał jaki to wspaniały człowiek, tancerz i piosenkarz. Wiedziałam po prostu jako mała dziewczynka, że istnieje na świecie taki Michael Jackson który dziwnie krzyczy i robi ruchy niczym robocik trzymając się za krocze :P Kiedyś usłyszałam ,że go oskarżono o pedofilstwo. Nie wierzyłam. Bo mimo że miałam gdzieś z ok. 10lat , czułam że ten człowiek nie jest zły. Czułam w sercu, bo mało razy go widziałam.
I tak mijały lata.. Nawet nie słuchając jego piosenek, nie zatracając się w jego tańcu i głosie czułam że on jest i będzie zawsze. Nigdy nie przeszło mi przez myśl , że ta o to wielka gwiazda odejdzie...
Kilka miesięcy temu pokochałam piosenkę '' They don't care about us '' . I przyznam, że bardzo podobał mi się jego wygląd, wszystko.
Po jakimś czasie budzę się po południu , włączam laptop i widzę napis '' Michael Jackson Król Popu nie żyje! '' - oniemiałam. W pierwszych sekundach pomyślałam , że to jakiś żart , znów ploty jakieś głupie. Ale po jakimś czasie zauważyłam więcej takich komentarzy, wiadomości. Wreszcie do mnie przyszło, że ten mężczyzna na prawde nie żyje! byłam w kompletnym szoku. Cały dzień patrzyłam na jego zdjęcia, słuchałam wiadomości i piosenek. Nagle uświadomiłam sobie, że Michael Jackson był tak mi bliski chociaż nie byłam jego fanką. Ale miałam go zawsze w sercu - gdzieś daleko ale miałam. Do dziś płaczę słuchając '' Heal the world '' czy '' Will you be there '' patrząc na jego piękne niebiańskie oczy i biały szeroki uśmiech.. I jest mi strasznie źle i wstyd , że nie mogłam wcześniej zostać zauroczona jego twórczością, osobą. Dlatego ciężko przyznać mi się , że jestem fanką. Bo fani powinni być z artystą w czasie jego życia, poznawać nowe piosenki, kupować nowe płyty, czytać nowe wiadomości, kochać go i wspierać.. A ja dopiero po jego śmierci pokochałam tego wspaniałego człowieka.. Mogę szczerze powiedzieć, że go kocham za to jaki był i gdybym urodziła się z 15 lat wcześniej to bym marzyła o takim mężczyźnie jak on ( Bo dla mnie był, jest i będzie b. przystojny i słodki ). Ale nie wiem kiedy powiem szczerze , że należe do grona fanów... nie wiem. To co mogę teraz zrobić dla Michael'a to słuchać jego piosenek, mówić innym jakim wspaniałym człowiekiem był i modlić się za jego duszę , a nawet czasem powiedzieć coś w stronę nieba do Niego. Bo może jestem naiwna , ale ja wierzę , że on mnie słyszy - nas.. I to co powiem jemu , jest wysłuchane i na pewno mile przyjęte.
To chyba wszystko.. I tak za dużo napisałam.. Eh. Teraz wiem ,że Michael Jackson będzie dla mnie zawsze kimś ważnym.
Wybacz mi Michael, że nie mogłam być twoją szaloną fanką...
