Strona 5 z 14
: czw, 27 wrz 2007, 11:01
autor: Stanisław Leon Kazberuk
Przeczytałem Wierność w stereo. No i się, kurcze, zawiodłem!
Spodziewałem się naprawdę dobrej i ciekawej książki, tymczasem ze strony na stronę podobała mi się ona coraz mniej. Wydaje mi się, że temat muzyki był raczej trochę naciągany - nie, to złe określenie. Stanowił tylko tło do całej powieści. Poza tym nie przepadam za tak dużą ilością epizodów w książce, która nie jest największej grubości. Bo z tego wszystkiego sam nie wiem, jaki był wątek główny. Choć czytać skończyłem pół miesiąca temu, naprawdę - prócz tych epizodów - niewiele pamietam. Ktoś mi poleci inne książki w podobnej konwencji? Muszę mieć jakieś porównanie.
: śr, 07 lis 2007, 18:06
autor: MJowitek
Andre Frossard, "36 dowodów na istnienie diabła".
Swoistego rodzaju zbiór listów diabła adresowanych do dziennikarza.
Nieco inne spojrzenie na świat współczesny, rozwój ludzkości, religię i tak dalej.
Trochę ironiczne, bywa zaskakujące, przynajmniej dla mnie.
I ciekawią mnie te pojawiające się tu i ówdzie wstawki "o kontroli publikacji i widowisk" z ustawy jakiejś tam. Ja sobie wypraszam, nie dość, że same listy sa tak poszatkowane, to na dodatek nie mam całego listu siódmego! Ciekawe, czy to przypadek, że nie ma akurat "7", czy szczęśliwy numerek po prostu miał pecha?
Hm, od dawna mam ochotę prosić Was o skanowanie albo przynajmniej przytaczanie kilku cytatów z tego co zachwalacie, bo co innego recenzja, a co innego kontakt z żywym tekstem. Składnia, styl, słowa, w ogóle jakiś namacalny przykład tego co można w tej książce znaleźć.
Nie wiem czy to się przyjmie, ale nie zaszkodzi jak zacznę.
Kawałek listu 11.
Diabeł przedstawia, jak widzi fragmenty jakże niewinnej modlitwy "Ojcze nasz". Mi się podobało...

: wt, 13 lis 2007, 0:08
autor: kaem
hmm. Ciekawe te dowody chyba. Może pójdą na prezent :).
Ze mną zaś droczyła się książka
Krzysztofa Pieczyńskiego. Znacie go?
Gra chyba w jakiejś telenoweli. Znam człowieka z filmu
Jutro Będzie Niebo, świetne kino tak przy okazji.
Napisał też parę książek. Wiersze też. Mnie akurat bliska mi osoba wcisnęła do rąk jego
Listy z Ameryki.
Dużo w nich samotności w obcym miejscu, radzenia sobie z nią poprzez właśnie pisanie listów; że niby migracje to nic strasznego. Nie wiem czemu taką tematykę mi wcisnęła...
Ale poważnie. Książka jest nieznośna. Pieczyński to trzeźwy alkoholik i słychać to. Jego listy są strasznie marudne, rwą sią motywy i wątki nawet w obrębie jednego listu. Autor ciągle zmaga się ze złością do postaci ojca, symbolizującego zbiór zasad i wymagań. Złość to oczywiście wymiętoszona, taka wymęczona, nie wypowiedziana wprost. Krzysztof nawet do tego najważniejszego ojca- ojca świętego napisał. I się nawet na niego wkurzył nieco. I dostał odpowiedź!
To, co fajne, to że Pieczyński głównie pisze do facetów. Pokazuje, że przyjaźń dwóch mężczyzn może być czuła i nie oznacza od razu homoseksualizmu.
Listy też pokazują jedno jeszcze- jakże jaskrawie. W chronicznych problemach emocjonalnych związanych z ciągłym napięciem niemal zawsze chodzi o ugrzęzłą energię seksualną. Pieczyński pisze prawie cały czas o miłości, ale w sposób obrzydliwie uskrzydlony, pobożny. Normalnie skręcało mnie, żeby nie wykrzyczeć
a idź wreszcie którąś porządnie przeleć. A ten znowu o miłości- jaka ona mu potrzebna, ważna, że Magda to taka, a Kimberley to też może. A Boga kochać i rozumieć trzeba, bo to wcale nie jego wina, że kobiety takie mu się trafiają.
Ale chyba sam w końcu nie wytrzymał własnego tonu i na 240 stronie poleciał tak:
Oda do uda rzęsa wodna faluje na czasie. Krople biedronek po pacierzach pleców spieszą się, spieszą. Dokąd pędzą zalane robaczki? W pośladki, w pośladki. Duże piersi, dużo w zębach pierza. Na rozum się nie da, po prostu się nie da.
Uff, wreszcie pisze do rzeczy.
Teraz sobie poczytam
Flet z Mandagory. Literatura piękna. Książka zredagowana po latach przez autora, który stwierdził że chce zmienić składnię, by jego język pisany brzmiał jak melodia. Muzycznie napisana proza. Coś dla mnie :).
: wt, 27 lis 2007, 12:46
autor: MJowitek
Mamy we Wrocławiu "nowy nabytek" w postaci zu.
Zu ma oblicze niewinne, przyjazne, otwarte na ludzi...
Zu lubi czytać, szczególnie polską literaturę /poezję?/ współczesną i razu pewnego, uśmiechając się słodko a niewinnie, poleciła mi książkę.
Ba, pożyczyła nawet...
"Zabicie ciotki" Andrzeja Bursy.
Przepis jak zabić.
Instrukcja jak pozbyć się trupa.
Krok po kroku.
Z detalami.
I naturalizmem.
Wczoraj skończyłam to czytać, wczoraj też poszłyśmy do kina na Dogville, który zu kocha. Cudownie się to komponowało.
Miałam ochotę na mocnego drinka...
I tyle wprowadzenia, podaję skany.
Skany to początek, nie ma w nim jeszcze trupa.
Jest za to spowiedź...
To tylko kilka stron...zachęcam do jej przeczytania...
Spowiedź mordercy:



