Michael & Tatiana

Tu zamieszczamy i prosimy o materiały graficzne, audio i wideo. Zakaz udostępniania plików wydanych oficjalnie - szczegóły w regulaminie.
Awatar użytkownika
angelamw
Posty: 503
Rejestracja: czw, 06 sie 2009, 17:33
Lokalizacja: Przemyśl..(sercem tam gdzie Michael)

Post autor: angelamw »

Bardzo mi się podoba teledysk "The Way You Make Me Feel" gdzie Michael bawi się w kotka i myszkę z Tatianą :)) ha ha byli by najśliczniejszą parą! Ale widocznie los tak chciał, że nie byli ze sobą.
_______________________________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :****
:mj:
Obrazek
Whatever Happens, Don't Let Go Of My Hand...
Awatar użytkownika
Gusia_19
Posty: 293
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Gusia_19 »

asiek pisze:MJ miał też wyidealizowaną wizję miłości, stawiał b. wysokie wymagania, bał się zranienia/ oszustwa. To mieszanka naprawdę zaporowa.
A ty byś się nie bała że ktoś cię zrani, oszuka, najpierw wyzna ci niewiadomo co a potem odrzuci?
Awatar użytkownika
Kermitek
Posty: 480
Rejestracja: pn, 28 mar 2005, 15:43
Lokalizacja: Ustronie Morskie taka sobie mieścina

Post autor: Kermitek »

asiek pisze: wydaje mi sie, że - poza charakterem i pozycją - MJ miał też wyidealizowaną wizję miłości, stawiał b. wysokie wymagania, bał się zranienia/ oszustwa. To mieszanka naprawdę zaporowa.
I tu muszę sie z tobą zgodzić. Brakowało zaufania do drugiej osoby a to podstawa dobrego związku i prawdziwego . Z drugiej strony wcale mus sie nie dziwię że sie bał i tak to wyglądało. Przecież patrząc na to z perspektywy czasu uważam że ani lisa ani Debbie nie kochały go, a on je. Lisie stawiał warunki nie słuchając jej poglądów , debbi użył jako inkubatora - przepraszam za określenie jeśli ktoś czuje sie urażony. Ale one oby dwie nie były mu dłużne. Pierwsza jak to okresliła wyszła za niego bo było jej go żal, druga szukała kasy.
A to nie nastrajało go napewno do szukania prawdziwej miłości. Zresztą w jego wypadku oprócz charakteru, no cóż co by tu nie mówić, niebagatelną rolę odgrywało zachowanie kobiet - fanek . To nie nastawiało optymistycznie ani też nie dawało możliwosci poznania sie. Większość z fanek prawdopodobnie postrzegała go jako "księcia na białym koniu".
A tak naprawdę każda taka fanka powinnia sie zastanowić czy: "jesteśmy w stanie zaakceptować jego wady to znaczy wytrzymać z nimi, tak żeby nam nie przeszkadzały,jesteśmy w stanie dostrzec w nim człowieka czyli patrzeć naniego nie przez różowe okulary, czy jesteśmy w stanie zaakceptować jego niedoskonałości i w końcu jego niebagatelnie trudny tryb życia."
Kultura umożliwia rozkwit najpiękniejszych zdolności człowieka
Awatar użytkownika
asiek
Posty: 307
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 22:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: asiek »

Gusia_19 pisze:
asiek pisze:MJ miał też wyidealizowaną wizję miłości, stawiał b. wysokie wymagania, bał się zranienia/ oszustwa. To mieszanka naprawdę zaporowa.
A ty byś się nie bała że ktoś cię zrani, oszuka, najpierw wyzna ci niewiadomo co a potem odrzuci?
w JEGO sytuacji może bym się bała
wiadomo, że każdy boi się odrzucenia, angażując się stajesz się miętka i podatna na zranienie. Ale myślę, że MJ miał poziom podejrzliwości powyżej przeciętnej.
Awatar użytkownika
nice girl
Posty: 112
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post autor: nice girl »

