To czy z homoseksualizmem się rodzimy czy nie..., ja nie wiem czy to ktoś zbadał czy są na to niepodważalne dowody, na "tak" lub na "nie". Czytałam na ten temat różne rzeczy i jak na razie każdy ma na to swoje teorie. Ale najbardziej prawdopodobna wydaje mi się teoria, że orientacja homoseksualna tworzy się w sposób nieświadomy, bez wpływu jednostki. Podobnie jak osoba heteroseksualna nie wybiera sobie swojej orientacji seksualnej, nie czyni tego także osoba homoseksualna. Są jeszcze biseksualiści...
Natomiast cóż homofobia mnie przeraża. Homofobia czyli ten lęk przed homoseksualnością, który najczęściej przeradza się w agresję i paniczną walkę z wszelkimi przejawami zachowań seksualnych. Przeraża mnie nie tylko homofobia ale wszelkie inne uprzedzenia nie tylko na tle orientacji seksualnej, ale też kultury, religii itp. Ktoś mnie raz zapytał
nie boisz się siadać obok Muzułmanina. Odpowiedziałam "cóż...jeśli siadam w autobusie, w metrze czy na ławce w parku obok kogoś, to siadam obok drugiego CZŁOWIEKA, a nie obok
"jakieś kultury",
"jakiejś religii", czy
"jakiejś orientacji seksualnej"". Wszelkie uprzedzenia wynikają z niewiedzy, a ta prowadzi do uczucia prymitywnego lęku. Boimy się tego co nie jest takie samo jak my. Ale naprawdę warto spróbować ten lęk przezwyciężyć od razu zdrowiej się człowiek poczuje.
Dla mnie zawsze człowiek jest człowiekiem, co mnie to obchodzi z kim on/ona sypia. Gdyby któryś z moich przyjaciół oświadczył mi dziś, że jest gejem to nic by to w moich relacjach z nim nie zmieniło.
Ja się cieszę, że społeczeństwo (w wielu europejskich krajach choć nie całe społeczeństwo jak wiadomo) uznało istnienie gejów i lesbijek, że przestało ich potępiać i obrażać. Wulgarne wyzywanie ich od pedałów albo ciot, wyzywanie od najgorszych, to jest straszne. A przy tym argumentowanie, że to choroba. Jeśli ktoś jest chory na coś, dajmy na to na paraliż, to czy to upoważnia nas do wyzywania tej osoby od pokrzywieńców, czy tam jeszcze jakoś, nie umiem znaleźć w tej chwili odpowiedniego słowa.
Co do małżeństw. Warto zapytać: czy lepsze jest heteroseksualne małżeństwo z rozsądku, które prowadzi do wzajemnej nienawiści, czy małżeństwo z miłości między osobami tej samej płci? Martwimy się tak bardzo o te dzieci, które miałyby być wychowywane przez homoseksualistów. To dobrze, że się martwimy o rozwój ich psychiki i tak dalej. Szkoda tylko, że nie martwimy się o te dzieci, które są wychowywane przez rodziny heteroseksualne, którym dzieje się prawdziwa krzywda, bo są przez rodziców maltretowane czy coś w tym rodzaju, jeżeli wychowują się w takim domu to ciekawe czy nie wpływa to źle na ich psychikę, na ich relacje z ludźmi (a takich patologicznych domów jest bardzo dużo, więcej niż tych potencjalnych rodziców -homoseksualistów). To jest prawdziwy problem. A my poświęcamy tyle czasu i energii na debaty o tym, czy pary homoseksualne mogą adoptować dzieci czy nie. Ja sama mam sprzeczne odczucia czy powinni mieć prawo do adopcji czy nie. Ale jeśli pomyślę, że jestem dzieckiem i mam do wyboru wychowywać się w heteroseksualnej rodzinie gdzie moi rodzice się kłócą, biją i zaniedbują swoje rodzicielskie obowiązki i trafić w najlepszym przypadku do domu dziecka, lub wychowywać się w rodzinie homoseksualnej gdzie panuje miłość i szacunek i mam szansę na normalne życie, bez wahania wybrałabym tę drugą opcję. Ludziom się wydaje, że ci homoseksualiści... nie wiem będą załatwiać swoje łóżkowe sprawy przy tym dziecku czy coś? Jeżeli się komuś powie "jestem gejem" to ludzie nie widzą w nim już niczego innego jak tylko tego geja, ten fakt staje się rzeczą nadrzędną, a tak nie powinno być, co z tego, że ktoś jest miłym, inteligentnym człowiekiem, ale jest gejem! gosh...
Cóż, np. taki Leonardo Da Vinci - malarz, rzeźbiarz, anatom, optyk (badał budowę ludzkiego oka), inżynier, botanik, matematyk, wynalazca (szkicował tysiące rzeczy jak karabin maszynowy, narty wodne, fascynowała go wiara w to, że rozum poprawi świat i sam chciał się do tego postępu przyczynić, pozostawił po sobie prace naukowe z geometrii, astronomii, biologii, geologii, optyki, zajmował się hydrotechniką i aeronautyką. Projektował m.in. soczewki kontaktowe!, latarnie uliczne, turbinę wodną, maszyny latające, łodzie podwodne, czołg opancerzony i mnóstwo innych rzeczy - tak jest, to wszystko zrobił Leonardo Da Vinci w XV wieku). W dodatku był człowiekiem o niezwykłym sercu, gdy widział na targu ptaki na sprzedaż, zawsze kupował wszystkie, po to by zaraz wypuścić je na wolność. Był jednym z najbardziej utalentowanych ludzi jakich zna historia, jacy kiedykolwiek żyli na świecie, był fenomenem (był np. oburęczny pisał swoje notatki od prawej strony do lewej, tak że aby je przeczytać należy zobaczyć ich odbicie w lustrze). Dziś fascynuje jako artysta, naukowiec i jako człowiek. Po co to wszystko piszę. Leonardo Da Vinci był homoseksualny. Na początku 1476 roku gdy miał 24 lata stanął przed sądem oskarżony o stosunek analny z mężczyzną, skargę złożono Florenckiej Policji Obyczajowej. Leonardo został publicznie upokorzony, później z Florencji wyjechał... Czy powinniśmy w związku z tym
<cenzura moderatorstwa> wszystko to co stworzył i zapomnieć o jego geniuszu bo był gejem? Szkoda, że go
<cenzura moderatorstwa>, jak miał te 24 lata, ci którzy by to zrobili, na pewno by się "przysłużyli" światu. Cóż
<cenzura moderatorstwa> za jego homoseksualizm w XV wieku, dziś mamy XXI wiek i słyszę, że ktoś chce
<cenzura moderatorstwa> za to, że są homoseksualni. Normalnie aż nie wiem co napisać. I już nic nie napiszę.
SylwuniA pisze:żebym np na ulicy nie zobaczyła całujących się facetów!!
Ja nie lubię oglądać całujących się publicznie ludzi bez znaczenia czy hetero czy homo. Niby całowanie się jest czymś normalnym, ale dla mnie jest to prywatna sprawa, zawsze nie wiem jak się zachować kiedy to widzę. Siedzę np. w parku albo w autobusie a naprzeciwko ktoś się całuje, głupio jest mi się na tych ludzi patrzeć, ale odwracać głowę żeby nie patrzeć też głupio. Jestem za tym, żeby nie robić takich rzeczy publicznie.