Strona 6 z 40
: wt, 06 mar 2007, 16:21
autor: Moon_Walk_Er
Michalinka pisze:"Finding Neverland"
O!
Brzmi znajomo...
Jakoś tak michealowo

: wt, 06 mar 2007, 16:44
autor: jAnO
Moon_Walk_Er pisze:Michalinka napisał:
"Finding Neverland"
O!
Brzmi znajomo...
Jakoś tak michealowo
Tak, tak - ten film wszyscy MJowie powinni już znać. <tutaj brakuje emotikonki Piotrusia Pana

>
: czw, 08 mar 2007, 8:28
autor: Michalinka

Może być??

: czw, 08 mar 2007, 15:33
autor: jAnO
Tak,
Michalinko...

: czw, 08 mar 2007, 20:11
autor: ZAQ84
"An Inconvenient Truth"
Film poruszający poważny problem globalnego ocieplenia, oparty na wykładzie Ala Gore'a (niedoszłego prezydenta USA) dotyczacego naszego naturalnego środowiska.
Olbrzymie wrażenie robią wyniki badań, wykresy, zdjęcia i tabele obrazujące gwałtowne zmiany na Ziemi w ostatnich latach.
Film głównie skierowany do Amerykanów, troszeczkę propagandowy, ale mimo wszystko naprawdę GORĄCO POLECAM!!!
Choćby dla poszerzenia świadomości obecnych zagrożeń klimatycznych, które dotyczą wszystkich na Ziemi....
: czw, 08 mar 2007, 20:21
autor: Secret Man
--
: pt, 09 mar 2007, 18:38
autor: Erna Shorter
"Dreamgirls"
Świetna obsada (m.in. Beyonce, Danny Glover, Eddie Murphy),niesamowita muzyka (momentami przechodziły mnie ciarki po plecach) i do tego cały film świetnie zrealizowany. Nie można było się nudzić.
Jeżeli chcecie miło spędzić czas to polecam!!!!!!!!!!
p.s. można było dopatrzeć się "motywów majkelowych"
1.śpiewający Eddie Murphy ;)
2.tancerze ćwiczący nowy układ,momentami przypominający taniec z "The way you make me feel"
3. jeden z zespołów występujących na scenie był kopią "Jackson 5"tylko,że nosił inną nazwę. Chłopczyk grający wokalistę wyglądał i poruszał się jak mały Michael,dlatego oczywistym jest,że twórcy wzorowali się na wyżej wymienionym zespole ;)
Więcej info na stronce :
http://dreamgirls.filmweb.pl/
: pt, 09 mar 2007, 18:58
autor: Spearmint
Ja oglądałam ostatnio "Six days,seven nights" ze starym dobrym Harrisonem Fordem i całkiem dobrą grą aktorską Anne Heche. Film ma dosyć prostą fabułę,ale za to przyjemnie się go ogląda i miejscami trzyma w napięciu. A poza tym warto obejrzeć np: ze względu na wyśmienity humor(ulubionego kawałka nie będę lepiej przytaczać,po co wywoływać zbędne kontrowersje

) i Davida Schwimmera.

: pt, 09 mar 2007, 19:38
autor: siadeh_
Erna Shorter pisze:3. jeden z zespołów występujących na scenie był kopią "Jackson 5"tylko,że nosił inną nazwę. Chłopczyk grający wokalistę wyglądał i poruszał się jak mały Michael,dlatego oczywistym jest,że twórcy wzorowali się na wyżej wymienionym zespole ;
Moze dlatego, ze cały film jest luźno oparty na biografii The Supremes...
: pt, 09 mar 2007, 22:50
autor: Erna Shorter
siadeh_ pisze:Moze dlatego, ze cały film jest luźno oparty na biografii The Supremes...
masz rację nie skojarzyłam faktów :)
dzięki ;)
w każdym bądź razie warto się wybrać :D
: sob, 10 mar 2007, 14:32
autor: Jeanny100
A ja ostatnio byłam na dwóch filmach"Małe dzieci" i "Testosteron".
Jezeli chodzi o pierwszy to strata czasu-film zbytnio się dłuży i zbytnio bez morału.No a drugi to taka komedia.Musiałam na to iśc jak zobaczyłam Kota i Stuhra u Wojewódzkiego
A tak pozatym to wolę filmy muzyczne ale mój facet niebardzo ale mam nadzieję że uda mi się zobaczyć"Dreamgirls".