Tak sobie przeglądam ten temat i postanowiałam coś nie coś napisać, uważam że nie ma co zabardzo dewadować dlaczego Michaelowi i Tatianie nie wyszło, ale co nieco o Jego relacjach z kobietami chyba tak. Myślę że nie ma co porównywać zwiazku z Michaela Lisa , Debbie, czy innymi kobietami które przewineły się w Jego życiu, każdy ten zwiazek z pewnością opierał się zupełnie na czymś innym. Debbie napewno nie kochał tylko raczej traktował pewnie jak przyjaciłókę , która chciała mu dać potomka, natomiast Lisę pewnie kochał. Odnoszę takie wrażenie, że Michael poprostu z zwiazku szukał takiej bezinteresownej miłości , czytej opartej na całkowitym zakceptowaniu wszyskiego co dotyczy tej drugiej połówki , a mianowicie wygladu, pozycji społecznej , zmaganiu sie nawzajem z problemami dnia codziennego , wzajemnym zrozumienu , zaakceptowaniu słabości tej drugiej osoby , poprostu pokochaniu wszystkiego w tej osobie tak bezwarunkowo nie oczekując w zamian nic.
Zgodzę się tu z Wami że Michael panicznie bał sie odrzucenia oraz miał nieustajacą obawę o akceptację tej drugiej połówki, sądze że to wszystko to powstało w nim i zostało zakorzenione jeszcze w dzieciństwie oraz w późniejszym dojrzałym życiu poprzez nieudane związki to wszystko się jeszcze w Nim pogłębiało . Uważam że wiele osób może mieć z tym problem i w pewnym momencie coś w nich pęka bojąc się kolejnych rozczarowań wolą pozostać singlami.
Moją grą jest nieśmiertelność
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
Awatar użytkownika
dirty_alice
Posty: 93
Rejestracja: wt, 18 sie 2009, 22:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: dirty_alice »

Wydaje mi się, że wszystko jest związane z dzieciństwem Michael'a od tego trzeba zacząć. Ktoś kto nie był kochany w młodości (chodzi mi o ojca MJ'a) nie może pokochać będąc dorosłym nie może pokochać, bo jego psychika jest jakby lekko uszkodzona nie chodzi mi tu o obrażanie, nigdy bym nie obraziła Michael'a jednak czytając to co piszecie zgadzam się po trochu z każdym z Was. A dodając od siebie, cóż Mike był dzieckiem do końca pod każdym względem, on wykluczał fakt, że ktoś może go zranić, oszukać itp. On wierzył, w ideały, on chciał być idealny. Tak mi się wydaje chciał stworzyć idealną rodzinę. Ale żaden człowiek nie jest idealny a dążenie do perfekcji w związku może okazać się trudne, bo wiadomo, starzejemy się, zmieniamy, nasze poglądy się zmieniają itd. A Michael nie potrafił pogodzić się z życiem codziennym i musimy winić tu jego ojca, niestety ale taka jest prawda. Michael nie dostał tego czego pragnął będąc młodym więc szukał zdwojonej dawki w dorosłości jednak niestety mu nie wyszło... :surrender:
Whatever happens, don't let go of my hand...

Obrazek
TaMi.Jackson

Re: Michael & Tatiana

Post autor: TaMi.Jackson »

cicha pisze:
PAulina (big fanka) pisze:Witam!
Słuchajcie mam pytanko... Ma moze ktoś z Was "The way you make me feel" z Bad Tour gdzie Michael całuje się z Tatianą?!
Jeśli tak to błagam dajcie linka, wyslijce na maila... zarzućcie, choc nie wiem czy to było nagrywane w ogole :-/
Tego to chyba nikt jeszcze nie ma...
Ale za to takie wspomnienie ma sama Tatiana.

