witajcie kochani;]
: sob, 11 wrz 2010, 10:36
znalazlam to forum przez przypadek..jestem daria,mam 27lat fanka mj jestem od zawsze tzw odkad pamietam,mialam chyba 5lat jak usluszalam thiller,wyobrazcie sobie jaki to byl szok dla takiego malolata..ale wystarczylo by zaintrygowac mnie na cale zycie..pamietam weekendy z mj w mtv lecialy wszystkie klipy,wywiady,filmy dokumentalne i siedzialam przed tv od piatku do niedzieli zeby niczego nie przegapic,wychodzilam tylko do kibelka,nawet mama donosila mi jedzenie do pokoju..molestowalam rodzone w stanach zeby przysylali mi wszystko o michaelu,sama tez kupowalam za uciulane kieszonkowe kazda gazete w ktorej bylo by choc jedno jego zdjecie...mialam 12 segregatorow ktore zaginely cholere przy przeprowadzce tzw pare kartonow nigdy do nas nie dotarlo a firma przeprowadzkowa zostala rozwiazana zaraz potem i nie bylo nawet gdzie skladac reklamacji...nawet nie wiecie jak plakalam gdy sie dowiedzialam ze nie odzyskam moich skarbow...potem mj przyjechal do polski,bylam na koncercie,co prawda nie widzialam za duzo choc kuzyn wzial mnie na barana ale bylam;]i bylo to bardzo magiczne przezycie..od 5lat pracuje w uk wiec jak tylko dowiedzialam sie o koncercie kupilam bilet....mam go do tej pory;[
przez te wszystkie lata zawsze wierzylam jemu i zawsze on byl najcudowniejszym,najkochanszym,najwiekszym....królem....po śmierci michaela rayczałam jak bóbr,znajomi wysyłali mi kondolencje a ja nie potrafilam sie pozbierac bardzo bardzo dlugo...ciesze sie ze jestem z wami,wreszcie ktos kto rozumie moja mj obsesje;]..
michael ma cudownych fanow,wiernych i oddanych..zaden wspolczesny artysta nie ma takiej armi ktora by przez tyle lat stala za nim murem
przez te wszystkie lata zawsze wierzylam jemu i zawsze on byl najcudowniejszym,najkochanszym,najwiekszym....królem....po śmierci michaela rayczałam jak bóbr,znajomi wysyłali mi kondolencje a ja nie potrafilam sie pozbierac bardzo bardzo dlugo...ciesze sie ze jestem z wami,wreszcie ktos kto rozumie moja mj obsesje;]..
michael ma cudownych fanow,wiernych i oddanych..zaden wspolczesny artysta nie ma takiej armi ktora by przez tyle lat stala za nim murem
