Zgadnij kto przyjdzie na obiad...
: ndz, 03 gru 2006, 19:30
Wiele razy Michael wspominał o przyjaźni łączącej go z Katharine Hepburn. W jej biografii („Kate jaką pamiętam” – A. Scott Berg) ów przyjaźń można różnie interpretować. Zresztą w książce jest cały rozdział poświęcony spotkaniu Pani Hepburn z Michaelem. Ponieważ Scott Berg był przyjacielem Katharine przez 20 lat i obecny był również na tym spotkaniu.
Katharine poznała Michaela 1979 na planie filmu „Nad Złotym Stawem”. Michaela zaprosiła tam Jane Fonda. Kiedy przyjechał, ona rozpłynęła się w powietrzu. Katharine było żal Michaela, który tłukł się taki kawał drogi, więc zaprzyjaźniła się z nim.
„Fascynował mnie – powiedziała Kate - Jest naprawdę niezwykłym stworzeniem. Pracował całe życie, występując zawodowo już jako trzylatek, a nigdy ani jednej chwili, dosłownie ani chwili, nie przeżył w prawdziwym świecie. On nic innego nie umie poza pisaniem tych swoich piosenek zabawianiem publiczności. Jest taką dziwną, artystyczną istotą, żyjącą we własnym świecie, do którego nie dociera prawie nic ze świata zewnętrznego.”
Mimo wszystko przez lata przyjaźń ich kwitła. Kate zapraszała Michaela ilekroć bawił w Nowym Jorku, a on zapraszał ją na swoje koncerty.
„Kate nie ceniła specjalnie jego muzyki, ale uważała Michaela za mistrzowskiego showmana – wspaniałego tancerza z małą, słodką pupką”
Co dziwne Michael i Katharine nie mieli sobie zbyt wiele do powiedzenia. Dlatego przed wspólną kolacją (w jej domu) powiedziała do Scott Berga: „Nie wiem czy ja to sama wytrzymam”. W efekcie na obiedzie było 6 osób.
„Był w okularach przeciwsłonecznych i miał na sobie niebieskie atłasowe ubranie, wykończone złotą plecionką. Na scenie wyglądałby prawdopodobnie olśniewająco. Z bliska robił wrażenie tandetne i prostackie. (…) Nie mogłem oderwać od niego oczu – nie dlatego, że był gwiazdorem, ale dlatego, że tak niesamowicie wyglądał. Był w rzeczywistości jeszcze chudszy, niż się wydawał na zdjęciach. Skórę miał napiętą, w pięknym kremowym odcieniu. Nos mały delikatny, nie przypominał żadnego z tych, jakie widziałem. W wieku 25 lat zachowywał się jak dobrze ułożony dziesięciolatek. Mówił miłym, łagodnym głosem, pełnym słodyczy i jakby zadziwienia.”
Kate zrobiła uwagę na temat jego okularów mówiąc, że nosi je stanowczo za często, i że to na pewno nie jest dobre dla jego oczu (zapytała go przy okazji czy u niej w domu nie jest przypadkiem za widno).
Potem rozpoczęła się dyskusja o filmach i wężu Michaela. Następnie kolacja (gdzie Michael, myląc masło ze śmietaną, napakował sobie tego pierwszego do barszczu). Przy wyjściu Michael zapytał o Gretę Garbo, którą bardzo chciałby poznać.
Całe spotkanie Katharine podsumowała zdaniem: „Nie przypominam sobie kiedy ostatnio przeżyłam dziwniejszy wieczór. Jestem zmęczona, idę spać”. Na co Scott Berg dodał „A ja jestem głodny, idę zjeść coś mięsnego”. W końcu nie trzeba dodawać, że z powodu Michaela jedzenie było wegetariańskie.
Oczywiście całe wydarzenie było o wiele dłuższe. Ja tylko je streściłam i umieściłam parę ciekawych cytatów. Radzę przeczytać całą książkę.