Tatiana Thumbtzen: I had been invited on tour with Michael, and I took it upon myself to kind of change the routine a bit, something just came over me, and I looked into Michael’s eyes, and he did the sexiest thing, he bit his bottom lip, it was like, you know, it was kind of like he was challenging me like, come on, you know, ‘show me what you got’, and the next thing I know we’re locked in a kiss, and his hands are on my hip. I remember backstage when I ran into his mother Katherine, she greeted me with the warmest hug. And the next person—that’s pain I’ll never forget. His manager Frank DiLeo gave me the most evil look. And that was it—I was off the tour.

Cytat z transkryptu dokumentu Michael Jackson's Secret Childhood emitowanego niegdys na stacji Vh1.
A można przetłumaczyć wypowiedź Tatiany(moja imienniczka xD :-) )? Bo nrazie rozumiem zgrubsza...
Awatar użytkownika
martina
Posty: 330
Rejestracja: ndz, 26 lip 2009, 15:12
Lokalizacja: z innej bajki

Post autor: martina »

tak na szybko:
Zaproszono mnie na trasę z Michaelem, postanowiłam sobie, że zmienię nieco ustalony porządek występu, coś mnie naszło, spojrzałam Michaelowi w oczy, a on zrobił najseksowniejszą z rzeczy, przygryzł swoją dolną wargę, to było jak, no wiesz, to było jak rzucenie mi wyzwania - "no chodź", wiesz, "pokaż mi na co cię stać" i natępna rzecz z której zdaję sobie sprawę to to, że jesteśmy spleceni pocałunkiem, a jego ręce są na moim biodrze.
Pamiętam, że za kulisami, kiedy wpadłam na jego mamę Katherine, powitała mnie najcieplejszym z uścisków. A kolejna osoba --ból ktorego nigdy nie zapomnę-- jego menager Frank DiLeo obdarzył mnie najnikczemniejszym ze spojrzeń. I tak to było - to był już koniec trasy.
Obrazek
Awatar użytkownika
karolinaonair
Posty: 80
Rejestracja: ndz, 09 sie 2009, 12:35
Lokalizacja: hollyłódź

Post autor: karolinaonair »

martina pisze:Pamiętam, że za kulisami, kiedy wpadłam na jego mamę Katherine, powitała mnie najcieplejszym z uścisków. A kolejna osoba --ból ktorego nigdy nie zapomnę-- jego menager Frank DiLeo obdarzył mnie najnikczemniejszym ze spojrzeń. I tak to było - to był już koniec trasy.
Oglądałam tą wypowiedź.
Gdy Tatiana mówi o Franku zaczyna płakać.

Zastanawiam się jak bardzo musiało być to dla niej trudne i co ten Frank właściwie zrobił, że jeszcze po latach tak jej trudno o tym mówić.
Potem mówi też, że próbowała z nim porozmawiać, ale nie udało jej się.
Mówiła też że wszyscy dookoła jej mówili ,ze Mike jest nią zainteresowany itd, ale dziwiła się, że on sam jej tego nigdy nie powiedział, nigdy nie zaprosił nigdzie.

Między nimi nic nie było, a wszyscy sie doszukują tu miłości.
Obrazek

"Kłamstwa biegną sprinty, prawda biegnie maratony" - Michael Jackson
liberian wrz 87
Posty: 74
Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 16:04

Post autor: liberian wrz 87 »

Chyba nie czytałyście Jego wierszy, skoro snujecie takie psychologiczne dyrdymały. "Był zbyt wymagający...", "Nie kochany...", "Bał się odrzucenia..." bla bla bla...
Michael nie był głupi, potrafił wyrażać to, co czuje.
Awatar użytkownika
MJ-ka
Posty: 87
Rejestracja: śr, 08 lip 2009, 18:49
Lokalizacja: z nibylandii ;p

Post autor: MJ-ka »

http://www.youtube.com/watch?v=45RZWTj7 ... re=related
tu trochę złej jakości.... widać że tatiana płacze kiedy media ją zaatakowały,ale czy to łzy szczęscia? :knuje:
"We can`t take it,
We arledy had Enough."

