Hello there!
: sob, 04 lut 2012, 3:37
Napisałem temat po angielsku więc jestem fajny. Dalej jest jeszcze lepiej.
Nazywam się Barm, tak sobie wybrałem bo prawdziwe imie mi się nie podobało.
"Lubię krwawe mordobicie i się z tym nie kryje" jak napisał jeden fan boksu a do takich ja również należę. Boks jest moją największą pasją więc jestem łysy i dokoksowany.
Poza tym lubie słuchać Johnnego Casha, udawać ,ze się na czymś znam (dopóki nie spotkam osoby ,która rzeczywiście się na czymś zna), jeździć rowerem, tłuc się młotkiem po głowie --->
o tak (ciekawa emotikona), słuchać MJ ( a zacząłem przed tym jak uzyskałem coś co można nazwać samoświadomością lub duszą, jeśli wiecie o czym mówię).
Jestem już duży i mogę kupować sam alkohol dlatego jest mi smutno ,że mój wygląd nie ulegnie zmianie na lepsze.
Lubię rozmawiać na poważne i osobiste tematy z nieznanymi mi osobami. Chyba dlatego się tu tak rozpisuje. Lubię mówić ludziom nietypowe, mało banalne komplementy prawie tak samo jak się z nich naśmiewać.
Stoje pod prysznicem bo jest ciepło, często przesładzam herbate i sprawdzam co drugie słowo w google nie będąc pewnym jego pisowni.
Lubię "Boską Komedie" Dantego. Jeśli opisuje ona prawdę to będe w niemal wszystkich kręgach piekła (pomijając ten z papieżami, chociaż kto wie co mnie czeka).
A jeszcze co do muzyki to słucham wszystkiego. Od Mozarta po Rammstein. Wliczając w to rap, punk. Słuchając szybszego (nie mylić z dynamiką) metalu macham głową w przód i tył a słuchając bluesa macham głową na boki.
Mam nadzieję ,że z powodu mojej niezwykłej charyzmy (aczkolwiek znacznie zubożałej z powodu możliwościa użycia jej tu jedynie w formie pisemnej) wszyscy mnie pokochacie.
Chciałbym kiedyś wejść na Mount Everest, zdobyć biegun południowy (bo północy jest mainstreamowy i są tam rosjanie).
Lubię stereotypy. Oczywiście nie biorę ich poważnie bo to czysta głupota, ale stereotypy bywają zabawne. Pewnie przez to wylecę niedługo z forum gdyż wywołam rozłam i poruszenie wśród osób ,które lubią człowieka w kapeluszu. Lubię śmiać ze stereotypów. "Czarny humor" też lubię.
Mój dziwaczny, przekombinowany styl wypowedzi nie jest chwilowy. Trwa nieustannie skazujac mnie na męke.
Nazywam się Barm, tak sobie wybrałem bo prawdziwe imie mi się nie podobało.
"Lubię krwawe mordobicie i się z tym nie kryje" jak napisał jeden fan boksu a do takich ja również należę. Boks jest moją największą pasją więc jestem łysy i dokoksowany.
Poza tym lubie słuchać Johnnego Casha, udawać ,ze się na czymś znam (dopóki nie spotkam osoby ,która rzeczywiście się na czymś zna), jeździć rowerem, tłuc się młotkiem po głowie --->

Jestem już duży i mogę kupować sam alkohol dlatego jest mi smutno ,że mój wygląd nie ulegnie zmianie na lepsze.
Lubię rozmawiać na poważne i osobiste tematy z nieznanymi mi osobami. Chyba dlatego się tu tak rozpisuje. Lubię mówić ludziom nietypowe, mało banalne komplementy prawie tak samo jak się z nich naśmiewać.
Stoje pod prysznicem bo jest ciepło, często przesładzam herbate i sprawdzam co drugie słowo w google nie będąc pewnym jego pisowni.
Lubię "Boską Komedie" Dantego. Jeśli opisuje ona prawdę to będe w niemal wszystkich kręgach piekła (pomijając ten z papieżami, chociaż kto wie co mnie czeka).
A jeszcze co do muzyki to słucham wszystkiego. Od Mozarta po Rammstein. Wliczając w to rap, punk. Słuchając szybszego (nie mylić z dynamiką) metalu macham głową w przód i tył a słuchając bluesa macham głową na boki.
Mam nadzieję ,że z powodu mojej niezwykłej charyzmy (aczkolwiek znacznie zubożałej z powodu możliwościa użycia jej tu jedynie w formie pisemnej) wszyscy mnie pokochacie.
Chciałbym kiedyś wejść na Mount Everest, zdobyć biegun południowy (bo północy jest mainstreamowy i są tam rosjanie).
Lubię stereotypy. Oczywiście nie biorę ich poważnie bo to czysta głupota, ale stereotypy bywają zabawne. Pewnie przez to wylecę niedługo z forum gdyż wywołam rozłam i poruszenie wśród osób ,które lubią człowieka w kapeluszu. Lubię śmiać ze stereotypów. "Czarny humor" też lubię.
Mój dziwaczny, przekombinowany styl wypowedzi nie jest chwilowy. Trwa nieustannie skazujac mnie na męke.