Strona 46 z 46

: sob, 09 lut 2013, 15:09
autor: gosieq
Oczywiście!

Za <3 Rammstein <3 wszędzie :happy:

: ndz, 17 lut 2013, 22:03
autor: Heart-break-er
Wybiera się ktoś na koncert Alicji Cooper w Słupsku 1 sierpnia!? :happy:

: pn, 24 cze 2013, 22:10
autor: kaem
Paul McCartney na Narodowym. Wielu żyje tym koncertem wciąż, jak patrzę na wpisy na FB. Pewnie dlatego też, że jednak o Paulu mówi się źle. Miałem małe oczekiwania. W kontekście Johna, nawet George'a, McCartney jest zwykle tym, o którym mówi się z pobłażaniem. Że solowe nagrania często bywają naiwne, że był tym grzecznym, że nie ma tej legendy i charyzmy co Lennon. Jakże to wszystko niesprawiedliwe. Koncert był chyba najlepszym koncertem stadionowym, na jakim byłem w swoim życiu. Paul McCartney był po prostu takim, jakim go znamy. Właśnie tym grzecznym Beatlesem z naiwną oprawą, gestami chłopca, ale jak to się sprawdza w zderzeniu z muzyką. Ewidentnie widać, że nie byłoby Lennona bez McCartneya, nie byłoby Beatlesów bez Paula. Przyjechał tu w swoim i ich imieniu. Jako członek zespołu i autonomiczny muzyk. Było w tym coś majestatycznego, wyjątkowego, a zarazem swobodnego, rock'n'rollowego. Pozostał wiecznym chłopcem, równocześnie mając rękę do bycia rockową megagwiazdą. Unikalne połączenie. Świetna zabawa. Co chwilę ktoś wrzeszczał, jak słyszał swoje nagranie. Uśmiechałem się, w końcu sam zawrzeszczałem, przy Eleanor Rigby. Liczę jeszcze na kolejną okazję. Tym razem nie poskąpię na droższy bilet i już nie trybuny, a płyta.