The legend never die...MJ 1958-2009

Obrazek Piszę poprawnie po polsku.
Awatar użytkownika
Gusia_19
Posty: 293
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Gusia_19 »

liberian wrz 87 pisze:Chyba nie czytałyście Jego wierszy, skoro snujecie takie psychologiczne dyrdymały. "Był zbyt wymagający...", "Nie kochany...", "Bał się odrzucenia..." bla bla bla...
Michael nie był głupi, potrafił wyrażać to, co czuje.
Nie rozumie o co ci chodzi? Możesz jaśniej?
Awatar użytkownika
nice girl
Posty: 112
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post autor: nice girl »

I ja proszę o uświadomienie i przytoczenie choćby małego kawałka wiersza co by stanowiło zaprzeczenie tym psychologicznym dyrdymałom jak to nazwałaś, będe wdzięczna.
I jak dla mie to powiedzenie tego co się czuje i jakie ma się oczekiwania względem partnera ma się nijak do relacji miedzy partnerami , bo charakter danej jednoski pokazuje coś innego.
Moją grą jest nieśmiertelność
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
liberian wrz 87
Posty: 74
Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 16:04

Post autor: liberian wrz 87 »

Nie będę nic przytaczała, sama poszukaj...
Po prostu irytujące są te wasze przypuszczenia, jaki On jest... co mogło powodować to, a to...
Człowieka nie da się odgadnąć, a wy tu zakładacie nie wiadomo co, jakby to już była zupełna jasność.
każdy ten zwiazek z pewnością opierał się zupełnie na czymś innym. Debbie napewno nie kochał tylko raczej traktował pewnie jak przyjaciłókę , która chciała mu dać potomka, natomiast Lisę pewnie kochał
Michael panicznie bał sie odrzucenia oraz miał nieustajacą obawę o akceptację tej drugiej połówki, sądze że to wszystko to powstało w nim i zostało zakorzenione jeszcze w dzieciństwie oraz w późniejszym dojrzałym życiu poprzez nieudane związki to wszystko się jeszcze w Nim pogłębiało
Skąd to wiesz?

I kolejne...
Ktoś kto nie był kochany w młodości (chodzi mi o ojca MJ'a) nie może pokochać będąc dorosłym nie może pokochać, bo jego psychika jest jakby lekko uszkodzona nie chodzi mi tu o obrażanie, nigdy bym nie obraziła Michael'a jednak czytając to co piszecie zgadzam się po trochu z każdym z Was.
A Michael nie potrafił pogodzić się z życiem codziennym i musimy winić tu jego ojca, niestety ale taka jest prawda
Bez urazy,
nie wiem skąd wy bierzecie takie informacje... samych psychologów, widzę, mamy na forum.
Awatar użytkownika
nice girl
Posty: 112
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post autor: nice girl »

Odpowiem tak wiadomo nie jestem Michaelem , ani pozostali więc tylko On tak naprawdę znał całą prawdę jak przedstawiały się Jego relacje z kobietami, ale pewne wnioski można wysunać a oczywiście realia mogły pokazywać coś innego, mimo wszystko jest chyba jakaś krzta prawdy bo za tym przemawia ; a czy był akceptowany przez ojca chyba raczej nie skoro sam kilkaktotnie na ten temat wspominał że nie akceptował Jego zwłaszcza wyglądu , a operacje plastyczne też chyba raczej za tym przemawiają. A jeśli Chodzi o Debbie czy to było normalnie funkcjonujace małżeństwo , chyba opierało się na swoich uzgodnionych zasadach, można by tu przytoczyć jeczsze parę rzeczy wskazujace na niesmiałość względem kobiet i wogóle , ale nie ma co już brnać w ten watek. I nie sądze że ktoś tu się poczuwa za psychologa tylko wyraża swoje spostrzeżenia na temat relacji relacji MIchaela z kobietami.
P.S nie odpisuj jak byś miała zamiar bo nie co brnąć w ten wątek.
Moją grą jest nieśmiertelność
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
ODPOWIEDZ