huczek pisze:Wymiana plików pomiędzy znajomymi z forum nie jest piractwem. Tak jak nie jest piractwem kopiowanie muzyki z płyty pożyczonej od kolegi/koleżanki.
Zobaczmy co na ten temat, mówi polskie prawo.
Czym jest piractwo (tak z grubsza):
Piractwo to:
- sprzedawanie w celu uzyskania zysku kopii oprogramowania, płyt CD itd. bez zgody autora
- kopiowanie dla kolegi i innych osób postronnych zarówno programów oryginalnych jak i piratów
- tak zwane crackowanie, czyli obchodzenie zabezpieczeń, bądź zdejmowanie ograniczeń czasowych
- kopiowanie programów znajdujących się na płytach dołączonych do czasopism (w większości wypadków pismo podaje informację, że płyta jest integralną częścią czasopisma i nie może być sprzedawane oddzielnie)
Wszelka wyżej wymieniona działalność podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
W świecie internetu:
Zabronione jest (m.in.):
1. Pobieranie utworów jeszcze nie wydanych oficjalnie, wersji demo itp. takie działanie jest naruszeniem prawa autora do decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności.
2. Umieszczenie pliku (utworu wydanego oficjalnie na CD) w internecie (czyli np. na forum) powoduje iż jest on dostępny nie tylko dla posiadacza płyty, który stworzył kopie utworów (czyli dla własnego domowego użytku), ale także dla milionów innych użytkowników tak więc i w tym przypadku nie ma mowy o dozwolonym użytku. Jest to naruszenie prawa autorskiego i podlega karze pozbawienia wolności jw. od 3 miesięcy do lat 5.
Dozwolony natomiast jest:
- sampling (najczęściej 30-sekundowa próbka utworu)
Sampling to pobieranie czyli inaczej kopiowanie utworu w celu zdecydowania się na kupno całej płyty CD. Taki sampling jest np. w internetowych sklepach z muzyką. Klient ma możliwość odsłuchania próbek utworów, w celu ułatwienia mu decyzji czy chce kupić daną płytę czy nie.
Co prawda dziś walka z piractwem to jak walka z wiatrakami. "Dzięki" internetowi dawno wymknęła się spod kontroli. Wszyscy się do piractwa przyznają i nie widzą w tym niczego złego. Przyznawanie się do tego nie budzi jakiegoś specjalnego oburzenia, raczej rodzi pytania typu: "możesz mi pożyczyć pytkę, albo najlepiej przegrać". Cały proceder, który wywołuje drgawki u producentów oprogramowania najwyraźniej nie przeszkadza prawie nikomu w tym kraju, zresztą nie tylko w tym kraju, bo i cały cywilizowany świat, do którego zawitały komputery i odtwarzacze CD ma ten sam problem. Szacuje się, że każdy użytkownik internetu ściągnął lub zamieścił jakąś mp3kę - czyli złamał prawo. Cóż trzeba by było zamknąć w więzieniach połowę ludzi na świecie.
Ale... nie możemy się zasłaniać tym, że "przecież wszyscy tak robią, więc to jest normalne". Cóż... w świetle prawa jest to przestępstwem i dopóki będzie uznawane za przestępstwo to powinniśmy się podporządkować prawu, jakie panuje w naszym kraju, czy nam się to podoba czy nie. Takie jest moje zdanie. Na wielu muzycznych forach i nie tylko muzycznych umieszczenie jakiejkolwiek mp3 "do ściągnięcia" jest surowo zabronione. U nas nie, ale to już sprawa Admina nie moja.