Ulubiona. Ostatnio przeczytana. Godna polecenia......książka
: śr, 02 kwie 2008, 16:42
autor: Jako
Nie wiem czy ten temat juz był, ale...Zamieszczamy tu takie książki (tytuły), które maja cechy zawarte w temacie.
Aktualnie jestem skazany na lektury, chociaz skazany to za duże słowo...Niektóre są świetne. Pamiętam lektórę z 5-ej klasy podstawówki "Chłopcy z placu broni", jeszcze wcześniej "Dzieci z Bulerbyn" klasyka podstawówki. Noo nie zapominajmy o sławnym "Harrym Potterze".
: śr, 02 kwie 2008, 16:44
autor: KrwawaMerry
Ja najbardziej lubię Harrego Pottera.

: śr, 02 kwie 2008, 16:51
autor: jolene_
: śr, 02 kwie 2008, 17:18
autor: Streetwalker
Ja najbardziej lubię czytać Harry'ego Pottera.Przeczytałam całą sagę kilkadziesiąt razy(naprawdę:D) i jeszcze nie mam dość.Czytając HP przenoszę się w inny świat,to jest niesamowite.Polecam dzieciakom jak i tym starszym osobnikom:)
A coś innego oprócz HP? Np."Weronika postanawia umrzeć" Paulo Coelho
Uwielbiam czytać ksiązki:)
Temat już był,ale dawno więc może ten nie trafi do kosza-nie wszystkim chce się grzebać po całym forum(a warto) żeby znaleźć coś o książkach.Takie małe hmm odświeżenie tematu;P
: śr, 02 kwie 2008, 17:20
autor: kostka
Ja poleciłabym powieść Anny Sewell "Mój Kary".
: śr, 02 kwie 2008, 17:38
autor: Kara1992
Mi podobła się lektura ,,Buszujący w zborzu"

: śr, 02 kwie 2008, 18:11
autor: Jako
Nam dali w tym roku lektury zalecane przez Pana Giertycha...czyli "Kamienie na szaniec", "Dywizjon 303" i jeszcze inne...nie lubię tych "wojennych" książek...ale wspomagam sie ich treścią we wszelakich wypracowaniach typu o przyjaźni i poświęceniu...
: śr, 02 kwie 2008, 18:50
autor: okussa
Mi podobła się lektura ,,Buszujący w zborzu"
o tak zdecydowanie jestem za:)
a pozatym to jeszcze "Ptasiek" no i wszystkie ksiazki Stephena Kinga
: śr, 02 kwie 2008, 18:53
autor: kostka
Albo niektóre kryminały Agathy Christie np. Poirot.
: śr, 02 kwie 2008, 18:57
autor: maadziulaa
Moja ulubiona lektura w podstawówce,to "Chłopcy z placu broni:)"obecnie czytam "Weronika postanowiła umrzeć"już drugi raz i myślę,że ta książka jest godna polecenia,daje również wiele do myślenia.
: śr, 02 kwie 2008, 19:17
autor: Jako
A w podstawówce czytaliście "Ten Obcy"? Super książka. Taka życiowa, młodzieżowa i bardzo ciekawa.
Bardzo podobają mi sie te "pirackie" tzn o piratach z mórz i oceanów np. "Wyspa Skarbów" Stevensona.