Strona 7 z 39

: ndz, 28 mar 2010, 15:19
autor: Viola.
Z tych artykułów, które zamieściły invincible_girl ;) i editt ( za co im bardzo dziękuję ) mamy czarno na białym, że to NIE było nieumyślne spowodowanie śmierci. Ja lekcje reanimacji miałam już w 1 klasie gimnazjum.. więc dam sobie rękę uciąć, że doktorek wiedział jak się to wykonuje. W dodatku to ukrywanie.. Jestem pewna jak nigdy dotąd, że to było MORDERSTWO. Wspomniałam już kiedyś, że współczuję, że tylko Murray poniesie konsekwencje, bo mam takie samo zdanie jak La Toya.. Murray to tylko pionek w tym wszystkim.
5 kwietnia zbliża się wielkimi krokami..

: ndz, 28 mar 2010, 15:45
autor: aeval
daisy pisze:ochroniarz nie mial pojecia co sie dzieje, nawet ze Michael nie zyje. Byc moze chodzilo o to np. ze myslal, ze sprzataja, zeby prasa nie dowiedziala sie o tych wszystkich lekach, jesli Michael trafi do szpitala? Poza tym to Murray tam dowodzil jako lekarz i w takiej sytuacji wszyscy sluchaja lekarza, wtedy jeszcze nikt nie wiedzial, co sie stalo.
Ja tez nie sądzę, żeby od razu wiedzial co jest grane. Robił co mu kazał lekarz.
Myslę, że dopiero gdy poszło w świat: Michael Jackson nie żyje" - przyszło mu do glowy coś w tym stylu: o, Boże co ja najlepszego zrobiłem? Mogę trafić przez to do pudła! Co robić? Może na razie nic nie będe mówił, poczekam jak się sytuacja rozwinie"

"Michael Jackson nie żyje"...Boże w zyciu, bym nie przypuszczała, że coś takiego usłyszę, napiszę, sama to wypowiem... to już tyle miesięcy, a ja wciąż nie mogę przejść do porządku dziennego na tą informacją.
:smutek:
i sorry za off top

: czw, 01 kwie 2010, 23:53
autor: daisy
Aktywnosc serca wywolana sztucznie lekami jest tutaj niemalze bez znaczenia - bez aktywnosci mozgu.

Ratownicy z karetki swierdzili w swoim raporcie, ze Michael nie zyl, kiedy przyjechali do niego 12.26.

: pt, 02 kwie 2010, 1:44
autor: Trinity
Według mnie, niepotrzebnie tutaj rozmyślamy nad tym co by było gdyby... tak czy siak Michael by "umarł" (zostałby zamordowany), ponieważ "oni" chcieli się go pozbyć. Nie mogli pozwolić, by Michael zagrał te koncerty.

-> temat posprzątany 4 kwietnia 2010.
mav.

: pn, 05 kwie 2010, 11:19
autor: Viola.
Dziś kolejna rozprawa.. chodzę z kąta w kąt. Zobaczymy co będzie...
http://www.ustream.tv/channel/los-angel ... rad-murray

: pn, 05 kwie 2010, 11:57
autor: Baby Jane
Przesuną, odroczą, cokolwiek...

: pn, 05 kwie 2010, 23:36
autor: Viola.
Randy Jackson tak jak na poprzedniej rozprawie zdał nam małe relacje na twitter'ze:

" Inside the courtroom... The press is getting preferential treatment and seating over us. They seem to have forgotten that we are a family.
The court informed us there's nothing they could do. "


Edit:
I po wszystkim. Kolejna rozprawa 14 czerwca o 12:30 ich czasu.
Cyrk..

: wt, 06 kwie 2010, 12:44
autor: Streetwalker
Taaa a kolejna pewnie za następne kilka miesięcy itd itd.Ta sprawa się będzie ciągnać w nieskończoność.Ciągłe odbijanie piłeczki.Jeszcze dużo nerwów będzie nas wszystkich to kosztowało.Jak dla mnie finał tej sprawy może być tylko jeden,jeżeli będzie inaczej to się osobiście tam pofatyguję wyposażona w uzi.

