Strona 6 z 7

: pt, 13 cze 2008, 15:34
autor: Fanka MJ
Dokładnie pamietam ten dzien :) Byłam tutaj z Wami, słyszałam wyrok na żywo, coś wspaniałego:) Pozostanie na zawsze jednym z najpiękniejszych dni w moim zyciu... Ogromny kamień który dusił tyyle czasu nagle spadł z serca :)

:party: !!!!!!!! NIEWINNY !!!!!!!!! :party:

: pt, 13 cze 2008, 15:43
autor: homesick
ja tylko pamietam, ze u mnie w domu zawsze byla wojna miedzy mna a matka, ktora go nie trawi, ale tak pelnym sercem go nienawidzi ;)

ja wtedy tez mialam to gdzies, ale akurat na zywo relacje byly w tvn24, a ze jednak pod skora go nosilam caly czas, to siadlam i czekalam, az sie zaczelam wczuwac, rece mi sie zaczely pocic, jak uslyszalam ze niewinny az sobie poskakalam z radosci i polecialam do matki do kuchni ja podraznic, gdyz ta wielce niepocieszona byla, ze go nie zamkneli...

az mi jej sie zal zrobilo, gdyz taki smutek wielki ja ogarnal, ze ta "wybielona malpa", ktora ja przesladuje w postaci fanatycznej corki od tylu lat, nie dostala za swoje ;-)

i to tyle, nic na ten temat nie myslalam ani przed i ani po, teraz sie ciesze, ze akurat w tym czasie moj fanatyzm oslabl, bo inaczej to sporo niepotrzebnych nerwow by mnie to kosztowalo.

: pt, 13 cze 2008, 18:50
autor: BlackDimension
ja pamiętam,że wracałam wtedy autobusem do domu..
nie pamiętam skąd...
i usłyszałam w radiu wyrok uniewinniający..
i mimo,że osobiscie byłam przekonana o niewinności.. to jednak taki kamień z serca..
i satysfakcja ;-) w myślach od razu pojawiła się myśl w stronę tych co myśleli inaczej "i co? macie za swoje niedowiarki i dręczyciele " :-)

: pt, 13 cze 2008, 19:55
autor: onlyKATE
Pomimo, że ten 13 przypada w piątek, jest to piękny dzień ;-)
Co robiłam 3 lata temu?
Trudno powiedzieć. Na pewno nie emocjonowałam się tak jak niektórzy fani.
Czy się cieszyłam? Oczywiście. Byłam przekonana, że ten Jackson, o którym tak głośno,
nie byłby w stanie nikogo skrzywdzić. Jednak gdyby sprawa potoczyła się inaczej
nie wywołałoby to u mnie większego wzruszenia.
Po prostu czułam, że prawda wzięła górę. Koniec.

Dziś nie potrafię sobie wyobrazić jakby to wszystko wyglądało,
gdyby nie ten sądny 13 czerwca.
Nie potrafię i nie chcę (;

Ważne, że Michael jest niewinny, niewinny!
I pokazał światu, iż nie ma nic wspólnego z tymi paskudnymi pomówieniami.
Szkoda tylko, że większość skazała go zanim zapadł wyrok.
Przykre jest też to jak został ukarany za swą miłość do dzieci.
Niesprawiedliwe.



A tak bonusowo.. wygrzebałam w komputerze najodpowiedniejszą na tę okazję tapetę :diabel:
[IMG=http://img246.imageshack.us/img246/6236/wall331024jd4.th.jpg]
VIKTORY!
ah (;


Edit: I tym oto sposobem, z okazji rocznicy uniewinnienia dobiłam do 100 posta ;)) pięknie.

: pt, 13 cze 2008, 20:15
autor: Szucia
onlyKATE pisze:Czy się cieszyłam? Oczywiście. Byłam przekonana, że ten Jackson, o którym tak głośno,
nie byłby w stanie nikogo skrzywdzić.
Podobnie było u mnie, bo coś z tego czasu pamiętam. Nie byłam wtedy w ogóle fanką Michaela, ale odkąd pamiętam, to zawsze twierdziłam, że on jest niewinny.:))

: pt, 13 cze 2008, 20:25
autor: Kadia
onlyKATE pisze:
A tak bonusowo.. wygrzebałam w komputerze najodpowiedniejszą na tę okazję tapetę :diabel:
[IMG=http://img246.imageshack.us/img246/6236/wall331024jd4.th.jpg]
VIKTORY!
ah (;
O tak :happy:

I jeszcze jeden, i jeszcze raz: Sto lat, sto lat niech żyje nam :piwo:

NIEWINNY!!!

:glupi: :glupi:

: pt, 13 cze 2008, 20:32
autor: lama_louie
Głupio się przyznać ale nie wiedziałam, że to dziś... Muszę jakoś odpokutować i nie zjem już kolacji. i tak nie miałam zamiaru jej jeść
Ale jako że cieszę się razem z Wami wypiję sobie Monte Drink!


NIEWINNY!

: pt, 13 cze 2008, 21:05
autor: Bi-chan
NIEWINNY!!!!!!
Hura sprawiedliwość wygrała :piwo:

: pt, 13 cze 2008, 23:31
autor: Mandey
Heh, CNN, ja z żoną w łóżku oglądamy...
Gołębie wylatywały, Ona (żona) płakała jak małe dziecko...
A ja po wszystkim zapodałem na full...

They Don't Care About Us!

...nie zapomnę tych chwil do końca życia...
nigdy wcześniej serce mi tak szybko nie biło.

