Strona 1 z 1

Death metal

: pn, 13 lut 2012, 13:50
autor: Margareta
Czy ktoś może wyjaśnić mi o co tak naprawdę chodzi w death metalu? Bo ja po usłyszeniu kilku próbek takiego repertuaru we wczorajszej audycji w Antyradio dalej nie rozumiem tego gatunku. Muzyka to po prostu bardzo głośne i bardzo szybkie "łojenie" perkusji i gitary, melodii właściwie zero. Wokaliści zaś zdają się czerpać inspiracje ze świata zwierzęcego: raz brzmią jak niedźwiedzie, innym raz jak rozszczekane psy rasy typu rottweiler, w jednym utworze doszukałam się z kolei czegoś na kształt kwiku świni. Nawet jeśli utwory mają konkretne słowa to ciężko je rozróżnić. Doszukałam się chyba jeszcze tylko poczucia humoru muzyków bowiem jedna z "piosenek" w tłumaczeniu na polski brzmiała (jeśli dobrze usłyszałam) "Miesiączkujący Gargamel", a inna zgodnie z tytułem miała opowiadałać o ... biegunce, że się tak ładniej wyrażę.
Być może wśród was jest ktoś zaznajomiony z tą muzyką. Chętnie poznam jego punkt widzenia.

: pn, 13 lut 2012, 14:20
autor: homesick
nie wiem czego konkretnie słuchałaś, ale w każdym gatunku nawet najbardziej nam obcym można znaleźć jakieś porządne zespoły.

broń boże nie twierdzę, że się znam, bo przygodę z metalem zakończyłam jakieś 10 lat temu i do tej pory nie za bardzo czaje różnicę między black a death metalem, pamiętam jeno, że podobał mi się najbardziej doom metal i jego honoru jestem w stanie bronić.

na granicy gatunków (blach/death/wiking/progressive/i bóg wie co tam jeszcze)fajnie poruszają się nasz polski Behemoth, Bathory, Paradise Lost, Opeth, początkowo Anathema (teraz w zasadzie typowy melodyjny rock).

a niedźwiedzi growling bywa fajny jak masz ochotę wyrzucić z siebie całą agresję.
co mnie w tym za młodu kręciło? chyba bezkompromisowość, ostentacyjna brzydota i sięganie po zazwyczaj wypierane i chowane emocje.

może jednak znajdą się więksi eksperci w tej materii, bo z perspektywy czasu ta muzyka i subkultura bardziej mnie śmieszy niż przeraża ;p

: pn, 13 lut 2012, 15:31
autor: Margareta
To był m.in. jakiś nowy zepół którego nazwy nie zakodowałam w głowie. Audycję rozpoczął, zdaje się, Motorhead, a kawałki które słuchałam zawierały cytaty z bliżej nieznanych mi filmów. W jednym utworze między niedźwiedzim rykiem, a solówą był głos kobiety przeżywającej orgazm która krzyczała "fire, fire", a następny poprzedzał jakiś dialog o kiblach, a właściwie s(**)czach. W innym pobrzmiewała solówa gitarowa bardzo kojarząca mi się ze stylem zepołu Queen.

: czw, 16 lut 2012, 12:18
autor: Futro
Deathu nie lubię ale Melodic Death Metal. Posłuchajcie np. Square Nothing grupy In Flames.
Nauczyłem się growlu ale screamu jeszcze nie.
to coś na kształt kwiku świni to piq squeel.