Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
majkelzawszespoko pisze:słyszałem, że jak się powie na dziewczynę w warszawie 'świnia', jest to normalne, ale żeby lachon?
tożto lekka przesada.
asiek pisze:dla mnie lachon jest zupełnie nieszkodliwy, raczej żartobliwy (ja też z Katowic, żeby nie było, że to zależy od regionu PL )
w Lublinie mówi się chyba gorzej.hehehehe
Lachon kojarzy mi się całkiem dobrze,ale z taką wiecie - większą kobitą - i ja mam tu i ówdzie. Coś jak Debbie Rowe
Ale te foty cyknęłam dziś na spontana, z okazji takiej ,że zamiast je robić powinnam drzeć ryja na Michaelu w Londynie. Właśnie teraz.
To musiałam sobie jakoś humor poprawić i usłyszeć,że jestem piękna!:D
słyszałem, że jak się powie na dziewczynę w warszawie 'świnia', jest to normalne, ale żeby lachon?
tożto lekka przesada.
też o tym słyszałam.
Ostatnio moi znajomi zaczeli się nabijać z tego hmm.. warszawskiego sloganu [?] i też ironicznie mówią o wszystkich dziewczynach 'świnia'..
no nie wiem, ja chyba bym się poczuła urażona
tym bardziej, że jestem lekko przewrażliwiona na punkcie mojego.. hmm.. 'świńskiego noska'
He was always such a nice boy
The quiet one
With good intentions
Respectful to his mother
His life was stole
Now we'll never know