: sob, 14 cze 2008, 2:37
autor: Lika
Mandey pisze: nigdy wcześniej serce mi tak szybko nie biło.
Tak. Coś niesamowitego! Tylko raz w życiu póki co... tak się czułam. Raz jedyny.

I nie mam wątpliwości, że akurat Wy - doskonale wiecie o czym mówię :-)
Gdyby wówczas - na świeżo po ogłoszeniu wyroku ktoś zadał mi pytanie, czy jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, bez wahania odparłabym: TAAAK! To był stan bezwarunkowego absolutnego szczęścia. Nic innego nie miało znaczenia... Po prostu... nirwana :aniol:

Dzięki temu zdarzeniu od trzech lat na własnym przykładzie wiem, że umysł ludzki pod wpływem silnych emocji, bez żadnych "wspomagaczy" potrafi wprowadzić się w dziwny stan...
Nawet nie wiem jak go określić. Czułam się tak, jakbym była czymś odurzona, choć funkcjonowałam normalnie i byłam czysta jak łza ;)
Trzymało mnie jeszcze przez kilka kolejnych dni, choć stopniowo słabło.
Tak do tygodnia pulsowało we krwi :) Końska dawka adrenaliny? Ale czy tylko...? Czy da się to tak prosto i jednoznacznie wytłumaczyć? Znajomi mówili, że chodzę jak "naćpana", musieli przeczekać aż mi przejdzie i wrócę do siebie...
W sumie to chciałabym, żeby ktoś (obeznany z tematem) jasno mi wytłumaczył - co się w takich chwilach dzieje z człowiekiem? Co się działo ze mną?
Co prawda trochę na ten temat czytałam, jednak mam niedosyt. Nie do końca to rozumiem.

Aha, próbowałam na wiele sposobów (nie mówię o żadnych świństwach, ale o zwykłym sprawianiu sobie przyjemności najróżniejszymi większymi i mniejszymi radościami) wywołać u siebie podobne wrażenia.
Nic z tego. Nie da rady! Człowiek zwyczajnie jest ZABLOKOWANY. Niby bywa fajnie i miło, ale to nie jest nawet w 10 % zbliżone do efektów z 13. 06. 2005.

Wrażenia były wspaniałe fakt... mimo wszystko Michael... DZIĘKUJEMY, NIE CHCEMY już więcej procesów!
/ nawet jeśli nic innego nie daje podobnych skutków :party: /
wolimy nową płytę :)

P.S. Może niektórzy z Was - szczególnie Ci fanujący od niedawna nie zwrócili na to uwagi. 13 czerwca 2005 roku też był piątek!

: sob, 14 cze 2008, 3:01
autor: Willy
Lika pisze:P.S. Może niektórzy z Was - szczególnie Ci fanujący od niedawna nie zwrócili na to uwagi. 13 czerwca 2005 roku też był piątek!
To był poniedziałek. W poprzedzający piątek jury nie dogadało się jeszcze co do werdyktu i cały horror musiał przeciągnąć się do początku następnego tygodnia. W piątek 17 czerwca była warszawska manifa.

: sob, 14 cze 2008, 10:46
autor: Dangerous_Dominika
nie wiem czemu ale ja bardziej pamietam jak zostal oskarzony a nie uniewinniony...bylo o tym o wiele glosniej...i zawsze gdy o tym mysle przpomina mi sie Michael w bilaym plaszczu tyle ze nigdzie nie moge znalezc zdjecia Michaela w takowym stroju...szukalam wczoraj na kanalach informacyjnych jakiegos wspomnienia o uniewinnieniu ale nie znalazlam;)chyba lubie slyszec slowa Michael Jackson zostal uniewinniony!:)

moj 11 letni kuzyn stwierdzil ze gdzies uslyszal ze Michael zostal oskarzony o trzymanie sie za krocze:)

: sob, 14 cze 2008, 14:21
autor: whatever_
NIEWINNY!!! :mj:

: sob, 14 cze 2008, 14:28
autor: Lika
Willy pisze: To był poniedziałek. W poprzedzający piątek jury nie dogadało się jeszcze co do werdyktu i cały horror musiał przeciągnąć się do początku następnego tygodnia. W piątek 17 czerwca była warszawska manifa.
Upss... pamięć jednak lubi płatać figle glupija

Tak masz rację Willy poniedziałek, dzięki za sprostowanie :)
W PONIEDZIAŁEK 13.06.2005 Michael dostał "nowe życie" --> a my razem z nim :happy:

Jego sprawa jak nim pokieruje. Byle tylko był szczęśliwy! :)


Nie wiem co ja z tym piątkiem :wariat:

Najlepsze, że od 2 lat tak sądziłam.
Nawet tu na forum to pisałam... i nikt mnie nie poprawił.
Ba! Ktoś utwierdził mnie jeszcze w przekonaniu, że rzeczywiście piątek :hahaha:
Możliwe, że przez manifę.

Trochę szkoda --> trzynastki fajnie integrują się z piątkami :]
/rzecz jasna chodzi o dzień, nie o liczbę /
Teraz na pewno zapamiętam, że to początek tygodnia, nie koniec!
;-)

: sob, 13 cze 2009, 14:53
autor: Kasiaaa
No i kolejny rok minął.
Całe 4 lata minęły, a to wciąż się ciągnie za nim. Czy ludzie kiedyś zapomną o tym? Hm, nie sądzę.
Ale cóż, radujmy się. :E
Not guilty x 10 i They don't care about us. ;-)