: wt, 06 kwie 2010, 13:05
autor: aeval
No to już wszystko wiemy. Wrrr....
następna rozprawa 14 czerwca.
Nie zawieszono mu nawet prawa do wykonywania zawodu, co wg. mnie przede wszystkim powinno być uczynione. Bo by biedaczek nie mógł opłacać prawników :rocky:
Prawo jazdy ma? Ma. To niech zostanie taksówkarzem, albo niech śmieci wozi. Cokolwiek. Byle już nikogo nie leczył. Wstrętny zimny drań! :rocky:

: wt, 06 kwie 2010, 20:16
autor: Eve_861
Klein właśnie zatwittował :

awkmd

As Michael Jackson's physician for 25 years i can assure the world he could never self-inject. He was needle phobic.

: wt, 06 kwie 2010, 22:36
autor: aeval
Obrazek
Piękny plakat trzyma ta pani: "Murray, mam nadzieję, że te oczy nawiedzają cię co noc"

: śr, 07 kwie 2010, 15:13
autor: daisy
juz dawno pojawialy sie takie opinie, ze linia obrony bedzie sugerowanie, ze Michael sam sobie podal taka dawke. Jest to jednak sprzeczne z tym, co prezentuje raport z autopsji, gdzie jest wyraznie napisane, ze Michael umarl z podowu podania mu propofolu przez inna osobe.

TMZ prawdpodobnie ma jednak dojscia do ekipy obroncow Murraya (albo raczej odwrotnie) i moze byc tak, ze testuja strategie tymi wyciekami - ale tego nie wiemy.

Murray na razie zachowuje prawo do wykonywania zawodu. Z tego, co zrozumialam, sedzia wyznaczyl rozprawe na czerwiec, aby mogl sie zapoznac z materialem. :wariat:

: czw, 08 kwie 2010, 13:08
autor: Shulamitka
MJ miał by się sam kłuć?... Już po podaniu propofolu?... Jeśli Murray ucieknie się do takiego argumentu, to to będzie dla mnie dowód, że ma dużo do ukrycia...

Poza tym, zaskakuje mnie jednak wolne tempo postępowania sprawy... Rozumiem, że w Polsce tak to się toczy... ale w USA, gdzie proces dotyczy najsławniejszego człowieka na świecie?...

Pewnie piszę to, co wszystkim przychodzi do głowy po przeczytaniu newsów..

: czw, 08 kwie 2010, 17:06
autor: MJwroc
Nawet jeśli odebraliby mu prawo do wykonywania zawodu, kto pozwoliłby się u niego leczyć? Jest na celowniku calego świata.

A jego kłamstewka na 100% wyjdą na jaw, o to się akurat nie martwię. Specjalistów nie oszuka, jest FBI, wykrywacze kłamstw, dowody... A zmienianie frontu i wymyślanie nowych linii obrony już go nie uratuje... Tonący brzytwy się trzyma, o tak. :-/

: wt, 20 kwie 2010, 1:01
autor: Maria
Obawy lekarza Jacksona

Prawnik Conrada Murraya, oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona, obawia się o właściwy przebieg procesu jego klienta.

Obrazek

Ed Chernoff, obrońca lekarza Jacksona, uważa, że sąd może nie zachować bezstronności podczas procesu, ze względu na fakt, jak ogromnie kochany był "król popu" na całym świecie. Już podczas przesłuchań Murraya przed sądem gromadziły się tłumy fanów z transparentami domagającymi się sprawiedliwości dla Michaela Jacksona.

Przypomnijmy, że Murray nie przyznał się do zarzutu przyczynienia się do śmierci Michaela Jacksona. Lekarz zaaplikował wokaliście propofol - silny lek znieczulający. Mieszanka leków, w tym właśnie propofolu, wywołała u króla popu nagłe zatrzymanie krążenia, które doprowadziło do jego śmierci 25 czerwca 2009 roku. Murray utrzymuje, że podał leki na prośbę wokalisty.

Prawnik Murraya podkreśla, że lekarz nie będzie układał się z prowadzącymi sprawę prokuratorami z Los Angeles. "Sądowe targi są dla winnych" - mówi z naciskiem Chernoff.

"Jedną rzeczą, która nie jest prawdą jest to, że dr Murray zaaplikował Michaelowi Jacksonowi leki i wyszedł z pokoju. On nie jest takim człowiekiem" - zaznacza Chernoff w rozmowie z agencją AP.

Do czasu zakończenia śledztwa lekarz zgodził się nie podawać propofolu ani innych mocnych środków uspokajających swoim pacjentom. W przypadku skazania, grożą mu cztery lata więzienia.

źródło:muzyka.interia.pl