: czw, 22 mar 2007, 18:56
autor: cicha
W środku tygodnia TVP uraczyła nas filmami, które nie byłam w stanie zignorować ;) Jednego wieczora "Czekolada", a drugiego - (kiedy to poszłam sobie do kąta ;) ) -
Mulholland Drive. O ile
Czekoladę - oglądałam na bis i już wiedziałam czego po tym filmie się spodziewać, o tyle ten drugi - był dla mnie nie odkrytą wyspą. Nie będę recenzować obu filmów. Mnie wystarczy, że po ich obejrzeniu pozostaje oczarowanie bądź też przerażająca, brutalna, cyniczna myśl o istocie życia, międzyludzkich relacji, ludzkiej psychice i umysłowych zagrywek pęk...Po prostu (bardzo) dobre i wartościowe kino (bez irytujących przerw reklamowych) na małym ekranie publicznej TV wykupione za pieniądze abonentów...proszę o więcej ;)
ps. Na w/w stronie - polecam głównie wywiad z reżyserem.
: pt, 30 mar 2007, 13:40
autor: Lika
Pomimo upartego dążenia ku temu od początku istnienia cywilizacji - człowiek nie posiadł jeszcze władzy absolutnej.
Ani nad światem, ani tym bardziej nad samym sobą... i lepiej niech tak zostanie.
Wczoraj wieczorem obejrzałam
The Butterfly Effect 2
Nie dorównuje części pierwszej z 2004 roku. Jak to zazwyczaj bywa.
Niemniej jednak obie produkcje gorąco polecam!
Z dedykacją dla tych, którzy żałują kilku ważnych decyzji podjętych w swoim życiu...
Efekt terapeutyczny gwarantowany ;)
Lika_ z_niezwykle_obrazową_sygnaturką_

_Zasłuchana_namiętnie_w_Butterflies_

: pn, 02 kwie 2007, 9:08
autor: Lika
Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej
Na starcie za sam tytuł należy się plus
Z całą pewnością najbardziej kontrowersyjna komedia ubiegłego roku. Wzbudza różne reakcje. Od fali zachwytu po skrajne oburzenie. Muszę przyznać, że oglądając - chwilami czułam niesmak. Humor bardzo niskiego lotu. Ani wysublimowany, ani subtelny. Momentami wręcz żenujący (bo cóż śmiesznego chociażby w dwójce roznegliżowanych facetów taplających się na łóżku

, czy biegających po pomieszczeniu - w "stroju Adama" przez dobrych kilka minut...? ) Nie to, żebym czuła się zbulwersowana. Moim zdaniem zbyt dużo tu "seksistowskich aluzji" - ot tak, po prostu! A co za dużo, to nie zdrowo... Pozatym inna śliska kwestia. Uprzedzenia rasowe. Tego również w tym filmie jest nie mało... Jednak z drugiej strony pamiętać trzeba, iż jest to
SATYRA Tak właśnie być miało! Próżno doszukiwać się tu wybitnej gry aktorskiej i oskarowych kreacji...
Głęboko nabierzcie powietrza i z dużym dystansem zabierzcie się za oglądanie. W przypływie totalnej głupawki efekt rozluźnienia i odstresowania zapewniony
Mimo wszystko... polecam!
: pn, 02 kwie 2007, 14:00
autor: thewiz
Borata chce koniecznie obejrzec, czasem takie totalna glupawka rewelacyjnie robi na samopoczucie. Tak mi sie w kwestii debilnych filmow az do bolu przypomnialy dwie pozycje naprawde godne polecenia.
Pierwszy film to Night at Roxbury. Malo znany obraz w Polsce (przetlumaczony jako Odlotowy Duet, matko przenajswietsza

), jesli ktos kojarzy to najpewniej z parodii zrobionej przez Jima Careya w SNL. (charakterystyczny taniec glowa plus What is love Haddawaya). Film jest kultowa komedia amerykanska, ale podoba mi sie najbardziej dlatego ze w przeciwienstwie do American Pie nie jest przesiakniete niewybrednymi odniesieniami do seksu (choc i te sa, ale bardzo zgrabne) lecz bawi innymi trickami. Moze rownie durnymi ,ale coz - Will Ferrel to mistrz gatunku.

Drugi film godny polecenia to juz bardziej znany w Polsce Zoolander. Willa Ferrela tez w nim nie zabraklo, a jak

Oba filmy sa swietne na sobotni wieczor. Ostatnio obejrzalam najnowsze dzielo Willa : Ricky Bobby - Demon prędkości (Talladega Nights: The Ballad of Ricky Bobby) , ale ten film juz mi nie trafil do przekonania. Co jednak za duzo Willa Ferrela to niedobrze.