: ndz, 13 lis 2005, 12:14
Przeczytałam mniej lub bardziej uważnie cały wątek.
A moje zdanie o Mandarynie tak w skrócie:
Dyskusja w danej mierze dotyczy tego, czy Mandaryna jest artystką.
Mam takie zboczenie, zapewne z powodu studiów, że zanim zacznę debatę na temat danego wyrazu sprawdzam jego znazcenie w słowniku.
I tak PWN podaje:
1. artysta, «twórca lub odtwórca dzieła sztuki»
Odtwórca, to rozumiem, ze Mandaryna śpiewając cudzy repertuar nadal zasługuje na miano artystki.
W dalszej części definicji:
przen. «o człowieku odznaczającym się mistrzostwem w jakiejś dziedzinie; mistrz, znakomitość»
I to chyba o to chodzi. Przyzwyczailiśmy się nazywać artystą kogoś, kto charakteryzuje się ponadprzeciętnym talentem.
A moim zdaniem?
Dla mnie Mndaryna raczej nigdy nie będzie należała do kanonu artysów, których podziwiam za rozwój sztuki wysokiej.
Nie wnosi wiele nowego, opiera się raczej na osiągnięciach innych ludzi, którzy zajmują się też jej promocją.
Jednak w żaden sposób nie kłóci się to z faktem, że... Mandarynę lubię. Michała też.
Lubię ich może tak jak rzesze innych ludzi, no ale na pierwszym miejscu mam Michaela i muzykę, powiedzmy, arabską /oj sama nie wiem jak nazwać../.
Na drugim miejscu jest cała ta rzesza.
I gdyby nagle to wszystko znikło, to by było mi smutno...
Niech więc Mandaryna nadal tworzy i sprawia radość.
Krzywdy nikomu nie czyni, skądże więc tyle zawiści?
A i jeszzce jedno.
Ludzie często wytykają, że ten a tamten to są na szczycie, bo inni ich wypromowali.
I ja to doceniam.
Kurczę, dla mnie to tez jest osiągnięcie, i nie mówię tego ironicznie.
To, że ktoś wali kupę kasy w jakiegoś zcłowieka nie bierze się tak kompletnie znikąd.
COŚ musi być w tych ludziach.
Tak myślę.
Coś z charakteru?
Osobowości?
Nie wiem.
Coś.
I może własnie za to cos stają w reflektorach przed tysiacami.
Pozdrawiam.
A Krzysiek, zajrzałam nawet na Twojego bloga, masz fajnne zdjęcie z Michałem :]
Kiedyś pewnie jeszcze tam zerknę, chociaż tematyka Mandaryny za bardzo mnie nie zajmuje. I przy okazji zapraszam do siebie http://www.mjowitek.mblog.pl/:]
Chociaż o Mandarynie nic tam nie znajdziesz...
A moje zdanie o Mandarynie tak w skrócie:
Dyskusja w danej mierze dotyczy tego, czy Mandaryna jest artystką.
Mam takie zboczenie, zapewne z powodu studiów, że zanim zacznę debatę na temat danego wyrazu sprawdzam jego znazcenie w słowniku.
I tak PWN podaje:
1. artysta, «twórca lub odtwórca dzieła sztuki»
Odtwórca, to rozumiem, ze Mandaryna śpiewając cudzy repertuar nadal zasługuje na miano artystki.
W dalszej części definicji:
przen. «o człowieku odznaczającym się mistrzostwem w jakiejś dziedzinie; mistrz, znakomitość»
I to chyba o to chodzi. Przyzwyczailiśmy się nazywać artystą kogoś, kto charakteryzuje się ponadprzeciętnym talentem.
A moim zdaniem?
Dla mnie Mndaryna raczej nigdy nie będzie należała do kanonu artysów, których podziwiam za rozwój sztuki wysokiej.
Nie wnosi wiele nowego, opiera się raczej na osiągnięciach innych ludzi, którzy zajmują się też jej promocją.
Jednak w żaden sposób nie kłóci się to z faktem, że... Mandarynę lubię. Michała też.
Lubię ich może tak jak rzesze innych ludzi, no ale na pierwszym miejscu mam Michaela i muzykę, powiedzmy, arabską /oj sama nie wiem jak nazwać../.
Na drugim miejscu jest cała ta rzesza.
I gdyby nagle to wszystko znikło, to by było mi smutno...
Niech więc Mandaryna nadal tworzy i sprawia radość.
Krzywdy nikomu nie czyni, skądże więc tyle zawiści?
A i jeszzce jedno.
Ludzie często wytykają, że ten a tamten to są na szczycie, bo inni ich wypromowali.
I ja to doceniam.
Kurczę, dla mnie to tez jest osiągnięcie, i nie mówię tego ironicznie.
To, że ktoś wali kupę kasy w jakiegoś zcłowieka nie bierze się tak kompletnie znikąd.
COŚ musi być w tych ludziach.
Tak myślę.
Coś z charakteru?
Osobowości?
Nie wiem.
Coś.
I może własnie za to cos stają w reflektorach przed tysiacami.
Pozdrawiam.
A Krzysiek, zajrzałam nawet na Twojego bloga, masz fajnne zdjęcie z Michałem :]
Kiedyś pewnie jeszcze tam zerknę, chociaż tematyka Mandaryny za bardzo mnie nie zajmuje. I przy okazji zapraszam do siebie http://www.mjowitek.mblog.pl/:]
Chociaż o Mandarynie nic tam nie znajdziesz...