Jednak nie da się ukryć, że podczas całego wieczoru Michael robił wrażenie infantylnego, grzecznego chłopczyka. Mimo wszystko na swój sposób był jakiś taki słodki.
Nie rozumiem tylko dlaczego Katharine się z nim przyjaźniła skoro nie mieli nawet o czym specjalnie rozmawiać.
Katharine poznała Michaela 1979 na planie filmu „Nad Złotym Stawem”. Michaela zaprosiła tam Jane Fonda. Kiedy przyjechał, ona rozpłynęła się w powietrzu. Katharine było żal Michaela, który tłukł się taki kawał drogi, więc zaprzyjaźniła się z nim.
„Fascynował mnie – powiedziała Kate - Jest naprawdę niezwykłym stworzeniem. Pracował całe życie, występując zawodowo już jako trzylatek, a nigdy ani jednej chwili, dosłownie ani chwili, nie przeżył w prawdziwym świecie. On nic innego nie umie poza pisaniem tych swoich piosenek zabawianiem publiczności. Jest taką dziwną, artystyczną istotą, żyjącą we własnym świecie, do którego nie dociera prawie nic ze świata zewnętrznego.”
Mimo wszystko przez lata przyjaźń ich kwitła. Kate zapraszała Michaela ilekroć bawił w Nowym Jorku, a on zapraszał ją na swoje koncerty.
„Kate nie ceniła specjalnie jego muzyki, ale uważała Michaela za mistrzowskiego showmana – wspaniałego tancerza z małą, słodką pupką”
Co dziwne Michael i Katharine nie mieli sobie zbyt wiele do powiedzenia. Dlatego przed wspólną kolacją (w jej domu) powiedziała do Scott Berga: „Nie wiem czy ja to sama wytrzymam”. W efekcie na obiedzie było 6 osób.
„Był w okularach przeciwsłonecznych i miał na sobie niebieskie atłasowe ubranie, wykończone złotą plecionką. Na scenie wyglądałby prawdopodobnie olśniewająco. Z bliska robił wrażenie tandetne i prostackie. (…) Nie mogłem oderwać od niego oczu – nie dlatego, że był gwiazdorem, ale dlatego, że tak niesamowicie wyglądał. Był w rzeczywistości jeszcze chudszy, niż się wydawał na zdjęciach. Skórę miał napiętą, w pięknym kremowym odcieniu. Nos mały delikatny, nie przypominał żadnego z tych, jakie widziałem. W wieku 25 lat zachowywał się jak dobrze ułożony dziesięciolatek. Mówił miłym, łagodnym głosem, pełnym słodyczy i jakby zadziwienia.”
Kate zrobiła uwagę na temat jego okularów mówiąc, że nosi je stanowczo za często, i że to na pewno nie jest dobre dla jego oczu (zapytała go przy okazji czy u niej w domu nie jest przypadkiem za widno).
Potem rozpoczęła się dyskusja o filmach i wężu Michaela. Następnie kolacja (gdzie Michael, myląc masło ze śmietaną, napakował sobie tego pierwszego do barszczu). Przy wyjściu Michael zapytał o Gretę Garbo, którą bardzo chciałby poznać.
Całe spotkanie Katharine podsumowała zdaniem: „Nie przypominam sobie kiedy ostatnio przeżyłam dziwniejszy wieczór. Jestem zmęczona, idę spać”. Na co Scott Berg dodał „A ja jestem głodny, idę zjeść coś mięsnego”. W końcu nie trzeba dodawać, że z powodu Michaela jedzenie było wegetariańskie.
Oczywiście całe wydarzenie było o wiele dłuższe. Ja tylko je streściłam i umieściłam parę ciekawych cytatów. Radzę przeczytać całą książkę.
Jednak nie da się ukryć, że podczas całego wieczoru Michael robił wrażenie infantylnego, grzecznego chłopczyka. Mimo wszystko na swój sposób był jakiś taki słodki.
Nie rozumiem tylko dlaczego Katharine się z nim przyjaźniła skoro nie mieli nawet o czym specjalnie rozmawiać.